Dla większości z nas 30. urodziny są momentem przełomowym w życiu. Chociaż nadal jesteśmy młode, to żegnamy się z tym najbardziej beztroskim okresem naszej egzystencji. Rozpoczyna się czas stabilizacji i poważnych wyborów, o ile jeszcze nie zostały dokonane.
My kobiety celebrujemy trzydziestkę na różne sposoby. Wyjeżdżamy na wakacje, urządzamy przyjęcia albo spędzamy je w inny, oryginalny sposób. Pod tym względem na uwagę na pewno zasługują 30. urodziny Mili Blatkovej. Kobieta uznała, że oznaczają one śmierć jej młodości, więc musi opłakać tę datę. Mila urządziła imprezę, która została uwieczniona na zdjęciach. Widzimy na nich solenizantkę ubraną na czarno od stóp do głów w otoczeniu czarnych balonów. Tak powstał viral.
„Kończąc 30 lat, pogodziłam się z faktem, że jestem już „stara”. Chciałam w zabawny sposób zaakceptować zamknięcie jednego rozdziału w moim życiu i wkroczenie w nowy. Dramatyczny look na tych zdjęciach zainspirowany został moim ulubionym memem z Kris Jenner, do którego dodałam element żałobny” – skomentowała swoje urodziny w wywiadzie.
Co myślicie o pomyśle Mili? Czy 30. urodziny to koniec naszej młodości?
Zobacz także: Co trzydzieste urodziny zmieniają w życiu kobiety?