Czy blogi wygrają z papierowymi pamiętnikami?

W dobie mody na pisanie, wielu ludzi wciąż miota się między osobistym dziennikiem a dostępnym dla każdego blogiem. Wybierz tę formę „oczyszczania się”, która sprosta twoim oczekiwaniom.
Czy blogi wygrają  z papierowymi pamiętnikami?
05.07.2009

Co to znaczy, że blog albo pamiętnik mają sprostać naszym oczekiwaniom? To znaczy, że dzięki nim będziesz mogła oczyścić własne myśli, które trudno nazwać osobistymi, bo dostęp do nich ma każdy, kto korzysta z sieci. 

Blog, który na początku był  formą raczkującą, stał się fenomenem do tego stopnia, że dziś można już zarobić na jego prowadzeniu duże pieniądze. O Katarynie, Sarze May czy Kazimierzu Marcinkiewiczu, który mniej lub bardziej blogowaniu zawdzięczają swój sukces, przeczytasz w osobnym artykule. Ich pamiętniki stały się dla nich formą autoreklamy, PR-u, sposobu na zaistnienie. Jednak dla większości ludzi blog nadal pozostaje bliski tradycyjnemu pamiętnikowi, który daje możliwość spisania tego, co gra człowiekowi w duszy, w myślach oraz w sercu. Dlaczego zatem stał się rewolucją? Bo pozwala zachować anonimowość, ale może być przeczytany na dobrą sprawę przez każdego. Wielu ludzi nie lubi pisać do szuflady – a blogowanie sprawia, że przestajemy być zwykli, szarzy, niezauważalni. Docieramy do ludzi, którzy mogą dać nam złote rady, które nierzadko pozwalają nam poradzić sobie z problemami. Dzięki komentarzom osoba trzecia trzeźwym okiem patrzy na troski obcego człowieka i dla wielu bloggerów jest to lepsze niż jakakolwiek porada u specjalisty. Takich komentarzy nie uzyskamy, pisząc zwykły dziennik. Żeby je zdobyć, pamiętnik musiałby trafić w ręce innych ludzi, ale nawet gdyby tak się stało, wciąż byłyby to osoby bliskie autorowi, czyli nieobiektywne. 

Czy zatem blog daje swobodę? Ograniczoną. Bo przez powszechną dostępność tego typu dziennika można pisać spostrzeżenia, refleksje, wylać swoje żale, smutki, odtworzyć radości i szczęśliwe momenty, które kiedyś mogłyby ulecieć z pamięci. I pamiętnik, i blog to forma dziennika – pierwszy z nich od dawnych czasów towarzyszy ludziom, którzy w zeszytach spisywali to, czego z różnych względów nie mogli powiedzieć drugiej osobie. Notatnik stawał się najwierniejszym powiernikiem myśli oraz sekretów piszącego, do którego nikt – poza autorem – nie miał dostępu. Z czasem ta forma ewoluowała, a komputery wyparły brudnopisy.

Z pisaniem pamiętników w sieci wiążą się także niemiłe sytuacje – przykre komentarze, skopiowanie fragmentów naszych notek i umieszczenie ich na innych stronach internetowych. Częste są również przypadki, kiedy przez włamania na stronę, blogger stracił hasło do własnego pamiętnika albo – co gorsza – ktoś usunął mu jego własny blog. Zawsze istnieje ryzyko, że na blog trafią osoby, o których… piszemy, zwłaszcza gdy autor zdradza tożsamość swoją i znajomych. Mimo tych ograniczeń, wielu ludzi wybiera blog, traktując to jako naturalną drogę przebytą od nastoletniego pamiętniczka do poważnego dziennika. 

Zachętą do systematycznego pisania jest internetowy pamiętnik, który staje się małym dziełem sztuki – ze starannie dobranymi zakładkami, interesującą grafiką, nowoczesnym szablonem, a nawet muzyką i animacjami. W dzisiejszych czasach, gdy gros ludzi pracuje przed komputerem, pisanie dziennika w sieci jest bardzo wygodne. Wystarczy się zalogować i już można wyrzucić z siebie gniew na szefa lub zaborczą drugą połówkę, bez konieczności noszenia przy sobie zeszytu. A gdy blog zostanie zabezpieczony hasłami, nie ma również ryzyka, że nagle wpadnie w niepowołane ręce. 

Gdzie zatem w świecie pełnym cyfryzacji i nowoczesnych technologii jest miejsce na papierowy dziennik? Może być w szufladzie każdej osoby, która pisanie traktuje jak swoją terapię. Bo tak naprawdę tylko (dobrze ukryty) pamiętnik daje gwarancję pełnej anonimowości. Na pustych kartkach, które zapisujemy wyrazami pokrywającymi się z naszymi myślami, jesteśmy sami ze sobą i pisać możemy o wszystkim. Nie ma ryzyka, że nagle zerwie nam się łącze i nasza praca przepadnie. Słowa spisane zostaną w zeszycie na zawsze. Bardzo wielu ludzi nie wyobraża sobie zamiany pamiętnika na jego internetowy odpowiednik. Prowadzenie dziennika w sieci wiąże się często z pewnymi obowiązkami – trzeba pamiętać hasło, dbać o język, żeby uniknąć literówek i błędów (które są nieistotne, gdy myśli spisujemy w zeszycie), urozmaicać linki, zakładki… Z czasem wiele osób zaczyna pisać pod komentarze, licząc na odzew ze strony czytelników. W tym momencie zaciera się granica między pisaniem dla siebie a dla kogoś. 

Pamiętnik-zeszyt nie ma ograniczeń (jedynym jest na dobrą sprawę ostatnia strona w notatniku). Możemy pisać, rysować, odłożyć go, wrócić za jakiś czas, poczytać przed snem do poduszki, zabrać ze sobą w góry, nad morze, do lasu… Z laptopem jest trochę gorzej, o komputerze stacjonarnym już nie wspominając. 

Jeżeli wciąż szukasz odpowiedniej formy pamiętnikarstwa dla siebie, pomyśl, dla kogo tak naprawdę chcesz pisać. Czy dla siebie, bo targają tobą sprzeczne emocje, które wyniszczają cię od środka? A może dla innych, aby mogli przeczytać, co chcesz powiedzieć światu i opowiedzieć, co o tym sądzą? Gdy pamiętnik pisany jest w 100 procentach dla samego autora – wtedy zeszyt wydaje się niezastąpiony. Tylko on kojarzy się z klasycznym dziennikiem i właśnie do tego jest wykorzystywany. Blog to już bardziej ekshibicjonistyczna forma, co – rzecz jasna – nie znaczy, że gorsza. Daje jednak możliwość udziału osób trzecich. Jeśli na tym ci zależy, to świetnie. Jeżeli nie – wyłącz komputer i weź do ręki długopis. 

Blogi, pamiętniki – wszystkie mają plusy i minusy. Jednak bez względu na nie, mają jedną wspólną i cudowną właściwość: pozwalają oczyścić się ze zbędnych myśli i emocji. To ważne zwłaszcza w czasach, gdy wszyscy żyją w zawrotnym tempie, a świat nie idzie, a biegnie do przodu. Pamiętnik może okazać się o wiele skuteczniejszy, lepszy i przyjemniejszy niż leżenie na kozetce u psychologa. I, co jest równie ważne, kosztuje znacznie mniej… ;-).   

Ewa Podsiadły 

Zobacz także:

Po jakich studiach nie znajdziesz pracy?

Nie jest tajemnicą, że od poziomu wykształcenia oraz kierunku studiów, jaki wybierzemy, zależy nasza przyszłość oraz kariera zawodowa.

Wracają  egzaminy wstępne na studia! 

Nowa matura miała być wygodnym i optymalnym rozwiązaniem zarówno dla licealistów, jak i dla władz uczelni. W praniu wyszło jednak sporo jej błędów i uznano, że nie jest miarodajnym sprawdzianem kompetencji oraz umiejętności. 

Polecane wideo

Komentarze (51)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 03.08.2009 20:14
Prowadziłam pamiętnik od 6 klasy do 3 gimnazjum. Jak go dopadłam to myślałam że pęknę ze śmiechu ;D Te problemy miłosne. Pamiętnik to jest naprawdę dobra rzecz. Można powspominać dawne chwile i pośmiać się jeszcze ;)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 26.07.2009 22:47
a jeszcze lepszy jest photoblog :)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 09.07.2009 17:12
blogi to już każda nastolatka ma w Polsce..
zobacz odpowiedzi (3)
Anonim (Ocena: 5) 08.07.2009 15:38
TEż pisze pamietni....bo fajnie bedzie za parze lat przeczytac moje przygody, ktore mi sie przytrafily jak patrzałam na świat .... i wogole fajnie :)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.07.2009 13:31
prowadzę pamiętnik od 4-5 lat, i bardzo mi to pomaga. po zapisaniu czegoś, często zmienia się nasz pogląd na temat danej sprawy. kiedy jest ona uporządkowana i zapisana, staje się prostsza do rozwiązania, mamy wrażenie, że jednak nie jest tak źle jak się wydawało na początku. zastanawiam się nad blogiem, ale brat korzysta z komputera i miałby wgląd, a tego nie lubię. szczerze mówiąc, czasem wolałabym porozmawiać na temat bardzo osobiste z osobą zupełnie mi nie znaną, która nie ma pojęcia kto jest moim znajomym itp. może być nawet z końca polski, łatwiej mi się wtedy otworzyć, bo obcy ludzie mogą mnie wyśmiać i się tym nie przejmę, ale gdyby to były osoby które znam, to byłoby gorzej.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie