Nie od dziś wiadomo, że kobiety są zdecydowanie bardziej emocjonalne od przedstawicieli płci przeciwnej. Wszystkim podwójnie się przejmujemy. Na dodatek uwielbiamy wypowiadać się na każdy możliwy temat. Nie tylko w bezpośrednich rozmowach, ale ostatnio także w wirtualnej przestrzeni. Wciąż nie ma żadnych wiarygodnych badań na ten temat, ale można odnieść wrażenie, że to my stoimy za większością internetowych komentarzy.
Trudno powiedzieć, czy wynika to wyłącznie z naszej otwartości, czy może jednak zawziętości. Śledząc niektóre dyskusje, można odnieść wrażenie, że bardziej chodzi o to drugie… Uwielbiamy wymieniać poglądy, ale także zwyczajnie się czepiać, a nawet personalnie atakować. Kiedy mamy zły humor, dostaje się wszystkim – autorowi komentowanego artykułu, jego bohaterom, a także innym rozmówczyniom.
Oto 7 najczęściej spotykanych komentatorek internetowych, z którymi spotkała się chyba każda z nas. Kto wie, być może wśród tych typów dostrzeżesz także samą siebie?
„BYŁO”
Stała i oddana czytelniczka, która czyta wszystko i wszędzie. Największą satysfakcję czerpie z sytuacji, kiedy może udowodnić redakcji ulubionego serwisu, że się powtarza lub przeoczyła jakiś temat. Skrupulatnie wylicza, że podobna publikacja pojawiła się na konkurencyjnej stronie dzień wcześniej. Z tego powodu poruszanie danej kwestii raz jeszcze i to z tak rażącym opóźnieniem, mija się z celem. Jej nic nie umknie.
HEJTERKA
Każdego dnia musi się wyżyć przynajmniej w kilku komentarzach. Zazwyczaj przy publikacjach dotyczących cudzego wyglądu. Kiedy w materiale wytykana jest komuś nadwaga – oburza się, jak można w ten sposób traktować innych ludzi. Kiedy autor artykułu zachwyca się czyjąś sylwetką – daje do zrozumienia, że chyba jest ślepy, bo opisuje „tłustą świnię”. Zawsze znajdzie powód do zaczepki.
MĄDRALIŃSKA
Posiada wiedzę i nie zawaha się jej użyć. Precyzyjnie wylicza wszelkie nieścisłości w publikowanych tekstach, a kiedy brakuje błędów merytorycznych, zaczyna bawić się w korektorkę. Rzadko robi to z dobrego serca. O wiele częściej chodzi o podkreślenie, że wszyscy inni się nie znają. Tylko ona ma patent na mądrość. Przy okazji tych złośliwości czasami nieświadomie pomaga redakcji. Gdyby o tym wiedziała, pewnie by przestała.
NIE NA TEMAT
Nie interesuje jej dyskutowany wątek i temat rozmowy. W końcu, nikt jej nie będzie narzucał w jakiej kwestii ma się wypowiadać. Uwielbia rozpoczynać nowe dyskusje, które nie mają żadnego związku z komentowaną publikacją. Wprowadza do życia serwisu sporo radości, bo mało kto się spodziewa, że pod tekstem na temat nowej diety tak szybko pojawi się wątek pierwszego razu. Najczęściej wkleja go wszędzie, gdzie popadnie, licząc, że w ten sposób uzyska poradę.
TROLL
Kontrowersja to jej drugie imię. Czerpie satysfakcję z obserwowania ludzkiej naiwności i oburzenia. Potrafi podać się za 13-latkę w ciąży albo 50-letnią dziewicę. Uwielbia wzbudzać sensację i patrzeć, jak inni „łykają” jej mądrości. Wtedy czuje się lepsza – nie dość, że wszystkich wkręciła, to na dodatek udowodniła, jak głupia jest ludzkość. Nie spocznie, dopóki nie zostanie zignorowana. Zainteresowanie innych tylko ją napędza do działania.
MORALIZATORKA
Oburza się na wszystko. Wciąż wierzy, że komentarzem w Internecie może zmienić cudze życie. Wytyka innym wulgarność, nieodpowiedzialność, brak zasad, głupotę. Często odwołuje się do własnej religijności. Poucza i nie potrafi zrozumieć, że ktoś wygląda lub zachowuje się inaczej, niż ona uważa za stosowne. Ma opinię sztywniary, ale w większości przypadków naprawdę chce dobrze. Niedobrzy ludzie rzadko to doceniają.
KONKRETNA
Nie bawi się w długie dyskusje, bo szkoda jej na to czasu. Co nie zmienia faktu, że lubi podkreślić swoją obecność. Kiedy się z czymś nie zgadza (a z taką sytuacją najczęściej mamy do czynienia), komentowany tekst kwituje krótkim „co za gó***”, „chyba was poje***” lub swojskim „ku***”. Po co, dlaczego, o co chodzi? Tego nie zdradza. Jest zbyt ekspresyjna, by bawić się w argumentację.