LIST: „Przed trzydziestką każda kobieta powinna wyjść za mąż, urodzić dziecko i mieć stałą pracę”

Według Mileny, jeśli tego nie osiągnęłaś, coś jest z Tobą nie tak.
LIST: „Przed trzydziestką każda kobieta powinna wyjść za mąż, urodzić dziecko i mieć stałą pracę”
Fot. Unsplash
30.05.2018

Postanowiłam napisać kilka słów nie dlatego, że mam jakiś problem. Chciałam się podzielić moją opinią, bo ostatnio dyskutowałam na ten temat ze znajomymi i nie wierzę, że patrzymy na jedną sprawę w tak różny sposób. Kilku z nich twierdzi, że do dorosłości nie ma się co spieszyć. Minęły czasy, kiedy dziewczyna kończyła 18 lat i od razu szybki ślub, rodzenie dzieci, a szkoła i kariera nie dla niej. Teraz kobieta ma się realizować, nawet kosztem życia rodzinnego.

 Dokładnie w tym wieku MUSISZ wziąć ślub. Wcześniej lub później ryzykujesz rozwodem

Żeby nie było - ja też uważam, że wtedy jest na to za wcześnie. Skończenie szkoły średniej to minimum i studia też by się jakieś przydały. Wyjść za mąż jeszcze zdąży. Całkowicie rozumiem to, że to wszystko trochę się przesunęło w czasie. Ale błagam - jak kończysz 30 lat i nie zrobiłaś ani kariery, ani nie masz fajnej rodzinki, to jednak jest coś nie tak. Wypadałoby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Cieszyć się partnerem i potomstwem, ale i własnymi osiągnięciami.

Do napisania listu skłoniła mnie nie tylko ta rozmowa, ale też sytuacja kilku moich koleżanek. One naprawdę nie mają się czym pochwalić i bardzo mi ich żal. Za chwilę obudzą się z ręką w nocniku.

dorosłe życie

fot. Unsplash

Wspomniałam, że granica wiekowa się przesunęła. Ale wcale nie tak daleko, jak się niektórym wydaje. Moim zdaniem normalna młoda dziewczyna powinna wziąć się za naukę, znaleźć fajną pracę, mieć faceta i chcieć spędzić z nim resztę życia gdzieś pomiędzy 25 a 27 rokiem życia. Do trzydziestki wypadałoby stanąć na ślubnym kobiercu i powoli zacząć powiększać rodzinę. To jest moim zdaniem normalny i naturalny moment. Mnie się na szczęście udało i jestem z tego dumna.

Nie rozumiem za to koleżanek, które też chodzą dumne jak pawie, a nie osiągnęły nawet ułamka tego, co ja. Nawet jak skończą jakieś dobre studia i rozwijają się zawodowo, to zawsze życie prywatne kuleje. Albo na odwrót - trafił się jakiś facet i wpadka w młodym wieku, ale wtedy nie było czasu na naukę i karierę. A są też niestety takie, które odnotowują porażki na każdym polu.

Od każdej można usłyszeć to samo - przecież jestem jeszcze młoda i mam czas. Aż żal mi je wyprowadzać z błędu, żeby się nie załamały. Trzydziestka na karku powinna wiązać się ze stabilizacją, a nie ciągłym szukaniem szczęścia.

Zobacz również: Tak zbrzydniesz po urodzeniu dziecka. Młode mamy pokazały smutną prawdę

dorosłe życie

fot. Unsplash

Moja teoria jest taka, że do tego momentu kobieta powinna wyjść za mąż, być w ciąży albo już urodzić dziecko i mieć stabilną sytuację zawodową. Bez tego ostatniego to strach podejmować odpowiedzialne decyzje. A takie przypadki, gdy bezrobotna albo pracująca dorywczo dziewczyna urodziła, też niestety znam.

Tyle się mówi, że coraz szybciej dojrzewamy. Że mamy tyle możliwości. Szkoda tylko, że nie potrafimy ich wykorzystać. Mam na myśli osoby zupełnie nieodpowiedzialne, które postanowiły (albo los tak zadecydował) rozwijać tylko życie rodzinne - konkubent, dziecko i niby wszystko gra. Albo takie, które zarzynają się na studiach i w pracy, żeby zrobić szybką karierę. Jeśli nie potrafią tego połączyć, to moim zdaniem są kalekami i prędzej czy później pożałują. Przykładów naprawdę mi nie brakuje, a nie mam znowu aż tylu znajomych. Obawiam się, że to w naszym kraju norma.

Albo patologia, albo karierowiczka. Nic pośrodku. Ja jestem jednak przykładem, że można to wszystko połączyć i szczerze życzę każdej z was tego samego. Trzeba tylko mieć głowę na karku i logicznie myśleć. A może „aż”? Patrząc na niektóre, to nie spodziewam się niczego dobrego.

Zobacz również: LIST: „Wolę kupić psa, niż rodzić dziecko. Bardziej rozczula mnie słodki mops niż zapłakany bobas”

dorosłe życie

fot. Unsplash

Chłopaka znalazłam jeszcze w liceum. Później nasze drogi trochę się rozeszły, ale na studiach znowu zaczęliśmy być razem. I tak od kilku lat. Maturę zdałam przyzwoicie, więc dostałam się na studia. Już je skończyłam. W międzyczasie robiłam kursy i staże, a jeszcze w czasie nauki dostałam etat. Regularnie awansuję i nie narzekam na biedę. Zaręczyłam się i wzięłam ślub. Nie miałam pokusy, żeby na tym zakończyć. Zdecydowaliśmy się na dziecko, bo to najlepszy moment. Jestem zdrowa i mam do czego wrócić, jak odchowam malucha.

Wszystko to przed trzydziestką. Według mnie tak powinien wyglądać (mniej więcej) scenariusz życia każdej normalnej dziewczyny czy tam młodej kobiety. Wszystkie koleżanki, którym się nie udało, mają jakiś poważny problem ze sobą. Albo są leniwe i teraz płaczą, że muszą żyć za 1500 zł netto. Albo boją się zaangażować i zarabiają kokosy, ale żyją same w wielkich mieszkaniach.

Co do tego ostatniego, to mieszkanie też zdążyłam kupić. Ok, nie jest jeszcze moje i będziemy je spłacać przez lata, ale to też część dorosłego życia. Nie chcę mówić, że jak ktoś kończy 30 lat i nic z tego nie osiągnął, to już przegrał życie. Ale normalne to nie jest.

Milena

Polecane wideo

Komentarze (232)
Ocena: 4.75 / 5
gość (Ocena: 1) 09.01.2020 15:00
Powinna, powinna to, powinna tamto. Bo społeczeństwo.... Bo tak "powinno być". Powinna tego słowa nie ma w mym słowniku. Ale jest chcę, mogę, nie chcę ....
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 05.05.2019 19:43
Wydaje mi się , że autorka listu myśli, że jej wybory życiowe są jedyną słuszną drogą dla kobiety, która ukończyła 30-sty rok życia. A co ma powiedzieć np. 30-letnia zakonnica? Nie ma męża, dzieci, jej pracą jej służba Bogu. Według Mileny przegrała życie. Każdy ma swój sposób na życie i nie ma formalnego obowiązku, że do pewnego wieku trzeb mieć męża, urodzić dziecko, mieć stałą pracę i kupić na kredyt mieszkanie. A co z ludźmi chorymi lub niepełnosprawnymi? Przecież nie wybrali swojego losu, po prostu tak nieszczęśliwie potoczyło się ich życie. Poza tym można poświęcić się pracy charytatywnej, zostać wolontariuszem czy podróżować po świecie. To tylko opcje jedne z wielu. Żadna z nich nie jest gorsza od wizji życia propagowanej przez Milenę. Jest po prostu inna. Może zamiast oceniać innych według własnych standardów autorka listu zajmie się swoim szczęśliwym życiem. Skoro jest takie wspaniałe to czemu wypomina innym niskie zarobki czy brak męża i dzieci. Może warto się nad tym dogłębnie zastanowić.
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 29.01.2019 17:57
Milena zajmij się sobą, w czym niby jesteś lepsza od kobiet, które są po 30-stce i nie mają dzieci, męża i mieszkania na kredyt? Pilnuj swojego nosa i nie ucz innych jak mają żyć!!!!
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 29.01.2019 17:54
Każdy ma swój sposób na życie i każdemu inaczej się w życiu układa nie na wszystko mamy wpływ. Jak jesteś szczęśliwa i zadowolona ok super ale nie pomyślałaś że niektórzy mają problem żeby zajść w ciążę choć według badań nic nie stoi na przeszkodzie żeby zostać rodzicami. Mam ukończone 30 lat ale nie mam parcia że już muszę wyjść za mąż i mieć dziecko bo już 30 lat dla mnie Twoje myślenie jak mają żyć inny jest tylko i wyłącznie Twoim wybujałym scenariuszem na życie każdej kobiety po 30-stce.
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 03.09.2018 22:35
Każdy ma inny sposób na życie. Szczęście nie dla wszystkich oznacza rodzina, kariera. Szczęściem może być pasja, pomaganie ludziom. Takie drobne rzeczy jak wschód słońca, śpiew ptaków, szelest drzew. Mówienie innym jak mają żyć i co jest wyznacznikiem szczęścia jest mało inteligentne.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie