O tym, że ukończenie szkoły wyższej i uzyskanie tytułu magistra nie daje gwarancji znalezienia dobrej pracy, wie już chyba każdy. Listy bezrobotnych po brzegi zapełnione są ludźmi z dyplomem. Młodzi, zdolni, inteligentni – nie mają szans, aby rozwijać się w swoim kierunku. Bez odpowiednich znajomości trudno jest im znaleźć dobra posadę.
Kiedy więc poszukiwania pracy przeciągają się w nieskończoność, młodzi ludzie w końcu decydują się inne metody zarobkowania. Jak sami mówią: „Za coś trzeba przecież żyć”. Absolwenci poszukują pracy w sklepach, barach i restauracjach, zatrudniają się w call center, roznoszą ulotki lub stają się akwizytorami. Za niewielkie pieniądze, wykonują zajęcia, które kompletnie nie odpowiadają ich kwalifikacjom. Marnują swoje zdolności w pracy, nie przynoszącej im żadnej satysfakcji.
Opisana wyżej sytuacja dotyczy wielu magistrów. Identyfikować z nią może się chociażby pani Karina – bohaterka wywiadu przeprowadzonego przez portal Fakt.pl. Dziewczyna była przekonana, że ukończenie uczelni wyższej pomoże jej w znalezieniu pracy. Niestety, rzeczywistość okazała się brutalna. Kobieta bezskutecznie poszukiwała zajęcia, które, odpowiadałoby, choć w minimalnym stopniu, jej wykształceniu. Niestety, musiała zadowolić się jedynie pracą na zmywaku w fast foodzie. Do jej zadań należy również smażenie kurczaków.
Takich ludzi jak pani Karina jest w Polsce bardzo dużo. Zdołowani, pozbawieni nadziei, z rozpaczą patrzą na swoją przyszłość. Wielu z nich twierdzi, że gdyby mogło cofnąć czas, na pewno nie zdecydowałoby się na studia...
Alicja Piechowicz
Zobacz także:
Porażka maturzystów: Sierpniową poprawkę z matematyki oblała połowa zdających!
Najgorzej wypadli oczywiście absolwenci liceów uzupełniających.
Jak zostać HIPSTEREM? (Śmieszne FOTY)
Okazuje się, że bardzo łatwo jest się wpasować w "hipsterską" ideologię. Oto HIPSTERZY Z PRZYPADKU!