Obchody Pierwszej Komunii Świętej bardzo się zmieniły na przestrzeni lat. Obecnie w wielu domach uroczystość jest traktowana jak dochodowy interes. Dzieciaki dostają z tej okazji tablety, laptopy, drony, a nawet kłady. Z kolei gotówka często bywa konfiskowana przez rodziców. „W zeszłym roku byłam na komunii swojego chrześniaka. Podarowałam mu zegarek i srebrny łańcuszek. Zrezygnowałam z gotówki, bo słyszałam, jak jego matka zapowiedziała, że za zebrane pieniądze zrobią dach...” – czytamy jeden ze wpisów na forum internetowym. „Niedawno dowiedziałam się, że 1000 zł, które dałam mojemu chrześniakowi z okazji Pierwszej Komunii, przejęli rodzice. Wydali je na wczasy we Władysławowie. Ręce mi opadają” – widnieje kolejny komentarz.
Zobacz także: Cała prawda o Pierwszej Komunii: Przyjęcie w restauracji, drogie prezenty i...
Jola jest mamą Marcela i przedstawicielką matek, które traktują Pierwszą Komunię Świętą niczym imprezę, na której można dużo zarobić. Kobieta przyznaje to otwarcie. Twierdzi, że nie wierzy w Boga ani żadne sakramenty, a jej dziecko chodzi na religię i przystępuję do sakramentu tylko dlatego, aby nie odstawało od reszty rówieśników. Poza tym liczy, że Marcel dostanie drogie prezenty. Jola opisała nam to wszystko w mailu.
Kobieta myśli o stworzeniu listy podarunków i przekazaniu jej bliskim. Obawia się, że w innym przypadku jej dziecko dostanie Biblię i łańcuszek z medalikiem. Pyta się was, czy to dobry pomysł.
Fot. unsplash.com
Publikujemy niektóre fragmenty jej maila.
- Należę do Kościoła, ale tylko dlatego, że tak jest wygodnie. Nie wierzę w Boga ani sakramenty. To dla mnie zacofanie. Jednak od kiedy urodził się Marcel, postanowiłam, że trzeba coś zmienić. Co ludzie by powiedzieli, gdybym nie ochrzciła dziecka? Tak samo, gdyby nie przystąpiło do Pierwszej Komunii... Dla jego dobra postanowiłam zmienić swoje nastawienie i pójść na ustępstwo. Dzieci potrafią być okrutne, gdy ktoś odstaje od reszty. Chcę ochronić przed tym syna.
Z drugiej strony nie mam zamiaru przeżywać uroczystości w szczególny sposób. Zarezerwowałam małą restaurację, ale to wszystko. Będzie obiad, tort, miła rozmowa, a potem do widzenia. Liczę tylko na rewanż w postaci prezentów.
Znając część mojej rodziny, a zwłaszcza chrzestnych, obawiam się, że Marcel może dostać mnóstwo niepotrzebnych rzeczy, takich jak Pismo Święte, różaniec i medalik. Ku mojemu przerażeniu chrzestna wspominała też coś o podarowaniu mojemu dziecku pakietu mszy świętych. Podobno można coś takiego zamówić i za daną osobę do końca życia są odprawiane msze.
Po co mu to? Żyjemy w XXI wieku.
Fot. unsplash.com
Jola długo myślała nad przygotowaniem listy. W końcu udało się ją stworzyć.
- Znajdują się na niej zarówno mniej, jak i bardziej ekskluzywne rzeczy. Chrzestnych chciałabym poprosić, aby złożyli się na laptopa dla Marcela. Poza tym przydałby mu się tablet, kurs języka angielskiego i zegarek. Moje dziecko marzy też o dronie.
Ostatecznie zdecydowałam się na następujące rzeczy:
- laptop (chrzestni)
- tablet (jedni dziadkowie)
- kurs języka angielskiego (drudzy dziadkowie)
- dron (moja siostra A.)
- zegarek (mój brat K.)
- gra komputerowa (brat męża P.)
- wieczne pióro (drugi brat męża L.)
Reszta jest do rozdysponowania dla dalszej rodziny.
- deskorolka
- piłka nożna
- aparat
- odtwarzacz MP3
Lista jest sugestią. Zaproszeni mogliby sami zadecydować, co kto kupuje. Wiem, że niektórzy uważają, że lista jest nietaktem, ale ja myślę, że dzięki niej można uniknąć nieporozumień, rozczarowania i takich samych prezentów. Nie sądzę też, aby moja postawa była roszczeniowa. Jest okazja, a poza tym to tradycja, że dzieci dostają prezenty. Zresztą ja zapewniam gościom poczęstunek. Coś za coś.
Rozmawiałam już z mężem i on się ze mną zgadza. Powiedział mi tylko, abym się upewniła na sto procent, że inni ludzie też robią listy, bo inaczej możemy się ośmieszyć. Uzgodniliśmy, że w razie czego powiadomimy każdą zaproszoną osobę o naszym pomyśle, prześlemy wszystkim skan listy przez pocztę elektroniczną i powiemy, aby skontaktowali się ze sobą i ustalili, co kupują.
A teraz chciałabym się upewnić, czy ta lista to na pewno dobry pomysł.