Z pewnością każda z nas ma w swojej łazience szczoteczkę i pastę do zębów. Nie wyobrażamy sobie przecież wyjścia do pracy czy na randkę bez wcześniejszego odświeżenia oddechu. Jednak czy zastanawiałyście się kiedykolwiek, w jaki sposób dbano o zęby w dawnych czasach?
Historia higieny jamy ustnej jest naprawdę interesująca i prawdopodobnie zaczyna się w chwili, gdy na świecie pojawili się pierwsi ludzie. W starożytnym Egipcie do czyszczenia zębów używano sproszkowanych kości zwierząt i skorupek jaj. W antycznym Rzymie były to z kolei mieszanki ziół, a w Grecji – sok z mięty.
Przełom w dziedzinie stomatologii nastąpił dopiero w XVIII wieku. To właśnie wtedy zaczęto klasyfikować choroby jamy ustnej i opisywać metody ich leczenia. Pod koniec stulecia mieszkańcy Anglii mogli już stosować do czyszczenia zębów szczoteczkę, która kształtem przypomina tę współczesną. Jej rączka była wykonana z kości, a włókno z włosia zwierzęcego. Do odświeżenia ust używano w tym okresie specjalnego proszku wymieszanego z gliceryną.
Na początku XIX wieku, a dokładnie w roku 1806, William Colgate otworzył w Nowym Jorku swój pierwszy sklep, w którym sprzedawał m.in. krochmal, mydło i świece. Z czasem asortyment powiększono o produkty do higieny jamy ustnej: pierwszą pastę do zębów w słoiczku (1873) oraz pastę w tubce (1896). Nowe opakowanie znacznie ułatwiło konsumentom dbanie o zęby.
Od roku 1920 roku rozpoczęła się ekspansja innowacyjnego produktu na pozostałe kontynenty: Europę, Azję, Afrykę oraz Amerykę Południową. W okresie międzywojennym pasty Colgate były już dostępne także w Polsce.
Na początku XX wieku stwierdzono, że osoby żyjące z naturalnie fluorowaną wodą miały do około 60 proc. ubytków mniej niż mieszkańcy obszarów z wodą bez tego pierwiastka. Dalsze badania wielokrotnie wykazywały, że fluor dodawany do sieci wodociągowej pozwala ograniczyć występowanie próchnicy. Odkrycie to zaowocowało więc produkcją past do zębów, zawierających ten pierwiastek - używamy ich zresztą do dzisiaj.
Źródło: Colgate