„Jak to wyjaśnić, że niektóre kobiety nie muszą się specjalnie wysilać, a i tak wzbudzają ogromne zainteresowanie wśród facetów?” – zastanawia się uczestniczka jednej z internetowych dyskusji. Z licznych komentarzy wyłania się odpowiedź, że decydujące znaczenie ma jednak przede wszystkim uroda, która bardzo pomaga w różnych aspektach życia.
Przyznają to także gwiazdy, na przykład niedawna Miss Polonia, Paulina Krupińska. „Nie będę udawać, że jest inaczej! Uroda dodaje pewności siebie. Mnie pomagała zwłaszcza na studiach. Szłam do wykładowcy i wiedziałam, że aparycją mogę załatwić sobie wcześniejsze zaliczenie egzaminu, na którym nie mogłam być obecna, bo już wtedy pracowałam jako modelka i często wyjeżdżałam za granicę” – twierdzi w rozmowie z magazynem „Party”.
O swoich atutach nie wstydzi się także mówić znana aktorka Jessica Alba. „Umiem być seksowna i jestem pewna siebie. Wiem, że mój wygląd to moja droga do Hollywood” – twierdzi gwiazda w jednym z wywiadów, ale zaraz dodaje: „Czuję się świetnie w moim ciele, ale nigdy nie byłam zadowolona z takiego rodzaju uwagi i z opinii seksbomby”.
Z badań wynika, że ładnym kobietom przypisuje się więcej sympatycznych cech. Uznaje się je za inteligentniejsze, fajniejsze, posiadające większy autorytet, a ich wypowiedzi często są traktowane jako ciekawsze. Jeśli „ładna” i „brzydka” osoba zrobi ten sam zły uczynek, na przykład coś ukradnie, to mamy tendencję do przypisywania „brzydkiej” zachłanności czy pazerności, natomiast „ładną” tłumaczymy, że nie miała wyjścia, nie chciała, ale musiała, itp.
Mężczyźni ocenili: Czy nadajesz się na żonę?
Czy to ładna twarz działa na facetów? Rozmaite sondaże wskazują, że chyba niekoniecznie. Zdaniem naukowców 47 proc. mężczyzn najpierw patrzy na dekolt, dopiero później na resztę ciała kobiety. Co trzeci ekscytuje się przede wszystkim pupą, uznaniem cieszą się zwłaszcza pośladki wypukłe i kształtne, a przede wszystkim – jędrne. Jedynie niecałe 20 proc. na początku spogląda na damską twarz.
A może to jednak nie wygląd jest najważniejszy? „Znam kobiety, delikatnie mówiąc, nie najładniejsze i mające mnóstwo adoratorów, ale znam też ładne, które są samotne. Uroda nie gwarantuje powodzenia u facetów. Trzeba mieć to bliżej nieokreślone „coś” – przekonuje Dominika.
Fot. Thinkstock
Jej zdaniem najważniejsza jest samoakceptacja. „Kobieta, która nie lubi samej siebie, nie będzie też lubiana przez innych. Jeśli jest pełna kompleksów, niezadowolona z własnej osoby, to nie będzie przyciągać do siebie facetów. Sekret powodzenia u płci przeciwnej, to moim zdaniem, pewność siebie, swoich zalet, ale też wad oraz akceptacje tego, kim jesteśmy” – twierdzi.
Polki mają z tym problem. Żyjemy bowiem w kulturze, w której wygląd określa często wartość człowieka. Od najmłodszych lat wmawia się kobietom, że największym atutem są długie nogi, płaski brzuch i wąskie ramiona.
Efekt? Mieszkanki kraju nad Wisłą plasują się na ostatnim miejscu w Europie pod względem akceptacji swojego ciała. Tylko cztery na sto spytanych przez TNS OBOP Polek uważa się za atrakcyjne. Pozostałe chciałyby coś zmienić. 90 proc. kobiet z wyższym wykształceniem poddałoby się operacji plastycznej, gdyby mogło. Dwie trzecie marzy o poprawieniu twarzy, połowa brzucha, co czwarta ud. Niezadowolone ze swojego wyglądu są już dziś 10-letnie dziewczynki.
Fot. Thinkstock
Na mężczyzn działają kobiety niezakompleksione, ale również trudne do zdobycia, które po jednym spotkaniu nie zasypują faceta lawiną smsów czy wiadomości na Facebooku i propozycjami kolejnego spotkania. Nie wspominając już o wskakiwaniu do łóżka na pierwszej randce, choć w opinii damskiej części społeczeństwa panowie o niczym innym nie marzą.
„Dziewczyna musi jednocześnie kusić i być jak twierdza, bo jej szturmowanie dostarcza najwięcej frajdy. Facet to przecież urodzony zdobywca, powinien poświęcić jak najwięcej energii, wykazać się męskością, sprytem i pomysłowością, żeby na końcu poczuć satysfakcję przytulając zdobycz. Jeśli dostajemy ją na tacy, jest to zwyczajnie nudne” – podkreśla Konrad.
Zobacz także: Czemu NIGDY nie zostaniesz jego żoną?
Fot. Thinkstock
Niewykluczone, że na większe powodzenie wśród facetów mogą też liczyć kobiety, które emitują silniejsze od innych feromony, niezwykłe substancje zapachowe obecne są w różnych wydzielinach naszego ciała, m.in. moczu, śluzie czy pocie. Naukowcy wciąż się spierają, czy one faktycznie istnieją, ale nie brakuje specjalistów przekonujących, że feromony zwiększają pobudzenie seksualne nawet o 200 procent!
Czym to wytłumaczyć? Przede wszystkim oddziaływaniem na ludzki mózg. „Wpływają na rytm alfa mózgu, poziom hormonów i neuroprzekaźniki. To dlatego od niedawna są bardziej doceniane i wykorzystywane w celu zwiększenia atrakcyjności erotycznej, a nawet leczenia zaburzeń pożądania i podniecenia seksualnego” – wyjaśnia znany seksuolog, prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
Feromony, wdychane przez narząd nosowo-lemieszowy, znajdujący się w naszych nozdrzach, kierowane są bezpośrednio do podwzgórza mózgu, gdzie powstają emocje i nasze instynktowne reakcje. Choć często trudno wyczuwalne, bywają skuteczne w bezpośrednim kontakcie z drugim człowiekiem.
Fot. Thinkstock
A może klucz do sukcesu w przyciąganiu osobników płci przeciwnej tkwi jeszcze w czym innym? „W charakterze, charyzmie, pewności siebie, poczuciu humoru. Znam masę osób średnio atrakcyjnych, które są lubiane i przyciągają innych. Miłe nastawienie w połączeniu z luzem i pewnością siebie to sekretna mieszanka” – zdradza Nina.
Najprostszym sposobem wywierania przyjaznego wrażenia na innych jest uśmiech. Dlatego starajmy się wyrobić w sobie postawę pozytywnego nastawienia do świata, tak, aby nasz uśmiech był szczerym wyrazem dobrego samopoczucia i pełnego ciepła nastawienia do innych.
Zobacz także: Zobacz, jak ubiera się żona jednego z najbogatszych ludzi świata
RAF