Pewnie każdy z nas chciałby mieć mamę, która spełniałaby wszystkie jego zachcianki. James Warren to chłopak, któremu to marzenie się spełniło. Jednak po upływie roku od momentu, kiedy matka nagle zaczęła zasypywać go prezentami, 19-latek stwierdził, że ma już tego dosyć. Nie chce być dłużej "najbardziej zepsutym dzieckiem w Wielkiej Brytanii", jak sam o sobie mówi.
Nastolatek marzy już tylko jednym - żeby jego matka przestała go rozpieszczać i wydawać na niego gigantyczne sumy pieniędzy. Jak wyliczył, tylko w czasie ostatnich 6 tygodni rodzicielka wydała na niego równowartość 45 tysięcy złotych. Umilanie życia synkowi to jej największa i najbardziej kosztowna pasja. Wydaje na nią niemal całą emeryturę i oszczędności.
Bezrobotny chłopak twierdzi, że nie musi nawet sam wyciskać pryszczy. Robi to za niego mamusia. - Jest najlepszą mamą na świecie, robi dla mnie wszystko, ale martwię się tym, że wydaje na mnie aż tyle pieniędzy. Nie jesteśmy bardzo zamożną rodziną, więc kiedyś przyjdzie czas za to zapłacić. Ona uzależniła się od sprawiania mi przyjemności - przyznaje James.
Tylko w ostatnim czasie sprawiła mu kurs gotowania we Włoszech, garnitur od Armaniego, profesjonalną sesję zdjęciową, miesięczne wakacje we Włoszech i całą masę markowych ubrań. Jak to tłumaczy? Twierdzi, że nie chce zrobić z niego maminsynka, ale po prostu mu pomóc.
- Wiem, że brzmi to dziwnie, ale James to nieśmiały chłopiec, a wszystkie te ubrania i atrakcje mają sprawić, że zwiększy się poczucie jego wartości i wkrótce się usamodzielni - przyznaje Ornella.
Chłopak ma już tego dość i zapowiada, że więcej prezentów nie przyjmie. Planuje nawet wydanie całego zasiłku dla bezrobotnych na upominek z okazji Dnia Matki.
Więcej podobnych newsów znajdziesz na Hanter.pl.
Lalka uczy kilkuletnie dziewczynki karmienia piersią. STANIK W ZESTAWIE!
Dołączony do zabawki biustonosz ma rozmiar 0 oraz specjalne czujniki, które odpowiadają za karmienie!
Z Ruchalskiego w Kowalskiego: Jak zmienić fatalne nazwisko? PRAWDZIWE HISTORIE
Co roku swoje dane osobowe zmienia kilkadziesiąt tysięcy Polaków.