Do tej pory wydawało się, że kompleksy to słowo, które na stałe przylgnęło do kobiet. Za mały biust, za grube uda, za szerokie biodra… Nic dziwnego, że większość z nas przeżywa prawdziwy, coroczny koszmar, gdy latem musi zaprezentować się światu w skąpym bikini. Na szczęście, nie jesteśmy osamotnione w swoich rozterkach. Najnowsze badania dowiodły, że niemal połowa mężczyzn krępuje się przed rozebraniem na plaży.
Największy odsetek panów, bo aż 47%, wstydzi się pokazać zaokrąglony brzuch. Z kolei 22% chciałoby ukryć mało apetyczną klatkę piersiową, 15% - plecy, 13% - ramiona, a 11% - nogi. Większość tych niedoskonałości wynika z niewystarczającego umięśnienia ciała. Mężczyźni doskonale wiedzą, co działa na kobiety i ich marzeniem jest posiadanie idealnie wyrzeźbionej sylwetki.
Co zaskakujące, a nawet odrobinę zabawne, faceci, podobnie jak kobiety, mają szczegółowo opracowaną taktykę ukrywania wszelkich fizycznych niedociągnięć. Do najpopularniejszych należą katorżnicze diety i treningi przed wakacjami, w trakcie urlopu – leżenie plackiem na leżaku, a w przerwach przejście niezauważonym do wody, najlepiej w pełnym ubraniu. 25% mężczyzn nie pozbywa się garderoby w trakcie kąpieli i ukrywa nadprogramowe fałdki pod T-shirtem albo szortami.
O ile kobiety maskują wszelkie niedoskonałości dla poprawy własnego humoru (ewentualnie, aby wzbudzić zazdrość koleżanek), to mężczyźni robią to dla nas. Tylko 13% z nich zastanawia się, co pomyślą inni faceci, a większość skupia się na zrobieniu piorunującego wrażenia na przedstawicielkach płci pięknej.
Natasza Lasky
Zobacz także:
Coraz więcej mężczyzn nosi rurki!
My nosimy męskie koszule i krawaty, a nasi faceci coraz chętniej pokazują się w superobcisłych rurkach. To się chyba nazywa równouprawnienie?
Co 4. Polak myje zęby raz dziennie, a kąpie się raz w tygodniu. Naszym mężczyznom daleko do standardów higieny.