Minimalistyczne tatuaże to niekwestionowany tatuażowy hit ostatnich miesięcy. Małe i dyskretne wzory cieszą się ogromną popularnością z przynajmniej dwóch powodów – są mało widoczne i nie przeszkodzą Ci np. w karierze zawodowej, a na dodatek mają zazwyczaj bardzo osobisty charakter. Bardzo często na kilku centymetrach kwadratowych potrafimy zmieścić o wiele więcej emocji, niż we wzorze np. na całe plecy.
Jeśli sama marzysz o niewielkiej „dziarze”, ale nie masz jeszcze pomysłu, jaki symbol najlepiej do Ciebie pasuje, być może skorzystasz z tego pomysłu. Coraz więcej ludzi na całym świecie tatuuje na swoich ciałach niepozorny znak. Znak interpunkcyjny. A konkretnie – średnik. Chociaż wydaje się to zupełnie bez sensu, jego znaczenie jest naprawdę piękne.
Modę na tatuowanie średników zawdzięczamy fundacji Project Semicolon (Projekt Średnik). Co za nią stoi?
Project Semicolon to organizacja, która, jak czytamy w statucie, „ma dawać nadzieję i miłość wszystkim, którzy walczą lub kiedykolwiek walczyli z depresją, myślami samobójczymi, uzależnieniami lub samookaleczeniami”. Nadzieję ma dawać także niepozorny symbol wytatuowany na naszym ciele.
Zdaniem organizatorów akcji „średnik symbolizuje, że autor mógł skończyć zdanie, ale postanowił tego nie zrobić, bo ma nam jeszcze coś do przekazania – tym autorem jesteś w swoim życiu Ty”. Dyskretny znak ma być źródłem siły w chwilach największego zwątpienia. Nie musisz nawet cierpieć z powodu poważnych zaburzeń psychicznych. Wystarczy, że jesteś smutna, zraniona, masz złamane serce lub straciłaś ukochaną osobę. Średnik na nadgarstku pokaże Ci, że jeszcze sporo dobrych rzeczy przed Tobą.
Rozumiecie taką formę autoterapii? Jak Wam się podoba ten wzór?