Wszystkim ludziom bez wyjątku zdarzają się wpadki, ale najgorsze są te, które dotyczą fizjologii. Za żenujące uchodzi w towarzystwie na przykład beknięcie czy niekontrolowany napad wymiotów. Trzeba wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy – o okresie. Większość kobiet przeżyła chwile grozy związane z comiesięczną przypadłością. Okres nie zawsze da się przewidzieć. Może pojawić się kilka dni wcześniej albo mocno opóźnić. Dopada nas w różnych sytuacjach. Czasami skorzystanie z toalety jest utrudnione, podobnie jak znalezienie punktu, gdzie sprzedają środki higieniczne. W takich sytuacjach jesteśmy zdane na szczęście i pomoc innych ludzi.
Chwile spędzane z facetem to chyba jeden z najgorszych momentów na nieoczekiwane pojawienie się okresu. Towarzystwo ukochanego zdecydowanie nie sprzyja zmaganiu się z napływającą falą krwi i bólem, zwłaszcza wówczas, gdy niczego się nie spodziewamy. Nie wiadomo, jak zareagować i wybrnąć z tej wpadki z klasą. Dużą rolę do odegrania ma w takiej sytuacji mężczyzna. Od tego, jak się zachowa, będą potem zależeć poźniejsze stosunki pomiędzy partnerami.
Opisujemy historie naszych trzech znajomych, które dostały okresu przy ukochanym. Dowiedzcie się, jak zareagowali!
Zobacz także: Co za znieczulica! Dostała potwornej miesiączki na środku ulicy i NIKT nie zareagował
Fot. unsplash.com
Andżelika jest ze swoim facetem trzy lata. Dziewczynie wydawało się, że w tym związku nic już jej nie zaskoczy, bo wszystkie krępujące sytuacje zostały już przerobione. Andżelikę spotkała jednak niespodzianka...
– To zdarzyło się kilka tygodni temu – zaczyna Andżelika. – Rodzice Norberta, mojego chłopaka, wyjechali nad morze. Norbert od razu dał mi znać, żebym spędziła z nim ten czas, skoro ma wolne mieszkanie. Pewnego ranka obudziłam się z bólem brzucha. Poczułam też, że mam coś lepkiego pomiędzy nogami. Podniosłam kołdrę do góry i zobaczyłam krew. Zastanawiałam się, co zrobić, a wtedy Norbert obudził się. Na moje nieszczęście spaliśmy w łóżku jego rodziców. Musiałam mu powiedzieć, że dostałam okresu. Nigdy nie zapomnę jego miny, gdy zobaczył krew. Wyrażała obrzydzenie. Kazał mi się iść umyć, a sam próbował coś z tym zrobić. Najgorsze było to, że krew przesiąkła przez materac. Prześcieradło bez problemu wypraliśmy, ale na materacu pozostała plama. Nie było wyjścia – musiałam go odkupić. Co prawda Norbert tego nie zasugerował, ale uznałam, że tak wypada. Nie protestował. Jego rodzice wrócili dopiero za kilka dni, więc się nie zorientowali. Ale niesmak z tej sytuacji pozostał. Mam też wrażenie, że Norbert odnosi się do mnie inaczej niż przed tą wpadką. Nie w takim sensie, że ma pretensje, bo narobiłam kłopotu, ale tak, jakbym go trochę brzydziła. Mam nadzieję, że to tylko moje przewrażliwienie – komentuje dziewczyna.
Fot. unsplash.com
Zuzia już cztery lata jest szczęśliwą mężatką. Ona i jej mąż przeszli razem niejedną trudną i wstydliwą sytuację, ale to z pozoru ta najbardziej błaha okazała się najgorsza w skutkach.
– W małżeństwie wszystko się zmienia – mówi Zuzia. – Gdy byłam dziewczyną mojego męża, dbałam o to, aby zawsze być ładnie umalowana, uczesana i przestrzegałam najlepiej jak umiałam zasad dobrego wychowania. Po ślubie to co innego. Emil często widywał mnie w wałkach, rozciągniętym dresie czy nawet podczas robienia siusiu. Gdy zgodził się na uczestnictwo w porodzie i widział, jak rodzi się dziecko, myślałam, że jest odporny na takie rzeczy jak krew, brzydki zapach, śluz... Bo np. niektóre kobiety mówią, że po czymś takim ich mąż stracił nimi zainteresowanie. Ale nie mój. Cieszyłam się więc, że mam takiego męża. Niedługo potem okazało się, że przedwcześnie...
– Byliśmy w trakcie intymnej sytuacji. W pewnym momencie dłoń Emila zjechała w moje okolice intymne, a wtedy dostałam okresu! Mąż podniósł rękę do góry z głośnym okrzykiem. Wykrzyczał na cały głos „fuj! Jak mogłaś mi to zrobić?”. Nigdy w życiu nie było mi tak głupio. Zaczęłam go przepraszać, ale on pobiegł do łazienki, żeby umyć rękę. Domyślam się, że zanurzenie dłoni w cudzej krwi, cieknącej z okolic intymnych, nie jest miłym przeżyciem, ale moim zdaniem trochę przesadził. Tej nocy już nie chciał się ze mną kochać. Poza tym od tamtej pory za każdym razem, gdy chcemy to zrobić, pyta się, czy nie mam lub nie spodziewam się „tych dni”. Jest mi bardzo przykro, że tak go zniesmaczyła tamta wpadka – żali się Zuzia.
Zobacz także: Twój okres: co jest normalne, a co nie?
Fot. unsplash.com
Lidka zaliczyła swoją w pierwszym tygodniu związku. Jak sama przyznaje, nikt nie ma takiego pecha jak ona...
– Dlaczego podobne sytuacje zawsze przydarzają się mnie? Trzeba być w mojej skórze, żeby dostać okresu przy facecie, z którym jest się dopiero kilka dni, ale zacznę od początku. Siedzieliśmy w domu i oglądaliśmy „Grę o tron”. Piotrek posadził mnie sobie na kolanach. Wiadomo, jak to jest z tym serialem. Ogląda się jeden odcinek po drugim, bo tak wciąga. Nie wiem, ile czasu minęło. Przez film zupełnie straciłam rachubę czasu i nie zdążyłam iść do łazienki, żeby zmienić podpaskę. To był drugi dzień okresu, więc sporo krwawiłam. Gdy podniosłam się z kolan Piotra, okazało się, że nie tylko miałam plamę z tyłu, ale też zabrudziłam mu spodnie. Był bardzo zaskoczony, a potem powiedział, że jestem obrzydliwa. Niby zażartował, ale wyczułam, że tak myślał. Piotr zmienił spodnie, a ja się umyłam. Po tym incydencie atmosfera zrobiła się trochę niezręczna. Nie znaliśmy się jeszcze dobrze. Piotr próbował ją rozluźnić, ale było mi strasznie głupio i poszłam do domu – ze smutkiem przyznaje Lidka.
– Zawsze śmiałam się z innych dziewczyn, które zaliczały podobne wpadki. Uważałam, że po prostu nie dbają o to, aby się odpowiednio zabezpieczyć. Byłam dumna, że mnie samej nigdy się coś takiego nie przytrafiło. Ta sytuacja nauczyła mnie pokory – podsumowuje dziewczyna.