7 rzeczy, których nie powinnaś robić na Facebooku, żeby się nie skompromitować

Wszystko co dodasz, może być wykorzystane przeciwko Tobie!
7 rzeczy, których nie powinnaś robić na Facebooku, żeby się nie skompromitować
25.01.2015

Portale społecznościowe dla większości z nas to chleb powszedni. Nie wyobrażamy sobie dnia bez Facebooka, Instagrama czy Twittera. Narzędzia tego typu służą nam komunikacji, wyrażaniu siebie, zdobywaniu informacji, a także kreowaniu własnego wizerunku. To, jak przedstawiasz się w Internecie, mówi o Tobie więcej, niż myślisz. Czasami zupełnie tracimy nad tym kontrolę...

W Sieci, tak jak w życiu, możesz wiele zyskać, ale równie łatwo stracić. Reputację, dobre imię, przyjaźń. Kiedy próbujesz być fajniejsza, ciekawsza i odważniejsza, niż w rzeczywistości jesteś, to prosta droga do kompromitacji. Chyba czas uświadomić sobie, że internetowym znajomym nie tak łatwo zaimponować. O wiele prościej stracić ich szacunek.

O czym koniecznie powinnaś pamiętać, zanim znowu dodasz coś na Facebooka? Oto 7 kwestii, które nie przystają myślącej kobiecie.

x

WYKSZTAŁCENIE/PRACA

Powinnaś pamiętać o tym, że nie jest to pole obowiązkowe. Jeśli nie chcesz, nie musisz zdradzać, które liceum skończyłaś, gdzie studiujesz, albo że na studia nie poszłaś. Dokładnie tak samo jest z karierą zawodową. Brak informacji na ten temat jest zawsze lepszy od zmyślania, że jesteś absolwentką Oxfordu albo przekonywania, że „Szlachta nie pracuje”. To nie jest śmieszne, ale zwyczajnie żenujące.

x

ZDJĘCIE PROFILOWE

Ludzie są wzrokowcami, więc warto zadbać o odpowiednią fotografię. Najlepiej prezentującą Twoją twarz. Skoro występujesz na Facebooku pod własnym nazwiskiem, to raczej nie powinnaś wstydzić się swojego oblicza. Zachowaj jednak umiar – nie ma nic gorszego, niż częsta zmiana zdjęcia profilowego. To nie tylko irytujące(znajomi są o tym za każdym razem informowani), ale także niepraktyczne, bo coraz trudniej będzie Cię odnaleźć na liście kontaktów. Większość kojarzy nas ze zdjęciem, nie czytając za każdym razem nazwiska.

x

TWOJE DOKONANIA

Człowiek jest istotą próżną, ale nigdy nie było to tak widoczne, jak współcześnie. W mediach społecznościowych zupełnie tracimy zdrowy rozsądek. Zastanów się, zanim dodasz kolejne zdjęcie swojego dziecka, pochwalisz się egzotycznymi wakacjami, nowym samochodem albo odkurzaczem. Jeśli przesadzasz w tej kwestii, możesz być pewna, że interesuje to 1/100 Twoich znajomych. Reszta za każdym razem wybucha śmiechem i puka się w głowę z zażenowania.

x

STATUS ZWIĄZKU

Na ten temat można napisać książkę. Ponownie jak w przypadku wykształcenia/pracy – nikt nie zmusza Cię do zamieszczania tego typu informacji. Jeśli jesteś w szczęśliwym związku i chcesz się tym pochwalić – zrób to i po sprawie. Nie ma nic gorszego, niż ciągła zmiana statusu z zajętej na wolną, z wolnej na „to skomplikowane”, dopisywanie kolejnych partnerów. W ten sposób wcale nie wyjdziesz na towarzyską, ale rozedrganą emocjonalnie. Może lepiej poczekać na tego jedynego...

x

ŻYCIE TOWARZYSKIE

Próżność przejawia się także w tym temacie. Istnieją różne teorie w tym względzie, ale najlepiej, tak jak we wszystkim innym, zachować umiar. Nie musisz, a wręcz nie powinnaś, informować znajomych o tym, gdzie i z kim jesteś. Nie za każdym razem, kiedy wychodzisz z domu. Ryzyko jest podwójne – jedni uznają to za żenującą próbę chwalenia się, inni mogą poczuć się zazdrośni, że tak wiele się u Ciebie dzieje. Zdjęcia z imprez, logowanie się w modnych miejscach i oznaczanie spotkanych znajomych zostaw na specjalne okazje.

x

TABLICA TO NIE CZAT

Być może jeszcze o tym nie wiesz, ale kiedy prowadzisz ożywioną dyskusję pod cudzym statusem, nawet jeśli rozmówca nie jest znany innym Twoim internetowym przyjaciołom, oni i tak to zobaczą. Mają dostęp do wszystkich Twoich aktywności, więc nie zapominaj, że o prywatnych/intymnych sprawach lepiej rozmawiać w cztery oczy (tudzież w dwie klawiatury, na czacie). W przeciwnym razie trafisz na fanpage „Facebookowy Ekhibicjonizm”.

x

KOLEKCJONOWANIE ZNAJOMYCH

Czasami aż trudno w to uwierzyć. Na co dzień szara myszka, która walczy o uwagę i nie ma zbyt wielu znajomych, na Facebooku jest prawdziwą duszą towarzystwa. Setki, jeśli nie tysiące przyjaciół nie zmienią jednak Twojego postrzegania. I tak wszyscy będą wiedzieli, że 90 procent z nich nie widziałaś nigdy na oczy. To szczyt desperacji, która na pewno nie wpłynie pozytywnie na postrzeganie Cię w towarzystwie.

Polecane wideo

Komentarze (10)
Ocena: 4.6 / 5
Mistle (Ocena: 5) 25.01.2015 11:45
Zauważyłam, że pokolenia, które dopiero zaczynają interesować się mediami społecznościowymi lubią ekshibicjonizm. Na przykład mój tata. Ciągle robi mi wstyd, pisze o wszystkim, roztkliwia się ze swoją dziewczyną w komentarzach jak to bardzo ją kocha, a przed chwilą dodał zdjęcie zwykłej wódki chwaląc się, że dostał od klienta w ramach podziękowania za zlecenie.
zobacz odpowiedzi (4)
S (Ocena: 5) 25.01.2015 11:23
WRESZCIE DOBRY ARTYKUŁ, coś innego poza sexem, zdradami, romansami itp. zgadzam sie z nim w całości. Mnie osobiście najbardziej irytuje dodawanie zdjęć swojego bachora albo brzucholca w ciazy. aaa i jeszcze co godzine zmiana swojego statusu typu : ' :( smutna' albo ' :I wsciekła' nosz kur.... bez przesady mnie ani troche nie obchodzi kto w jakim jest nastroju, nie jestem zbyt towarzyska, raczej niesmiała, spokojna, zrównowazona, moge o wszystkim rozmawiać z dobrym rozmówcą. Na profilu na fb mam tylko 2 zdjęcia swoje, nie potrzebuje wiecej. planuje usunąc konto ale troche szkoda, bo jednak z kimś tam rozmawiam
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 25.01.2015 07:47
Zgadzam się, jak widzę tylko napis "szlachta nie pracuje", to już wiem, że mam do czynienia ze społęcznymi nizinami, prawdopodobnie patologią. Jedyne, co mnie nie do końca przekonuje w tekście, to zakaz chwalenia się "dokonaniami". Rozumiem, że setne zdjęcie dziecka, czy setne zdjęcie z tych samych wakacji, to przesada, ale mam koleżankę podróżniczkę, często dodaje foty z nowych miejsc, uwielbiam je oglądać - to super, że poznaje świat. Inna koleżanka ma zdolności manualne i czasem wrzuci jakieś swoje cudo, żeby się pochwalić. To też się fajnie ogląda. Cudze osiągnięcia, sukcesy, radości - to powinno nas cieszyć, a nie nakłaniać do "pukania się po głowie".
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 1) 25.01.2015 07:37
ja osobiście nic z tego nie robię, ale też nie uważam tego za jakiś szczyt żenady.. już bez przesady
odpowiedz

Polecane dla Ciebie