O damskiej torebce można byłoby pisać wielkie rozprawy. Jej niezgłębiona zawartość stała się nawet tematem badań naukowych. Specjaliści zwrócili przede wszystkim uwagę na różnorodność bakterii, które odnaleźć możemy w damskiej torebce. Podobno zawartość drobnoustrojów jest tutaj większa niż w statystycznej spłuczce WC. Dlaczego tak się dzieje? Co takiego ukrywamy w swoich torebkach, że stają się one tak dużym siedliskiem zarazków?
Okazuje się, że kobiety to niezłe bałaganiary. Oprócz najbardziej potrzebnych rzeczy takich, jak portfel, klucze, telefon i kosmetyki w naszych torebkach mieści się masa śmieci i zupełnie niepotrzebnych przedmiotów. Pełno tutaj zmiętych rachunków, papierków po gumie do żucia, zużytych chusteczek, starych biletów, połamanych spinek do włosów, urwanych guzików. Jednak to nie wszystko. W przepastnych głębinach torebki odnaleźć możemy jeszcze inne dość zaskakujące znaleziska.
Jak podaje portal dailymail.co.uk, około 2 procent pań ma skłonność do noszenia w swoich torebkach... resztek jedzenia. W czeluściach naszych toreb tygodniami zalegają spleśniałe kanapki, zeschnięte owoce, a nawet zgniłe ryby.
Co ciekawe, niektóre panie noszą przy sobie erotyczne gadżety takie, jak wibrator czy kajdanki. Inne kobiety z kolei zawsze wkładają do torebki zapasową bieliznę, wkładki powiększające biust oraz prostownicę do włosów. Nie wiadomo przecież, co i kiedy może się przydać...
A jakie „sekrety” skrywają Wasze torebki?
Alicja Piechowicz
Zobacz także:
Czekają nas spore wydatki. Rozkładamy je na części pierwsze.
Nieśmiertelne zabobony, czyli ulubione przesądy Polaków
W co wierzymy i właściwie dlaczego?