Znajomi zachowują się wobec ciebie jakoś dziwnie? A może były chłopak ni z tego, ni z owego grozi ci zmianą numeru i prosi, byś przestała go nękać, a ty nie wiesz o co chodzi? Jeśli na oba pytania odpowiedziałaś twierdząco to znak, że możesz (zupełnie nieświadomie) cierpieć na nową odmianę lunatykowania, a mianowicie na sleep-texting.
Tej przypadłości przyjrzała się bliżej dr Elizabeth Dowdell z Villanova University w Pensylwanii, która przeprowadziła doświadczenie na swoich studentach. Jakież było jej zdziwienie, gdy okazało się, że jedna z badanych dziewcząt w czasie snu wysyła romantyczne SMS-y do znajomych. O żadnym z nich nie pamiętała po przebudzeniu.
- 4 nad ranem, 3 nad ranem... Przypuszczam, że wstaję i piszę SMS, a potem idę do łóżka. Ale nie pamiętam tego – skomentowała zszokowana studentka.
Miała prawo się zdenerwować dowiadując się, że na pytanie o zajęcia z anatomii wysłane przez koleżankę odpisała `Uwielbiam to! Uwielbiam ciebie! Jesteś światłem mojego życia!`, a swojemu byłemu chłopakowi wysłała wiadomość o treści `Uwielbiam cię, proszę, przyjdź!`.
Jak twierdzi doktor Dowdell, poza pozostawieniem urazu na psychice wynikającego z zażenowania, sleep-texting może też poważniej odbić się na zdrowiu osoby, która ma problem z wysyłaniem SMS-ów przez sen. W większości przypadków do objawów `choroby` dochodzi po 2 godzinach od zaśnięcia, a więc w fazie snu REM, kiedy to organizm powinien najbardziej odpoczywać.
- Sen jest bardzo ważnym regenerującym procesem. Jeżeli nie śpimy wystarczająco dużo, nasz mózg się nie regeneruje. A to wpływa na nasze zdolności kognitywne – ostrzega dr Josh Webber, specjalista od snu i chrapania.
Jak się okazuje, w Stanach Zjednoczonych na sleep-texting cierpi już bardzo wielu ludzi, przede wszystkim tych młodych. Skąd wzięła się ta przypadłość? Prawdopodobnie z wszechobecności nowoczesnych technologii, które otaczają nas na każdym kroku. Nastolatki nie rozstają się już właściwie ze smartfonami, czy tabletami, bardzo często się od nich uzależniając. Ciągłe korzystanie z tych przedmiotów to prosta droga do sleep-textingu.
Na szczęście są metody, dzięki którym można uchronić się przed kompromitacją, która bywa skutkiem SMS-owania przez sen. Wystarczy wyłączać telefon na noc. A jak nawet to okaże się zbyt małym środkiem prewencyjnym, zostaje zawsze możliwość wyniesienia telefonu do innego pomieszczenia.
Co wy na to? Zaczniecie sprawdzać skrzynkę nadawczą w swoich telefonach zaraz po przebudzeniu? Chyba lepiej dmuchać na zimne.
SŻ