Chyba każdy człowiek marzy od czasu do czasu, jak by to było, gdyby był niewyobrażalnie bogaty i nie musiał pracować. Niestety, pieniądze najczęściej zyskuje się nie dzięki szczęściu, ale ciężkiej pracy. Tym, którym się to nie powiodło, pozostają natomiast marzenia i ... gry hazardowe.
Już niejeden Polak nagle został bogatym człowiekiem dzięki grom losowym. To niewyobrażalne wręcz szczęście spotkało np. osobę, która w 2004 roku wygrała największą sumę w historii Totalizatora Sportowego i zyskała 20 mln zł. Każdy by chciał, żeby ten los należał właśnie do niego i tym właśnie żywią się organizatorzy tak popularnego Lotto, konkursów audiotele oraz producenci wszelkiego autoramentu automatów do gry.
Ale dlaczego zwykły Kowalski jest skłonny wydać mnóstwo pieniędzy na grę, w której prawdopodobieństwo wygranej jest znikome, żeby nie powiedzieć wręcz zerowe?
Największą rolę odgrywa w tym przypadku nadzieja, bez której żaden człowiek nie mógłby egzystować. Trudno jest żyć, jeśli się nie wierzy, że coś może się zmienić na lepsze. A w dzisiejszych czasach lepsze najczęściej związane jest z pieniędzmi. Nasz byt zależy całkowicie od nich. Dlatego niektórzy są skłonni wydać prawie ostatnie grosze na kupon Dużego Lotka. Jeśli nie mają dobrze płatnej pracy ani zdolności do robienia kariery zawodowej, jest to dla nich w zasadzie jedyna możliwość dorobienia się fortuny.
Udział w grach losowych nie wymaga też od nas żadnego wysiłku. To prosta realizacja marzeń – bez ciężkiej drogi, jaką trzeba przejść od pucybuta do milionera. Tutaj od razu pucybut staje się milionerem.
Naukowcy przypuszczają, że pociąg do gier losowych i hazardu opiera się na prostym mechanizmie ludzkiego mózgu. Mianowicie, dąży on zawsze do opanowania sytuacji, aby osiągnąć zamierzony wcześniej cel. Dlatego tak trudno czasem przestać grać – zawsze wydaje się, że już niedużo brakuje nam do wygranej i następnym razem na pewno się uda. Tę właściwość naszego umysłu mogą wykorzystywać właściciele automatów do gry – naukowcy zbadali, że jeśli w ok. 30 proc. prób do wygranej brakuje bardzo mało, człowiekowi jest niezmiernie trudno oderwać się od gry. Niestety, gry losowe są tak pomyślane, że nawet gdyby grało się całe życie, to i tak raczej nie wygra się głównej nagrody.
Nałogowi hazardziści kierują się już jednak zupełnie innymi pobudkami niż zdrowy człowiek, który dla zabawy czasem wyśle SMS na audiotele. Dla nich nie liczy się nawet wygrana – nie jest ona sygnałem, żeby skończyć grę. Może wręcz motywować do dalszego ryzykowania, bo w tym uzależnieniu najważniejsze są silne emocje. Wiadomo, że im więcej mamy do stracenia, tym intensywniejsze uczucia będą nam towarzyszyć. Przegrana jednak także nie powstrzyma nałogowca, bo po niej może on sobie spokojnie wmawiać, że musi grać dalej, aby odzyskać stracone pieniądze. To, ile ich straci jeszcze przy okazji, nie ma żadnego znaczenia.
Niektórzy ludzie posiadają niestety cechy charakteru, które mogą sprzyjać uzależnieniu od hazardu. Należy do nich np. niedojrzałość emocjonalna przejawiająca się tym, że człowiek chce osiągnąć sukces bez ciężkiej pracy. Potencjalni hazardziści miewają także problem z akceptacją rzeczywistości – gra jest dla nich doskonałą ucieczką do świata marzeń.
Jeśli ktoś ma takie predyspozycje, powinien raczej unikać gier losowych, ponieważ od obstawiania toto lotka do nałogowego hazardu, w niektórych przypadkach, droga jest bardzo krótka.
Agnieszka Subda
Zobacz także:
Z miłości do zakupów okradła firmę
Anette Yeomans z Kalifornii jest najlepszym przykładem tego, że nadmierna miłość do luksusu może zaprowadzić do więzienia.
Uzależnienie od hazardu dotyczy także kobiet i to bez względu na wiek.