10 seriali, dla których warto w piątek wieczorem zostać w domu

Nie masz planów na piątkowy wieczór? No to już masz. Zaszyj się w domu, pod kocem i z ciepłą herbatą, odpal komputer lub telewizor i wejdź w świat jednego z kapitalnych współczesnych seriali.
10 seriali, dla których warto w piątek wieczorem zostać w domu
Fot. Unsplash.com
18.05.2018

Przygotowałyśmy ranking 10 seriali, o których jest lub było głośno w ostatnim czasie i które zdobyły serca telemaniaków na całym świecie. Gwarantują inteligentną (!) rozrywkę, porządną dawkę emocji, humoru i/lub grozy, zmuszają do myślenia i przez kilka nocy nie pozwolą ci spokojnie zasnąć. Nie możesz ich przegapić!

Tutaj je obejrzysz: Netflix, Showmax, HBO, internet.

„Opowieść podręcznej”
Trudno uwierzyć, że ten bijący rekordy popularności serial to ekranizacja książki Margaret Atwood wydanej w… 1985 roku. W czasach #metoo i walki o prawa kobiet „Opowieść podręcznej” nabrała zaskakującej aktualności. Rzecz dzieje się w niedalekiej przyszłości, w której kobiety w wieku reprodukcyjnym zostają rozdzielone z rodziną, a celem ich życia staje się rodzenie dzieci wysoko postawionym mężczyznom. Serial doczekał się dwóch sezonów – pierwszy został obsypany nagrodami, zdobywając m.in. Złoty Glob dla najlepszego serialu dramatycznego i dla Elizabeth Moss (najlepsza aktorka).

„Orange is the new black”
Pokochasz ten serial za humor, błyskotliwe dialogi, nieoczekiwane zwroty akcji i tempo. Główna bohaterka, Piper Chapman zostaje skazana na 15 miesięcy więzienia. Trafia do żeńskiego zakładu karnego. Widz będzie odtąd czerpał niemałą przyjemność z przyglądania się kobietom pochodzącym z różnych grup społecznych, będących w różnych sytuacjach życiowych i obdarzonych skrajnie różnymi charakterami. Serial doczekał się pięciu sezonów, wielu nagród i nominacji, co mówi samo za siebie.

„Stranger Things”
Dawno nie widziałaś Winony Ryder na ekranie? Ogłaszamy, że wróciła i to w wielkim stylu. „Stranger Things”, choć produkowany od 2016 roku, zyskał już miano serialu kultowego. To połączenie horroru, filmu grozy, dramatu i science fiction. W niedużym miasteczku w tajemniczych okolicznościach znika chłopiec. Matka za wszelką cenę próbuje go odnaleźć. Fabuła wydaje się prosta, a jednak jest w tym serialu coś, co sprawiło, że odniósł ogromny sukces. W „Stranger Things” oczaruje cię przede wszystkim jego niezwykły klimat. Twórcy zabiorą cię w sentymentalną podróż do lat 80. – naprawdę warto.

„End of the F***ing World”
Serial powstał na bazie popularnego komiksu. Głównymi bohaterami jest tutaj para nastolatków. On to outsider o dziwnych, psychopatycznych wręcz skłonnościach. Ona to młoda i szczera do bólu buntowniczka. Razem wyruszają na wyprawę, której przebieg zaskoczy zarówno ich, jak i widzów. W tym serialu spodobają ci się przede wszystkim zwroty akcji, nietuzinkowe pomysły scenarzystów, świetna muzyka, klimat i czarny humor. Fani żartują, że „End of the F***ing World” to współczesna i odmłodzona wersja Bonnie i Clyde’a.

seriale

Fot. Unsplash.com

„Narcos”
Ten nominowany do Złotego Globu w kategorii najlepszy serial dramatyczny serial opowiada historię życia Pablo Escobara, żyjącego w latach 1949–1993 kolumbijskiego barona narkotykowego, który dzięki przemytowi kokainy stał się jednym z najbogatszych ludzi świata. Escobar był jednocześnie jednym z najbardziej bezwzględnych i brutalnych baronów narkotykowych w historii – jego działalność stała się inspiracją dla twórców serialu „Narcos”, który doczekał się trzech sezonów. Obraz od pierwszej do ostatniej minuty będzie trzymał cię w napięciu – tutaj nie ma mowy o znużeniu!

„Dark”
Może cię zaskoczyć, że „Dark” to produkcja nie amerykańska czy brytyjska, a niemiecka, co w świecie popularnych seriali jest dość nietypowe, a jednak „Dark” broni się sam i na pewno warto dla niego zarwać niejedną noc. Również tutaj mamy wątek zaginięcia dzieci w miasteczku na odludziu, a całość utrzymana jest w konwencji science fiction, thrillera i dramatu. „Dark”, jak wskazuje jego nazwa, ma wyjątkowo mroczny klimat. Początkowo reklamowano go jako gratkę dla fanów „Stranger Things”, ale szybko się przekonasz, że te dwa seriale nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego, choć fakt, że oba są znakomite.

„Trzynaście powodów”
Serial powstał na bazie popularnej książki Jaya Ashera o tym samym tytule. Oto uczennica szkoły średniej odbiera sobie życie, a główny bohater Clay Jensen otrzymuje pudełko zawierające nagrane przez samobójczynię, ponumerowane kasety magnetofonowe. Dowiadujemy się z nich, dlaczego dziewczyna popełniła samobójstwo – to zapis trzynastu doświadczeń, które sprawiły, że Hannah targnęła się na swoje życie. „Trzynaście powodów” to serial nie tylko dla nastolatków; wystarczy wspomnieć, że ze względu na jego ciężki i emocjonalny charakter na planie znajdowały się psy terapeutyczne do dyspozycji aktorów.

seriale

Fot. Unsplash.com

„Breaking Bad”
„Ile bym dał, żeby móc obejrzeć ten serial od początku”, „Szkoda, że nie da się odzobaczyć”, „Zazdroszczę tym, którzy będą go oglądać po raz pierwszy” – to opinie widzów serialu „Breaking Bad”, o którym mówi się, że jest kultowy i niepowtarzalny. Już sam pomysł na scenariusz intryguje: kiedy nauczyciel chemii dowiaduje się, że ma raka, postanawia rozpocząć produkcję metamfetaminy, aby finansowo zabezpieczyć swoją rodzinę. Serial obsypano deszczem nagród (zdobył m.in. Złoty Glob, nagrodę Emmy, Saturny i Satelity). „Breaking Bad” uważa się za jeden z najlepszych seriali w historii telewizji – przekonaj się, czy słusznie.

„Pozostawieni”
Justin Theroux, Carrie Coon, Ann Dowd – jeśli te nazwiska nic ci nie mówią, koniecznie obejrzyj „Pozostawionych” („The Leftovers”), serial na pograniczu różnych gatunków (m.in. dramatu, melodramatu i fantastyki), w którym zgadza się wszystko: muzyka, splot wydarzeń, emocje, zwroty akcji, a przede wszystkim wbijająca w fotel gra aktorów. „Pozostawieni” kreują nietypową wizję świata: oto nagle z powierzchni ziemi znika 2 proc. populacji. Tutaj ważniejsze niż „dlaczego?” staje się pytanie: „dokąd to wszystko prowadzi?”. Serial wymaga skupienia i pogłówkowania, ale będzie to czysta przyjemność, dla której warto poświęcić czas.

„Wielkie kłamstewka”
W oczekiwaniu na drugi sezon warto znaleźć czas, żeby obejrzeć sezon pierwszy. Akcja serialu rozgrywa się w pozornie bajecznym miasteczku położonym nad oceanem, a bohaterkami są kobiety – dobrze sytuowane, poważane, bezgranicznie oddane dzieciom. W tej sielance kryje się jednak drugie dno, a wszystko, co oglądamy, jest pozorem i złudzeniem. Siłą „Wielkich kłamstewek” są aktorki – Nicole Kidman, Reese Witherspoon, Shailene Woodley i Laura Dern grają fenomenalnie, nic więc dziwnego, że serial został obsypany Złotymi Globami (najlepszy serial limitowany lub film telewizyjny, najlepsza aktorka – Nicole Kidman, najlepsza aktorka drugoplanowa – Laura Dern, najlepszy aktor – Alexander Skarsgård).

wybrała EPN

Polecane wideo

Komentarze (4)
Ocena: 5 / 5
MałaMi (Ocena: 5) 31.10.2018 17:43
Katuję teraz Orange is the new black. Nawet chłopak się wkręcił. Wieczorkiem jakaś herbatka np. teekanne i człowiek ogląda i ogląda i ogląda bez końca :)
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 19.05.2018 11:18
Dom z papieru.. Polecam :)
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 18.05.2018 10:24
Wdzialam wiekszosc tych seriali. Nie napisaliscie o Riverdale. Najlepszy serial! Baaardzo polecam
odpowiedz

Polecane dla Ciebie