Wyznanie załamanej Janiny: „Wstyd mi za córkę. Nie ma dobrej pracy ani męża”

Czy kobieta ma rację?
Wyznanie załamanej Janiny: „Wstyd mi za córkę. Nie ma dobrej pracy ani męża”
Fot. iStock
13.02.2017

Każdy rodzic ma wobec swojego dziecka konkretne oczekiwania. Bardzo często dotyczą one niespełnionych marzeń, które matka i ojciec próbują przelać na potomka. Ten jednak nie zawsze pragnie podążać wyznaczonym szlakiem.

Czasami nie chodzi o niespełnione marzenia, ale wizję prestiżowego zawodu, cenionego w społeczeństwie. Rodzice pragną, aby dziecko zostało w przyszłości lekarzem lub prawnikiem. Chcą czuć z niego dumę i chwalić się nim przed rodziną i znajomymi. Na tym polu również często pojawia się zgrzyt. Prestiż nie dla każdego jest kuszącą perspektywą. Jeżeli oprócz tego pociecha nie ma poukładanego życia osobistego, zdaniem wielu poniosło w życiu porażkę. A przynajmniej tak myślą niektórzy rodzice.

Podobnie czuje Janina, która napisała do nas maila. Kobieta ma mnóstwo kłopotów ze swoją dorosłą córką, a przynajmniej tak twierdzi. Dziewczyna pół roku temu skończyła 28 lat. Ma kiepską pracę i żadnej przyszłości przed sobą.

Czy naprawdę jest tak źle?

Zobacz także: Mam bardzo starą mamę. Czasami jest mi wstyd... Ewelina, 18 l.

córka to stara panna

Fot. iStock

- Zdecydowałam się napisać do Was, żeby dowiedzieć się, jak mogę wpłynąć na moją córkę, zanim będzie za późno. Być może jestem za stara, żeby do niej dotrzeć i Wy podpowiecie mi jakiś sposób.

Jej rówieśnicy w naszej rodzinie pozakładali już swoje rodziny. Kupili mieszkania albo są w trakcie budowy domów. Jak tylko nadarzyła się okazja, wyprowadzili się od rodziców. A moja Beata? Siłą trzeba dziewczynę wyganiać. Proszę ją z mężem, żeby znalazła sobie inne lokum, a ona nie chce. I co zrobię? Nie wyrzucę jej na bruk. Taki wstyd... Dziewczyna ma 28 lat i mieszka z rodzicami.

Sąsiadki robią mi prztyczki. Pytają, dlaczego Beatka ciągle z nami mieszka, przecież chyba stać ją na wynajęcie swojego mieszkania. I to jest moja następna bolączka.

córka to stara panna

Fot. iStock

Janina podaje kolejne powody do wstydu.

- Beatka skończyła pedagogikę i mogłaby iść uczyć w szkole. Co prawda ja sama chciałam, żeby została psychologiem, ale nauczycielka to też dobry i szanowany zawód. Problem jest taki, że ona zmieniła zdanie. Twierdzi, że jeszcze nie wie, co chce w życiu robić. Wiecie, jak bardzo jest mi przykro?

Zafundowaliśmy jej z mężem studia na prywatnej uczelni, opłacaliśmy akademik... No naprawdę miała wszelkie warunki do rozwoju. Cieszyliśmy się, że zrobiła dyplom, a tu teraz taki zawód. Dorosła kobieta i nie ma pojęcia, co począć ze sobą w życiu. Czuję, że moje pieniądze zostały zmarnowane, a córka w ogóle nie poczuwa się do jakiejkolwiek wdzięczności. Mąż prawie nie odzywa się do niej z tego powodu...

Zobacz także: Żałuję, że urodziłam dziecko

córka to stara panna

Fot. iStock

Beata jest kelnerką.

- Znajomym mówię, że pracuje jako recepcjonistka w firmie. Nigdy nie powiedziałabym prawdy. Beatka jest kelnerką w kawiarni na drugim końcu miasta. Na szczęście! Pracuje w trybie zmianowym. Nie ma stałej pensji, wszystko zależy do napiwków. Co prawda dokłada się do rachunków, ale szkoda gadać...

Tak w ogóle to córka jest najstarsza z wszystkich pracownic. Inne dziewczyny mają po kilkanaście albo dwadzieścia parę lat. Dorabiają sobie w ten sposób, a dla Beaty to stałe źródło utrzymania. Próbowałam jej wybić tę pracę z głowy, ale powiedziała, że dopóki nie będzie miała innego planu na życie, nie ma zamiaru niczego zmieniać. Dowiedziałam się, że myśli nawet o innych studiach. Wyobraźcie sobie – weterynarii! Co ta dziewczyna ma w głowie? W tym wieku nie powinna zawracać sobie głowy studiami tylko podjąć pracę w szkole i znaleźć męża.

córka to stara panna

Fot. iStock

Janina zdradza, że przyszłość córki stoi pod dużym znakiem zapytania także pod tym względem.

- Ja wyszłam za mąż wieku 21 lat, tymczasem córka jest strasznie niezdecydowana. Miała dwóch chłopaków i za każdym razem to ona kończyła związek. Jest ładna i miła. Nigdy nie miała problemów z powodzeniem. Gdyby tylko ubrała się jak człowiek, podmalowała trochę i wyszła na imprezę, od razu znalazłaby chłopaka, ale ona nie chce. Woli siedzieć w domu i czytać książki albo iść na piwo ze znajomymi. Założy te legginsy, na to rozciągnięty sweter, włosy zwiąże w kucyk, to jak ma kogoś przyciągnąć. Kiedyś bardziej o siebie dbała. Najgorsze jest jednak to, że jej nie zależy.

Zaprosiliśmy ostatnio z mężem syna sąsiadów. Też nikogo nie ma. Całkiem fajny chłopak, no i zaradny. Beata nawet nie chciała wyjść z pokoju, a potem zrobiła nam awanturę. Powiedziała, że ona na siłę nikogo nie szuka i nie będzie nikogo na siłę zapoznawać. Ręce mi opadają...

córka to stara panna

Fot. iStock

Janina jest załamana.

- Ja już nie mam siły. Płakać mi się chce, jak pomyślę o Beacie. Kiedy ona wyjdzie za mąż i urodzi dzieci, skoro w głowie jej teraz studia i zmiana życiowych planów. Wszystkie koleżanki z podstawówki mają już mężów, tylko ona została. Wiem, nie jestem jedyna i inni rodzice przeżywają podobne problemy, ale to nie zmniejsza mojego bólu. Rodzina dopytuje, jak tam Beata. I co ja mam im powiedzieć? Unikam wszystkich pytań, jak mogę, ale przecież tak się nie da przez całe życie. Sąsiadki chwalą się zięciami, pokazują zdjęcia wnuków... Z tego wszystkiego już z domu przestałam wychodzić, bo a nuż kogoś spotkam. Wstyd mieć taką córkę jak Beata.

Zgadzacie się z Janiną?

Zobacz także: Które gwiazdorskie pary ukrywają swoje dzieci przed błyskiem fleszy?

Polecane wideo

Komentarze (56)
Ocena: 4.16 / 5
joanna (Ocena: 5) 16.06.2018 12:22
Kobieto ty nie jesteś matką tylko surogatką. Idź do psychiatry, bo psycholog to za mało. Widzę swoje życie skończyłam ekonomię i prawo w czasach kiedy było 15 osób na miejsce. Chciałam to walnąć w d...., i zostać wetem ale nie, bo co to bedzie. Za mąż też wyszłam, bo chciała mama. To nic, niedługo się rozwiodłam. Miała na tyle honoru, że na rozprawy chodził adwokat. Obecnie ta pani nie żyje od 15 lat i żałuję, że nie od 25.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 23.12.2017 12:12
Lecz się kobieto to twoje dziecko powinnas je wspierac calym sercem i motywowac a nie robic cos takiego
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 16.02.2017 17:39
Należy na tą sprawę spojrzeć z obu stron. Z jednej strony rozumiem oburzenie matki, że córka nadal nie ma poważnej, przyszłościowej pracy, mieszka u nich kątem i najwidoczniej planuje jeszcze zacząć z pomocą rodziców inny kierunek studiów. Rodzice mają prawo wymagać od dorosłego dziecka aby ułożyło sobie życie pod względem finansowym, sama bym nie chciała utrzymywać do 30 dorosłego dziecka. Z drugiej strony matka nie ma prawa wymagać, by córka znalazła już męża i rodziła dzieci, bo to nie jej sprawa, a już broń Boże nie ma prawa próbować jej swatać.
odpowiedz
mm (Ocena: 5) 14.02.2017 17:48
co za idiota napisal ten pseudo artykul
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 14.02.2017 14:20
Ukierunkowałam mój komentarz do redakcji.. i uwaga! Podobno naruszyłam regulamin xDD
odpowiedz

Polecane dla Ciebie