Ślub to wyjątkowe wydarzenie w życiu każdego człowieka. Ten dzień ma zapisać się w pamięci Państwa Młodych na długie lata, dlatego zaczynają go planować zazwyczaj z dużym wyprzedzeniem. Myślą o każdym, najdrobniejszym nawet szczególe ceremonii i są w stanie zrobić wszystko, by ślub był zapamiętany nie tylko przez nich samych, ale także przez gości, którzy będą w nim uczestniczyć.
Obecnie żyjemy jednak w czasach, w których zawarcie małżeństwa może bardziej przypominać parodię, niż podniosłą uroczystość.
Oto lista 5 najgłupszych małżeństw wszech czasów. Które z nich jest Waszym zdaniem najbardziej absurdalne?
Ślub z poduszką
W maju 2010 roku Koreańczyk Lee Jin-gyu poślubił swoją wieloletnią partnerkę. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Panną Młodą była… poduszka z podobizną Fate Testarossy - bohaterki serialu animowanego. 29-latek przyznaje, że strzała Amora trafiła go od pierwszego wejrzenia.
Mężczyzna przez kilka lat był tak zafascynowany poduszką, że zabierał ją ze sobą na wszystkie spotkania ze znajomymi. Kiedy w końcu zebrał się na odwagę, by poprosić swoją „wybrankę” o rękę, jego przyjaciele nie byli tym faktem w ogóle zdziwieni. Wprost przeciwnie – życzyli Młodej Parze szczęścia i… dużo miłości.
Ślub z wieżą Eiffela
37-letnia Erika z San Francisco już kilkakrotnie zakochiwała się w przedmiotach. Nigdy wcześniej nie myślała jednak o ślubie. Do czasu… aż zapałała gorącym uczuciem do wieży Eiffela. Podczas prywatnej ceremonii, w której uczestniczyła grupa najbliższych przyjaciół kobiety, Erika ślubowała swojej wybrance „miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że jej nie opuści aż do śmierci”. Po ceremonii 37-latka zmieniła nazwisko na… La Tour Eiffel.
Ślub z własną fotografią
Jak donosi serwis niewiarygodne.pl, do niecodziennego ślubu doszło w Chinach w 2007 roku. Otóż pewien mężczyzna postanowił poślubić… fotografię, na której jest przebrany za kobietę. Jakby tego było mało, małżeństwo zostało zawarte w obecności ponad 100 gości!
Ślub z kotem
Uwe Mitzscherlich, pochodzący z Niemiec, to listonosz, który pokochał swoją kotkę do tego stopnia, że postanowił ją poślubić. Schorowana od lat Cecilia wzbudziła w mężczyźnie tak duże pokłady współczucia, że ten postanowił uszczęśliwić ją przed śmiercią. Nieskromnie stwierdził, że chwile radości zagwarantuje jej… małżeństwo.
Oczywiście oficjalne śluby ze zwierzętami nie są jeszcze dopuszczalne przez prawo, więc trzeba było zrobić to trochę inaczej. Zakochany mężczyzna wynajął do tego telewizyjną aktorkę, która odegrała rolę mistrza ceremonii (nie za darmo, zainkasowała 300 euro). Świadkiem na ślubie był brat bliźniak Uwe - Erik.
Pan młody ubrany był w odświętny garnitur i cylinder, a kotka, jak na ślub przystało, w białą suknię. Zaślubiny odbyły się według planu i od niedawna Uwe Mitzscherlich nie jest już starym kawalerem, a Cecilia nie zdechnie jako stara panna. Pan młody, w wypowiedzi dla bulwarówki "Bild", przyznaje, że ich serca biją jak jedno, doskonale się rozumieją. Bardzo ufa swojej kotce i sypia z nią w jednym łóżku.
Ślub z delfinem
W dzisiejszych czasach coraz rzadziej zdarzają się trwałe, długodystansowe związki. Miłość milionerki Sharon Tendler i Cindy, jej delfina, trwała jednak już 15 lat. Kobieta stwierdziła więc, że nadszedł odpowiedni czas, aby przypieczętować to uczucie, oczywiście na ślubnym kobiercu. W 2006 roku poprosiła więc o rękę ukochanego pupila. Skromna ceremonia odbyła się na Rafie Delfina, położonej w południowym Izraelu, a Tendler, obywatelka brytyjska, stała się pierwszą osobą na świecie, która poślubiła delfina.
Maja Zielińska
Zobacz także:
Mistrzowie drugiego planu (Wybuchy śmiechu GWARANTOWANE!)
Czasami najciekawsze rzeczy dzieją się w tle! Radzimy obejrzeć rodzinne albumy raz jeszcze...
Gdzie w Polsce żyje się najlepiej? RANKING NAJBOGATSZYCH GMIN
Mieszkańcy mają tutaj darmową wodę w kranach i bezpłatne wycieczki zagraniczne.