To, co kiedyś było naturalną koleją rzeczy w przypadku kobiety, współcześnie zaczyna należeć do rzadkości. Chodzi o rodzenie i wychowywanie potomstwa. Sęk w tym, że o ile w przeszłości kobiecie nie wypadało publicznie deklarować swojej niechęci do dzieci, o tyle dzisiaj spotyka się to nawet z uznaniem. Już nie tylko coraz więcej kobiet decyduje, że nie zamierza mieć dzieci – przybywa również tych, które zniechęcają do tego swoje koleżanki czy współpracowniczki. „Rodzenie dzieci jest dobre dla kur domowych, a nie inteligentnych kobiet” – krzyczą miłośniczki życia bez obowiązków związanych z wychowaniem. Dlaczego tak wiele kobiet nie chce mieć dzieci?
Żaklina ma 25 lat i ogromny apetyt na życie. Nie dla niej stałe związki i zobowiązania. Znakomicie czuje się w towarzystwie mężczyzn, na brak powodzenia nie narzeka. A na widok koleżanek w jej wieku, które zachodzą w ciążę i rodzą dzieci, robi jej się słabo. Uważa, że to zmarnowanie życia. – Nie rozumiem, jaka może być frajda z wychowania dzieci, kiedy masz 20 czy 25 lat. Przecież dzieci to obowiązki, poświęcenie, zero życia prywatnego. Wiem to, bo moja starsza siostra ma dwójkę i ledwo starcza jej na wszystko sił. Dla mnie to krótkowzroczność – twierdzi Żaklina. Jak dodaje, ma w życiu inne priorytety niż maluchy. Chciałaby otworzyć studio fotograficzne, marzą się jej dalekie podróże. – Jest tyle pięknych miejsc, które chcę odwiedzić. To jest dla mnie esencja życia – zaznacza nasza bohaterka.
– Choć obecnie kobiety coraz odważniej mówią o tym, że nie chcą mieć dzieci, większość z nich i tak spotyka się z krytyką. To myślenie nieprzystające do dzisiejszych czasów, ponieważ posiadanie potomstwa nie musi być warunkiem koniecznym do szczęścia. Jeśli kobieta świadomie rezygnuje z dzieci z różnych powodów, trzeba to uszanować. Nie oznacza to, że jest gorsza czy beztroska. Takie postrzeganie jest krzywdzące – twierdzi psycholog Anna Chotecka. Wręcz przeciwnie: kobiety, które czują, że nie podołają temu zadaniu albo wiedzą, że nie zapewnią dziecku odpowiednich warunków materialnych, zachowują się odpowiedzialnie. Trudno je zatem potępiać tylko dlatego, że wolą żyć w pojedynkę albo u boku partnera.
W Polsce systematycznie spada liczba urodzeń – w ubiegłym roku przyszło na świat 391 tys. dzieci.
Ewa Podsiadły-Natorska
Zobacz także:
Gdzie najtrudniej wychować dziecko?
W Polsce jeszcze nie jest tak źle…
Dwójkę, trójkę, a może tylko jedno?
Inne życiowe cele ma z kolei druga nasza rozmówczyni, Agata, która właśnie kończy studia na kierunku ekonomicznym. Od trzech lat spotyka się z tym samym mężczyzną – są zaręczeni – i wyznaje, że czuje się szczęśliwa. O tym, że nigdy nie chce mieć dzieci, zdecydowała już jakiś czas temu. – Oczywiście, marzę o udanym małżeństwu, ale w moim mniemaniu rodziny nie musi tworzyć para z dzieckiem. Do tego wystarczą dwie kochające się osoby. W Polsce jest ciężko, o pracę trudno. A ja nie chciałabym wychowywać dziecka na pół gwizdka, odmawiając mu wszystkiego albo zażynając się, aby zapewnić mu godne dorastanie. To nie dla mnie – przekonuje Agata i dodaje, że partner, choć nie bez oporów, podzielił w końcu jej zdanie. Temat uważają teraz za zamknięty.
Polki nie chcą mieć dzieci z różnych powodów. Bo boją się, że sobie nie poradzą, obawiają się odpowiedzialności, stawiają na karierę, podróże czy związek. Jeszcze inne mają bolesne wspomnienia wyniesione z domu rodzinnego. „Nie lubię dzieci, nie mam do nich zdrowia, nie wiem, jak z nimi rozmawiać. Nie nadaję się do tego” – twierdzi jedna z internautek. „Wychowanie jednego dziecka kosztuje tyle co dobry samochód” – dodaje kolejna. Inne przeciwne dzieciom internautki przerzucają się argumentami. Przekonują, że nie czują takiej potrzeby, nie mają instynktu macierzyńskiego. I że nie chcą popsuć sobie figury. „Jak widzę moje koleżanki z wózkami, które rozmawiają tylko o pieluchach i chorobach, to mnie skręca. Nigdy nie chciałam takiego życia” – podkreśla uczestniczka jednej z rozmów na forum dyskusyjnym.
Z badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii wynika, że współczesne kobiety stawiają przede wszystkim na karierę zawodową, atrakcyjny wygląd i wygodę. Co trzecia bezdzietna Brytyjka twierdzi, że nigdy nie będzie matką. Również coraz więcej kobiet, które skończyły 30 lat, deklaruje, że mimo udanego związku czy dobrej pracy nie rozważa założenia rodziny. Ale to nie wszystko. Badania przeprowadzone przez magazyn „Grazia” mówią, że aż 44 proc. bezdzietnych kobiet współczuje pracującym matkom, które próbują pogodzić macierzyństwo z pracą zawodową. W dzisiejszych czasach zupełnie inaczej pojmujemy kwestię szczęścia małżeńskiego, a udany związek nie musi oznaczać gromadki dzieci pod bokiem.
Jednak niektórzy, szczególnie starsze pokolenia, twierdzą, że rezygnacja z dzieci to pójście na łatwiznę, wygodnictwo i egoizm. W ich pojęciu rodzina bez potomstwa jest niepełna. Zagorzali zwolennicy posiadania dzieci mają różne argumenty – twierdzą, że kobieta, która w młodym wieku nie zdecydowała się na dzieci, z czasem będzie tego żałować. Szczególne gdy dopadnie ją starość, a brak pomocy ze strony syna czy córki na pewno da się bezdzietnej kobiecie we znaki. Niektóre kobiety w obliczu fali krytyki, która na nie spływa, ponieważ nie chcą mieć dzieci, zmieniają zdanie. Efekt taki, że rodzą i wychowują, ale nie są szczęśliwe. I w ten sposób unieszczęśliwiają przede wszystkim własne dziecko.