Dzisiaj trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie bez Google. Do tej wyszukiwarki zaglądasz za każdym razem, gdy masz jakiekolwiek wątpliwości lub gdy chcesz się czegoś dowiedzieć. Dawniej była do tego potrzebna encyklopedia, słownik lub specjalistyczny podręcznik. Dzisiaj, w dobie Internetu, szukanie informacji stało się dużo prostsze i dużo szybsze.
Mimo to chcemy Cię jednak na coś uczulić. Otóż bezrefleksyjne wyszukiwanie w Google pewnych haseł może skończyć się źle. O jakich tematach mowa?
Oto lista 7 zakazanych!
Zobacz także: Wasze wyznania: „Dostałam okresu przy chłopaku. Był wściekły, krzyczał, jak mogłam mu to zrobić...”
Znasz to śmieszne stwierdzenie, że niektórzy – zamiast iść do lekarza – próbują się zdiagnozować u doktora Google? Tobie zapewne też zdarzyło się wpisywać oznaki dziwnej dolegliwości, która akurat się u ciebie pojawiła i spróbować leczyć się na własną rękę albo na podstawie tego, co piszą inni na forach internetowych. Pamiętaj, że wyszukiwarka internetowa nie zastąpi ci specjalisty, który studiował medycynę i może najtrafniej zdiagnozować to, co ci dolega. Nie tylko przepisze ci właściwe preparaty, ale także zapewni właściwą opiekę medyczną.
Być może masz dociekliwą naturę i lubisz wiedzieć wszystko. Miej jednak świadomość, że wpisywanie w Google hasła „jak skonstruować bombę” – nawet jeżeli robisz to z czystej ciekawości – może skończyć się źle. Służby zajmujące się monitorowaniem przestępczości mogą namierzyć cię po twoim IP. Nic w Internecie nie ginie, pamiętaj.
Fot. Unsplash
Wszyscy znamy to z autopsji. Po wpisaniu symptomów typowych np. dla grypy, na podstawie Google dochodziłyśmy nagle do wniosku, że… na 100% mamy raka. Kończyło się zawsze tak samo: nieuzasadnionym strachem, nieprzespanymi nocami, płaczem, a nawet obmyślaniem testamentu. Czysty absurd.
Swoją drogą to naprawdę zadziwiające, że wiele osób próbuje zdiagnozować swoje zmiany skórne za pomocą doktora Google. Przecież sam opis nie wystarczy do właściwej diagnozy. Bezpieczniej iść do specjalisty, który dokładnie obejrzy dane znamię, przebarwienie, czy zmianę skórną, dotknie jej, zmierzy ją, a nawet prześwietli i dopiero po tak szczegółowym badaniu rozpocznie właściwe leczenie.
Zrób to, ale tylko jeśli jesteś masochistką. W wynikach wyszukiwania pojawią się na pewno jakieś twoje stare, niezbyt korzystne zdjęcia i odnośniki do rzeczy, które kiedyś postowałaś, a które teraz są totalnym obciachem. Lepiej żyć w słodkiej niewiedzy!
Fot. Unsplash
Na przykład takie z wyciskania cyst, pryszczy, czyszczenia porów nosa, złuszczania stóp, grzybicy paznokci, itp. Chyba że lubisz takie ekstremalne widoki – i akurat nie jesz obiadu.
Chyba nie musimy wyjaśniać, że nie jest to widok dla każdego? Przyjście dziecka na świat jest bez wątpia cudem, ale patrzenie na to, jak pęka krocze albo jak krew z miejsc intymnych leje się strumieniami nie jest niczym przyjemnym.
Polecamy także: 5 ubrań, w których najlepiej wyglądają... okularnice!