Model rodziny, w której tylko mąż pracuje, występuje obecnie bardzo rzadko. Zmieniło się podejście kobiet do życia oraz jego warunki. Osoby płci pięknej polubiły niezależność. Bez wątpienia daje ona satysfakcję, bo pozwala na większą swobodę i spełnianie zachcianek.
„Wpadł mi w oko samotny ojciec. Warto wiązać się z kimś, kto ma już dzieci?”
Wyżej wspomniane warunki również mają ogromne znaczenie. Kupno mieszkania w obecnych czasach to koszt kilkuset tys. złotych. Żeby wziąć kredyt, trzeba uzbierać na wkład własny. Mało kto może liczyć na pomoc krewnych, a pensja jednej osoby nie wystarczy – chyba, że zarabia bardzo dużo. Z tego powodu wiele kobiet jest zmuszonych do pracy. Niektóre wolałyby zajmować się domem i dziećmi, jednak nie jest to możliwe.
Joanna jest w innej sytuacji. Pracuje zawodowo i chociaż zarabia niewiele jak na standardy panujące w stolicy, czerpie z tego satysfakcję. Na prośbę męża rozważa, czy z niej nie zrezygnować. Maciej uważa, że jej zarobki nie są warte tego, aby podejmowała pracę. Próbuje zachęcić żonę do porzucenia pracy i zajęcia się domem oraz dziećmi. Joanna jest zdania, że argumenty męża są uzasadnione, ale mimo to ma wątpliwości, czy to dobry pomysł. Nawet jeśli praca jest słabo płatna.
Fot. unsplash.com
- Pracuję od 19-go roku życia. Jestem przyzwyczajona do pracy i samodzielności. Kiedy przyjechałam do Warszawy, musiałam utrzymać się sama. Rodzice w niczym mi nie pomagali. Za swoje pieniądze wynajmowałam pokój, opłacałam rachunki i studia zaoczne. W wakacje wyjeżdżałam za granicę na zbiory owoców i w ten sposób dorabiałam do skromnej pensji.
Teraz mam lat 30, dom, dwoje dzieci i fajnego męża, który zarabia 15 tys. zł na rękę miesięcznie. Do tego dochodzą premie. Ja pracuję tylko w celu zaspokojenia własnych ambicji i poczucia niezależności, gdyż zarabiam 2,5 tys. netto na umowę zlecenie.
Przy dokładnych wyliczeniach to moja pensja pokrywa pobyt dzieci w żłobkach. Za dwoje płacimy czesne 1800 zł miesięcznie plus 13 zł dzienne wyżywienie. Stąd Maciek upiera się, abym porzuciła pracę. Bardziej opłaciłoby się, abym została w domu, skoro niewiele wnoszę do domowego budżetu. Poza tym dzieci byłyby ze mną. Ja z kolei bym odpoczęła i zajęła się wszystkim.
Joanna przyznaje, że po powrocie do domu jest padnięta i nie wie, w co włożyć ręce.
- Maciek odbiera maluchy z przedszkola, a ja szybko robię obiad. Zajmuje mi to około godzinę. Potem spędzamy czas z dziećmi, trochę posprzątam i trzeba kłaść się spać. Czasami uda nam się z mężem obejrzeć wspólnie film albo porozmawiać przy romantycznej kolacji. Są też dni, gdy oboje padamy ze zmęczenia i po utuleniu maluchów do snu sami idziemy prosto do łóżka. Praca i absorbujące dzieci potrafią wykończyć człowieka.
Fot.unsplash.com
Bardzo rzadko mam czas na fryzjera i kosmetyczkę. Tak samo na ćwiczenia fizyczne. Zatrudniamy z Maćkiem opiekunkę raz na jakiś czas, ale dzieci tego nie lubią. Są marudne i jęczą, więc przeważnie dajemy sobie spokój.
Biorąc to wszystko pod uwagę, trudno odmówić racji mojemu mężowi. Siedzenie w domu bardziej by się opłaciło. Jednak wiem też, że Maćkowi chodzi o ładną, elegancką żonę, która czeka po powrocie męża z pracy z obiadem. Właśnie takie mają jego koledzy. Znam kilka z nich i nigdy nie narzekały. Kiedyś zapytałam jedną, czy mąż nie zmienił wobec niej stosunku, ale powiedziała, że nie, a taki stan trwa u niej prawie 10 lat. Tak więc wszystko zależy od męża.
Joanna mimo wszystko nie może się całkowicie pozbyć obaw.
- Trochę się boję, że za jakiś czas Maciek zacznie wyliczać mi pieniądze i traktować z pogardą. Będę od niego całkowicie zależna. Może i zarabiam mało, ale czuje się pewniej, posiadając własne pieniądze. Nie mam gwarancji, że mąż kiedyś się nie zmieni. I co wtedy? Na co mam liczyć, jeżeli stuknie mi 40., a ja będę miała długą przerwę w pracy? Gdzie mnie zatrudnią?
Trochę pociesza mnie myśl, że Maciek nie jest typem skąpca. Zawsze kupował mi drogie, przemyślane prezenty i kwiaty bez okazji. Jesteśmy razem 10 lat, a on nadal zachowuje się tak samo jak w okresie, gdy ze sobą chodziliśmy. Nawet jak zarabiał mało, potrafił oszczędzać przez kilka miesięcy, żeby kupić mi coś fajnego. Mój pierścionek zaręczynowy kosztował ponad 5 tys. zł. Wiem, że koleżanki zazdroszczą mi Maćka.
Fot.unsplash.com
Kobieta wspomina też o satysfakcji, jaką ma z pracy.
Wyjaśnię Wam, dlaczego bez żalu rzuciłem swoją dziewczynę
- Może nie jest ambitna, ale związana z artystycznymi zdolnościami, które posiadam i daje mi spełnienie. Nie wiem, czy bycie typową elegancką żoną zapewni mi to samo. Poza tym, czy nie będę się czuła jak pasożyt? Jestem człowiekiem pracy, przyzwyczajonym do harówki. Nie wiem, jak zniosę nagłą zmianę.
Joanna wymyśliła inne rozwiązanie, ale Maciek nie wyraził na nie zgody.
- Chciałam zatrudnić kogoś do pomocy w domu. Chodzi o takie czynności jak sprzątanie i gotowanie, ale mąż był przeciwny. Mamy luksusowy dom i on nie chce tu nikogo obcego. Co prawda można zamontować kamery, ale kto z nas będzie je regularnie przeglądał? Maciek uważa, że wpuszczenie kogoś obcego do domu jest ryzykowne. Nie chodzi już nawet o nieuczciwość. Nie brakuje też psychopatów albo zwykłych zawistników, którzy próbują zniszczyć szczęście innym. Nie raz mieliśmy się okazję o tym przekonać i to na przykładzie ludzi, których nigdy nie podejrzewaliśmy o nic złego.
Mam ochotę spróbować, ale nie potrafię pozbyć się wątpliwości. Czy są tu kobiety, które są na utrzymaniu bogatego męża? Jesteście szczęśliwe? Mąż nie wydziela wam pieniędzy?