W naszym kraju z każdym rokiem przybywa bezrobotnych magistrów. Polska gospodarka nie jest w stanie wchłonąć tak dużej liczby osób z wyższym wykształceniem. Świadomi tego problemu eksperci od szkolnictwa proponują wprowadzenie drastycznych zmian w kształceniu akademickim.
Jak podaje Rzeczpospolita, nad nowym systemem pracuje właśnie Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Nowy projekt zakłada podział uczelni na akademickie i zawodowe.
Wyższych szkół zawodowych, byłoby w naszym kraju znacznie więcej niż tych kształcących magistrów. Studenci po ukończeniu uczelni otrzymywaliby tytuł licencjata i konkretne kwalifikacje zawodowe. Nauka trwałaby oczywiście znacznie krócej. Młodzi ludzie mogliby więc znacznie szybciej wkroczyć na rynek pracy. Co więcej, zakłada się, że zostaliby oni z entuzjazmem przyjęci przez pracodawców. Nasza gospodarka potrzebuje bowiem ludzi z fachem w ręku oraz kadry średniego szczebla, która miałaby nieco niższe wymagania płacowe.
A co w takim razie ze studiami magisterskimi? Na uczelnie akademickie dostawaliby się tylko nieliczni. Tytuł magistra miałby wtedy znacznie większy prestiż. Eksperci przekonują również, że ograniczenie liczby magistrów najbardziej pomoże tym, którzy otrzymają ten tytuł. Znalezienie pracy będzie znacznie łatwiejsze.
Alicja Piechowicz
Zobacz także:
Czekają nas spore wydatki. Rozkładamy je na części pierwsze.
Nieśmiertelne zabobony, czyli ulubione przesądy Polaków
W co wierzymy i właściwie dlaczego?