Ile włożyć w kopertę? To pytanie nurtuje nas najbardziej, gdy wybieramy się na uroczystości rodzinne. Przede wszystkim powinnyśmy kierować się stopniem pokrewieństwa. Przyjaciele, choćby najlepsi, wcale nie muszą dawać dużych sum. Akurat w przypadku takich wydarzeń jak wesela, komunie i chrzciny bardziej obowiązują ścisłe zasady – pewnego rodzaju savoir-vivre. Mimo wszystko bardziej liczą się więzy krwi niż więzi emocjonalne, chociaż – jeżeli się upierasz – możesz być jedną z najhojniejszych ofiarodawczyń. Dobrze jest też wziąć pod uwagę, ile my otrzymałyśmy przy podobnych okazjach. Nie wypada, aby suma była mniejsza.
Obecnie można zaobserwować dwie skrajne tendencje. Jedna w imię powiedzenia zastaw się a postaw się, a druga to puste koperty albo śmiesznie małe sumy. Jeżeli nieźle Ci się powodzi, to jest powód do wstydu. Ale prezent może mieć też zbyt dużą wartość i wywołać u obdarowanego zmieszanie. Znaczenie ma również karta z życzeniami. W dobrym tonie jest podpisać, kto ofiarowuje prezent.
Dla tych z Was, które jeszcze się wahają, przygotowałyśmy krótki poradnik, dzięki któremu nie wykosztujecie się zbytnio, ani nie ofiarujecie zbyt skromnego prezentu.
Zobacz także: REPORTAŻ: Komunia jak wesele
Fot. iStock.com
Rodzice - 1500 – 2000 zł
Jeżeli nie dokładali się do wesela i nie pomogli w życiowym starcie, wypadałoby dać 1500 – 2000 zł. W przypadku, gdy dorzucili się do mieszkania czy finansowali imprezę, nie muszą już nic więcej ofiarowywać.
Rodzeństwo
400 zł – bezrobotni studenci
Osoby, które studiują i nie są zatrudnione na stałe, powinny dać 400 zł. To suma, którą zdążą zarobić od czasu, gdy dowiedzą się o planowanym ślubie. W końcu nie otrzymujemy informacji o wydarzeniu na tydzień przed. Z reguły przygotowania trwają rok albo i dłużej, a to wystarczający okres, aby znaleźć zatrudnienie, np. zająć się przez weekend cudzym dzieckiem, ewentualnie poroznosić ulotki.
Pracujący z małżonkami - 800 – 1000 zł
W tym przypadku pewna kwota już obowiązuje. Wiele zależy od Waszych dochodów, ale - tak jak wspomniałyśmy wcześniej, macie czas, aby odłożyć tę sumę. Wesele wyprawia się raz w życiu, więc brat czy siostra powinny dostać więcej pieniędzy, które na pewno przydadzą się na życiowym starcie.
Fot. iStock.com
Pracujący single - 500 – 800 zł
Osoby pracujące nie mają wymówki, aby dać mniej niż 500 zł. Tylko naprawdę trudna sytuacja życiowa może Cię usprawiedliwić, ale powinnaś porozmawiać z siostrą wcześniej i np. powiedzieć, że dasz jej prezent, gdy staniesz na nogi. W przypadku tak bliskiej osoby nie będzie to nietaktem.
Chrzestni - 1000 zł
Nie zawsze tak jest, ale z reguły chrzestni to bardzo bliska rodzina. Poza tym ta dodatkowa, opiekuńcza funkcja wymaga, aby dać 1000 zł. W końcu chrzestni to rodzice zastępczy.
Przyjaciele - 400 zł
W przypadku przyjaciół chodzi tylko o to, żeby pokryć opłatę za „talerzyk” i oprócz tego dorzucić jakąś kwotę. Nie ma co ulegać presji otoczenia na wygórowaną kwotę.
Dalsza rodzina - 400 zł
Jeżeli są to małżeństwa, powinni dać 400 zł. W przypadku jednej osoby wystarczy 200 – 300 zł.
Zobacz także: Wasze wyznania: „W prezencie ślubnym zażyczyliśmy sobie...” (PRZESADA?)
Fot. iStock.com
Dziadkowie - 500 – 800 zł
W zasadzie tylko chrzestni mają obowiązek dawać pieniądze z okazji chrzcin. Pozostałym raczej nie wypada ofiarowywać pieniądzy na dziecko rodzicom. Bardziej odpowiednie będą pamiątki typu medalik. Jeżeli jednak dziadkowie decydują się na pieniądze, kwota powinna mieścić się w przedziale 500 – 800 zł.
Rodzeństwo rodziców dziecka - 300 – 400 zł
Oni również powinni zdecydować się raczej na symboliczną pamiątkę. Chrzciny to uroczystość religijna i nie ma presji, aby dawać dziecku pieniądze. Gdy chcą je ofiarować, wypada włożyć w kopertę 300 – 400 zł.
Chrzestni - 500 – 800 zł
Chrzciny to także ich uroczystość. W końcu będą odpowiadać za tę małą istotę, która się niedawno urodziła. Na poczet wspólnej relacji powinni dać 500 – 800 zł.
Dalsza rodzina - 200 zł
Wystarczy 200 zł.
Pamiętajmy, aby nie dać się zwariować biznesowi uroczystości rodzinnych. Same nakręcamy tę finansową machinę. Kiedyś dziecko było szczęśliwe z walkmana czy roweru, a dziś oczekuje z okazji komunii laptopa i kłada. Tak samo w przypadku wesel, nie ma co kierować się presją otoczenia. Powoli zaczynamy przybierać postawę niewolników, którzy chcą dobrze wypaść w oczach innych.