LIST: „Zostawił mnie dla byle sprzedawczyni. Nie mam nic do kasjerek, ale co ona sobą reprezentuje?!”

Patrycja nie potrafi się pogodzić, że jej miejsce zajął ktoś tak mało ambitny.
LIST: „Zostawił mnie dla byle sprzedawczyni. Nie mam nic do kasjerek, ale co ona sobą reprezentuje?!”
Fot. iStock
29.01.2017

Nie chcę się żalić, bo na to już za późno. Chciałabym tylko zrozumieć. Jak to jest, że facet jednego dnia wyznaje ci miłość i mówi, jaka jesteś niesamowita, a kolejnego tak bardzo obniża sobie poprzeczkę i odchodzi z byle kim? Czy ja byłam dla niego za dobra? A może moje sukcesy go krępowały? Im dłużej nad tym myślę, tym mniejszy sens widzę w jego zachowaniu. Wiem, że miłość bywa ślepa, ale bez przesady.

On zawsze podkreślał, że kocha mnie nie tylko za wygląd i charakter, ale też ambicję. Ja nie jestem jedną z tych, które chcą być dodatkiem do mężczyzny. Zawsze walczyłam o swoje i szukałam partnera. Nie tatusia, sponsora czy jakiegoś innego guru. Wydawało mi się, że właśnie na kogoś takiego trafiłam. Prawie 2 lata razem chyba o czymś świadczą.

Odszedł, bo zakochał się w kasjerce z dyskontu, w którym oboje robiliśmy zakupy. Co ona sobą reprezentuje?

Zobacz również: „Dość okrutnie zemściłam się na narzeczonym za zdradę. Czy żałuję? W ogóle!” (Bezlitosna historia Mileny)

 

chłopak mnie rzucił

fot. Thinkstock

Tu nie chodzi o przechwałki, ale raczej trudno mnie nazwać prostą dziewczyną bez ambicji. Mam wyższe wykształcenie, a nawet poszłam na studia podyplomowe. Byłam na kilku stażach zawodowych i po jednym z nich dostałam od razu etat. Pracuję w wyuczonym zawodzie i zarabiam lepiej, niż większość osób w moim wieku. Jestem oszczędna i cały czas się rozwijam.

Kilka lat temu odziedziczyłam mieszkanie po babci. Za własne pieniądze kupiłam samochód. Stać mnie na wakacje 1-2 razy w roku i wcale nie mam na myśli wyjazdu do Władysławowa albo Zakopanego. Lubię zwiedzać świat. W przeciwieństwie do wielu Polaków - czytam książki, chodzę do teatru i uwielbiam muzea.

A ona? Na pewno ledwo wiąże koniec z końcem i raczej nie wygląda na zadowoloną życiem.

 

chłopak mnie rzucił

fot. Thinkstock

Pewnie to absurdalnie zabrzmi, ale zdradę z kimś na podobnym poziomie pewnie bym wybaczyła. A przynajmniej się z tym pogodziła, bo w sumie żadnemu facetowi nie można do końca ufać. Najbardziej boli mnie to, że zostałam porzucona dla kogoś, kto naprawdę niewiele sobą reprezentuje. Nie mam nic do kasjerek, bo ktoś musi pracować w tej branży, ale trudno je uznać za kobiety sukcesu.

Dobija mnie też to, że miałam o nim o wiele lepsze zdanie. Myślałam, że jestem dla niego atrakcyjna także ze względu na swoje osiągnięcia, ambicje, plany i inteligencję. Że poniżej pewnego poziomu się nie zniży, bo potrzebuje kobiety silnej, samodzielnej i z olejem w głowie. Co z tego zostało? Chyba nic, skoro moje miejsce zajęła dziewczyna przekładająca jogurty i podpaski, a zarabiająca pewnie mniej, niż 2 tysiące na rękę.

To nie jest zarzut w jej kierunku. Po prostu się dziwię, że dla niego to nie problem.

Zobacz również: Czy powiedzieć facetowi, że go zdradziłam? (Bezwstydna historia Sandry)

chłopak mnie rzucił

fot. Thinkstock

Czy chciałabym, żeby do mnie wrócił? Teraz już raczej nie, bo strasznie mnie zranił i pokazał, kim tak naprawdę jest. Ale dopóki nie zrozumiem jego zachowania, to chyba nie uda mi się stworzyć nowego związku. Boję się, że każdy facet może być tak samo bezmyślny. Czym ona mu zaimponowała? Może sama powinnam odpuścić, odgrywać ofiarę losu i wtedy ktoś mnie pokocha?

W tym jego nowym związku na pewno nie można mówić o partnerach z tej samej bajki i na tym samym poziomie. Ona zawsze będzie w hierarchii niżej od niego. Jestem na niego wściekła, ale potrafię przyznać, że to wykształcony człowiek, przynajmniej klasa średnia. A ta nieszczęsna kasjerka? Niziny kompletne.

Zranił mnie, ale w sumie jest mi go żal. Jakie życie czeka go z nią?

 

chłopak mnie rzucił

fot. Thinkstock

Nie zakładam z góry, że to jakaś beznadziejna laska bez ambicji, ale powiedzmy sobie szczerze - studentką już dawno nie jest i pewnie nigdy nie była, a siedzi na kasie w sklepie. Choćby chciała, to trudno jej się będzie odbić. Szczerze? Nie za bardzo mnie to obchodzi. Ani jej los, ani jego. Po prostu chcę zrozumieć, dlaczego człowiek, z którym byłam naprawdę szczęśliwa, nagle pakuje się w taki chory układ.

Może właśnie tego mu brakowało? On nie szuka partnerki, ale kogoś, dla kogo mógłby być wzorem i autorytetem? Nie trzeba długo nad tym myśleć, żeby dojść do wniosku, jak będą wyglądały ich relacje. On mądry, wykształcony, robi karierę, a ona patrzy na niego jak w obrazek. I wydaje jego pieniądze.

Jeśli tego chciał, to mu się udało.

chłopak mnie rzucił

fot. Thinkstock

Jestem po ludzku wściekła, że tak to się potoczyło. Pewnie już by mi przeszło, gdyby po prostu odszedł, bo stwierdziłby, że nam nie po drodze. Albo gdyby związał się z kimś „lepszym”. Dobijające jest to, że ja znam jego nową partnerkę. Wiem kim jest, czym się zajmuje, a resztę mogę sobie dopowiedzieć. Jeśli chciał mnie zranić, to zrobił to w mistrzowski sposób. Dla mnie to potwarz.

Mam podejrzenia, że to długo nie potrwa i on prędzej czy później wróci z podkulonym ogonem. Hormony przestaną działać, a on zacznie myśleć. Tylko mnie już wtedy nie będzie dla niego. Pokazał, kim tak naprawdę jest. Chociaż przyznam, że chętnie bym z nim jeszcze porozmawiała. Chciałabym dokładnie wiedzieć, co on takiego w niej zobaczył, czego nie widział we mnie.

Za chwilę wybieram się do tego sklepu i mam nadzieję, że będzie siedziała na kasie. Nie mam zamiaru przepraszać za to, że pewnie poczuję satysfakcję.

Patrycja

Zobacz również: 7 rzeczy, które musisz zrobić przed ślubem

Polecane wideo

Komentarze (146)
Ocena: 4.49 / 5
Tez mnie to spotkalo (Ocena: 5) 13.02.2017 04:36
Tez mnie to spotkalo kilka lat temu. Nigdy tego nie zrozumiem... Ale z biegiem lat zlosc minela i zastapila to satysfkacja. Gdybym z nim zostala, bylabym pewnie bardzo nieszczesliwa bo on ostatecznie marnie skonczyl... Nie sa razem. Ona jest z budowlancem... A ja mam idealnego chlopaka: z wyksztalceniem, zarabiajacego wiecej niz moglabym sobie wyobrazic, mega przystojnego... Uwierz mi, tak naprawde to lepiej dla Ciebie. I nie zadreczaj sie tym, nie ma na to "madrej" odpowiedzi.. A on predzej czy pozniej na pewno bedzie zalowal
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 05.02.2017 16:04
Może jest miła, szanuje ludzi, ciężko pracuje i nie zrzędzi. Panowie takie lubią.
odpowiedz
Bez dyplomu (Ocena: 5) 03.02.2017 09:51
Facet nie mógł wytrzymać twojego "ja" jesteś za bardzo zadufaną w sobie osobą pewnie tylko praca i twoje marzenia się liczyły pewnie zawsze miałaś we wszystkim racje bo przecież jesteś po dyplomie prychałaś na każdego który dla ciebie był mało ambitny nie dałaś się poczuć dla faceta prawdziwym facetem on miał tego dosyć odfrunął.. Bo widzisz nie zawsze w życiu liczy się zarabianie dużych pieniędzy, siedzenie w teatrze i ględzenie jaka ja jestem "udana" czasami taka skromna dziewczyna ze spożywczego może więcej wnieść w życie niż ci sie wydawać może. W twoim przypadku tak było ;-)
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 02.02.2017 13:52
Jestem w stanie sobie wyobrazić jaką nienawiść czujesz do tej dziewczyny. Nie dziwię się. Rozumiałabym, że chcesz zauważać u niej jak najwięcej złych cech. Ale żeby tak głównym powodem Twojego zażenowania było to, że jest kasjerką..? serio? Ambicja to wielka zaleta. Są też ludzie którzy mniej wierzą w siebie i trudniej im dążyć do celu. Takie cechy często nabywa się w dzieciństwie i jestem w stanie sobie wyobrazić jakim rozpieszczonym dzieckiem byłaś..sama nie przepadam za takimi ludźmi. Chociaż mam dobra pracę i stanowisko nie uważam się z tego powodu za lepszą od "kasjerek", wręcz się nieraz zastanawiam czy poradziłabym sobie w takiej pracy..
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 01.02.2017 22:52
U mnie również była podobna sytuacja. Od zawsze byłam typem osoby bardzo zdeterminowanej na sukces. Zawsze bardzo dobrze się uczyłam.W liceum już dokładnie wiedziałam czym chce się w życiu zajmować. Później wymarzone studia szkolenia,praktyki ,różne kursy . Do tego nauka języków mówię w 4 biegle.Musze przyznać że mam po prostu szczęście bo nauka bardzo łatwo mi przychodzi mam to chyba po dziadku :) Szybko znalazłam świetną prace w której zarabiam na prawde bardzo duże pieniadze. Do tego nie ukrywam mam bogatych rodziców od których dostałam piękny apartament w Warszawie. No i tu własnie zaczyna się :) Poznałam cudownego chłopaka. Wielka miłość jak sie okazało z mojej strony tylko. Nie był zbyt majętny ale dla mnie to bez znaczenia. Mieszkaliśmy u mnie , jezdził moim samochodem,kupowałam mu dużo drogich i markowych rzeczy no co tu dużo pisać praktycznie był moim utrzymankiem. No i trafiła się taka panienka również kasjerka która myślała że złapie bogatego kolesia. Zaczał mnie z nia zdradzac. Puk.ł ja w moim mieszkaniu , w moim łóżku ..... woził jej dupe moim samochodem i jak sie okazało kupował jej prezenty za moje pieniadze. Dziewczynka miała dobra minę jak się dowiedziała ze jej wybranek to gołodupiec. Oczywiście go zostawiła a ten jeszcze przez kilka następnych miesiecy błagał mnie o drugą szanse.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie