Chociaż Polki są uważane za najpiękniejsze kobiety na świecie, same nie mają najlepszego zdania na temat własnego wyglądu. Co kilka lat przeprowadzane są badania, których wyniki nie napawają optymizmem. Ponad 80% kobiet przyznaje się w nich do kompleksów. Pośród najczęściej wymienianych są: zbyt małe piersi, cellulit, zmarszczki wokół oczu, nadwaga, nieładne pośladki, stary wygląd i trądzik.
Dlaczego Polki są dla siebie tak surowe? Każda kobieta ma wady i zalety. Co jest powodem, że niedoskonałości przesłaniają im walory ciała?
Postanowiłyśmy przeprowadzić własne badanie w tym zakresie. O kompleksy zapytałyśmy zarówno nasze znajome, jak i kobiety napotkane na ulicy. Łącznie odpowiedzi udzieliło nam 50 kobiet. Jakie są wnioski tej ankiety? 80% kobiet przyznało, że ma kompleksy. Aż 65% ankietowanych zadeklarowało chęć poddania się zabiegom medycyny estetycznej. Co bywa najczęstszą przyczyną kompleksów? Publikujemy niektóre wypowiedzi.
Zobacz także: Co o Polkach myślą obcokrajowcy? 5 zalet według cudzoziemców!
Fot. Thinkstock
Cycki. Bez dwóch zdań. Są za małe. Staram się akceptować swój wygląd, bo wiem, że nikt nie jest idealny, ale płakać mi się chcę, kiedy widzę biuściaste kobiety. Próbuję się pocieszać, że ich piersi pewnie są obwisłe, a moje jędrne, ale to i tak nie pomaga…
Mam za duży tyłek, zresztą sama widzisz. Jest nieproporcjonalnie duży w stosunku do całej sylwetki. Jedynym plusem są odstające pośladki, ale nie chcę zamieniać się w Kim Kardashian. Niestety wszystko, co jem, idzie w dolne partie ciała.
Zobacz także: Co musisz robić codziennie przed snem, aby być piękną?
Fot. Thinkstock
Mimo że jestem szczupła i młoda, mam straszny cellulit. Latem nigdy nie pokazuję się w szortach. Często wstydzę się rozbierać przy innych dziewczynach w szkole przed zajęciami wychowania fizycznego. Regularnie ćwiczę i stosuję kremy antycellulitowe, ale nigdy nie udało mi się pokonać pomarańczowej skórki raz na zawsze.
Przyznaję, że mam jeden poważny kompleks - zbyt małe piersi. Najgorsze jest to, że nie jestem bardzo szczupła. Moją wagę można zaliczyć do średniej, ale rozmiar miseczki to A. Dziewczyny, które są ode mnie szczuplejsze, mają większe piersi. Na co dzień noszę biustonosze w stylu push up. Gdybym miała dużo pieniędzy, bez wahania poddałabym się operacji powiększania biustu.
Fot. Thinkstock
Moim koszmarem są zbyt duże uda, które sprawiają, że sylwetka nie jest proporcjonalna. Reszta ciała jest w porządku, ale uda z radością bym wymieniła.
Mam 27 lat, a wyglądam na ponad 30. Jestem wysoka, mam grube kości i dojrzały typ urody. Nic na to nie poradzę. Wszyscy są zaskoczeni, kiedy im zdradzam swój wiek. Niestety na mój kompleks nie ma lekarstwa.
Zobacz także: Najlepsze memy o kotach – TOP 10 (Uwaga – śmieszne!)
Fot. Thinkstock
Ogólnie to nie mam zbyt wiele kompleksów i nie uważam się za zakompleksioną dziewczynę, ale gdybym mogła, wymieniłabym kilka rzeczy. Bardzo nie podoba mi się kształt moich piersi i włosy. Są strasznie cienkie.
Chyba każda kobieta ma jakieś kompleksy… U mnie największym jest trądzik. Borykam się z nim od wielu lat. Jestem już dorosła i hormony chyba powinny się uspokoić, a wcale tak nie jest. Nie ma dnia, żebym nie musiała nałożyć na twarz tapety. Nigdy nie pokazałabym się też swojemu facetowi bez makijażu.
Fot. Thinkstock
Moim największym kompleksem jest pomarańczowa skórka. Mam ją nawet na ramionach. Niestety macierzyństwo, praca zawodowa i obowiązki domowe nie pozwalają mi zadbać o siebie tak, jakbym chciała. Mąż stara się mnie pocieszać, ale ja dobrze wiem, że muszę coś ze sobą zrobić. Drugi problem to zmarszczki w kącikach oczu. Sprawiają, że wyglądam na więcej lat niż mam w istocie.
A która z nas nie ma kompleksów? Ja oddałabym wiele za odstającą pupę. Moja jest płaska jak deska. Takie geny. Ćwiczę od kilku miesięcy, ale spektakularnych efektów nie ma. Widać taki mój los.
Fot. Thinkstock
Nie cierpię swojego nosa. Jest za duży i szpeci moją twarz. Bez tego byłabym bardzo ładna. Od kilku lat rozważam operację plastyczną, ale na razie nie mam pieniędzy…
Nie mam zbyt wielu kompleksów. Ogólnie jestem zadowolona z wyglądu, ale wymieniłabym włosy. Marzę o długich i gładkich, takich, jakie mają Japonki. Moje nie dość, że się puszą, to jeszcze są łamliwe. Nie mogę ich zapuścić dalej niż za ramiona.