Na co najczęściej narzekamy w swoim wyglądzie? Zdecydowanie prościej byłoby wskazać na części ciała, które rzadko są źródłem naszych kompleksów. Wyszukiwanie swoich słabych stron mamy chyba we krwi. Sen z powiek spędzają nam szerokie biodra, grube uda, odstający brzuch, nieodpowiedni wzrost, rzadkie włosy, krzywe nogi i wiele innych kwestii. Często są to problemy, których nikt inny nie dostrzega, ale my w końcu wiemy najlepiej, jak to z nami jest. Co można z tym zrobić? Zawalczyć o poprawę wyglądu lub pogodzić się ze stanem faktycznym i zaczynać dostrzegać także mocne strony.
Mamy świetną wiadomość dla wszystkich pań, które mają wątpliwości co do kształtu ich pup. Jeśli uważasz, że Twoje pośladki są zdecydowanie zbyt duże i za bardzo odstają od całej reszty – spokojnie. Zanim pomyślisz o wizycie u chirurga plastycznego, najpierw zapoznaj się z wynikami badań. A te są jednoznaczne – duża pupa to nasze błogosławieństwo! I mamy na to naukowe dowody...
Jeśli Twojej pupie blisko do rozmiarów Kim Kardashian, nie powinnaś się tym zbytnio przejmować. Po pierwsze – dla wielu mężczyzn to atut, a nie żadna wada. Po drugie – okazuje się, że wydatne pośladki są oznaką naszej dobrej kondycji! Jak wynika z badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Oksfordzkim (nie są więc to kolejne wnioski słynnych „amerykańskich naukowców”, ale specjalistów z szanowanej uczelni), im większa kobieca pupa, tym ich właścicielka zdrowsza. Udowodniono, że panie hojnie obdarzone przez naturę o wiele rzadziej cierpią na choroby przewlekłe. Nie mają problemów m.in. z sercem czy cukrzycą.
Na dodatek, u kobiet z większymi pośladkami stwierdzono niższy poziom groźnego cholesterolu. Udowodniono, że lepiej działa także metabolizm, który doskonale radzi sobie z rozkładem cukrów. To jednak nie koniec dobrych wiadomości dla wszystkich zakompleksionych na tym punkcie. Twoja wyraźnie zarysowana pupa wpływa również na... rozwój potomstwa!
Wszystko wskazuje na to, że dzieci urodzone przez kobiety z dużymi pupami, są zwyczajnie mądrzejsze. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że im większe pośladki, tym nasz organizm lepiej magazynuje kwasy tłuszczowe omega-3. Te wpływają doskonale na rozwój mózgu potomka. Zdrowa mama, inteligentne dziecko– czy można wyobrazić sobie lepszą sytuację?
Kompleks rzekomo zbyt dużej pupy możemy więc raz na zawsze wykreślić z listy wyimaginowanych problemów. I wcale nie chodzi o motywujące kwestie w stylu „pokochaj siebie”. W tym przypadku do głosu dochodzi nie tylko nasza psychika, ale i zdrowy rozsądek. Skoro dzięki temu jesteśmy zdrowsze i rodzimy mądrzejsze dzieci, to trudno uznać to za wadę.