Nikt z nas nie dąży świadomie do kontaktu z toksycznymi chemikaliami. W naszej odzieży pełno jest jednak groźnych substancji. Nadruki na koszulkach zawierają niebezpieczny dla zdrowia kadm, a metalowe nitki w spódniczkach trujący nikiel.
Szczególnie szkodliwy jest również formaldehyd. Środek ten dodaje się do ubrań przeznaczonych na eksport. Dzięki tej substancji produkowane w Chinach sweterki i bluzeczki nie gniotą się podczas podróży do Europy oraz są zabezpieczone przed pleśnią.
Niestety, produkt ten to również silnie trująca i rakotwórcza substancja, która może podrażniać skórę oraz wywoływać szereg reakcji alergicznych. Co najgorsze jednak, naukowcy odkryli, że w większości ubrań importowanych z Chin poziom formaldehydu przekracza nawet o 900 procent bezpieczne normy – podaje Sfora.pl.
Takiej informacji nie znajdziemy oczywiście na żadnej metce. Producenci ubrań nie są bowiem zobowiązani do ujawniania substancji chemicznych użytych przy produkcji odzieży.
Alicja Piechowicz
Zobacz także:
Jak podkłada się głos w filmach porno?
Przy kolejnym dublu aktorom trudno jest wykrzesać z siebie odpowiednie dźwięki. Wtedy do akcji wkraczają tzw. „wzdychacze”.
Naked BODY SUSHI: Japoński przysmak serwowany na nagim ciele (CIEKAWOSTKI)
Nyotaimori cieszy się coraz większą popularnością także w Polsce.