LIST: „Zrobiliśmy to dopiero po ślubie. 2 miesiące później myślę o rozwodzie, bo jest STRASZNIE!”

Agata zachowała czystość dla swojego męża. Dziś twierdzi, że popełniła błąd.
LIST: „Zrobiliśmy to dopiero po ślubie. 2 miesiące później myślę o rozwodzie, bo jest STRASZNIE!”
Fot. iStock
31.08.2016

Zawsze byłam wierząca i traktowałam te sprawy bardzo serio. Jak coś usłyszałam z ust księdza, to liczyłam się z tym. W końcu życie musi opierać się na jakichś zasadach. A lepiej, żeby były one takie, niż inne. Wydawało mi się, że nie jestem ślepą owieczką, która wszystko przyjmuje bezrefleksyjnie. Teraz mam wątpliwości, bo nie rozumiem jak mogłam być tak naiwna

Wszystko brzmiało super - seks dopiero po ślubie, bo w ten sposób okażemy sobie szacunek. Nie warto grzeszyć wcześniej. Lepiej skupić się na innych sprawach, a te cielesne zostawić na moment, kiedy będziemy już małżeństwem. Skoro wytrwamy ze sobą w czystości i zdecydujemy się pobrać, to znaczy, że się bardzo kochamy. A seks z miłości zawsze jest dobry.

Nie jestem dziś tego taka pewna. Wciąż uważam się za katoliczkę, ale akurat w tej sprawie zaczynam mieć odmienne zdanie.

Zobacz również: 7 rzeczy, które kręcą facetów w dziewicach

 

seks po ślubie

fot. Thinkstock

Oczywiście nie wytrwalibyśmy, gdyby któreś z nas kierowało się innymi zasadami. Muszą się spotkać dwie bardzo religijne osoby, żeby to się udało. Ja pół życia spędziłam w chórze, a mój mąż angażował się w Oazę. Nikt nas do kościoła na siłę nie zaciągał. Chodziliśmy z własnej woli i czuliśmy się częścią wspólnoty. Wtedy trudno nie brać sobie do serca tego, czego cię tam uczą.

A sprawa wydaje się prosta i powtarzana wielokrotnie. Najpierw trzeba przysiąc sobie miłość przez Bogiem, a dopiero potem myśleć o seksie. To całkiem logiczne, bo wtedy jesteś pewna, że druga osoba kocha cię nad życie, a poza tym - gdyby zdarzyła się ciąża, to lepiej w małżeństwie, niż np. w gimnazjum.

Z tym się w ogóle nie dyskutuje. Taka jest kolejność i koniec kropka. Ciężko wytrwać, ale podobno warto.

seks po ślubie

fot. Thinkstock

Serio? Dziś bym tego nie powiedziała. Pobraliśmy się w czerwcu tego roku po 4 latach znajomości. W tym 3,5 roku w poważnym związku. Sporo czasu się powstrzymywaliśmy, ale daliśmy radę. Nagroda miała być wspaniała - seks, który jest dobry dla nas i dla Boga. Być może dla Pana rzeczywiście jest, ale my nie zdaliśmy tego egzaminu. Tak naprawdę nie wiemy co zrobić z darem, który otrzymaliśmy.

Możemy się kochać nawet kilka razy dziennie i nie grzeszyć. Kiedyś taka perspektywa wydawała się niezwykła. Prawda jest jednak taka, że nie robimy tego częściej, niż raz na tydzień. Powodów jest kilka i rzadko się o tym głośno mówi. Przynajmniej w Kościele, który promuje jakieś zachowania, ale niewiele tłumaczy i raczej do tego nie przygotowuje. Zostaliśmy rzuceni na głęboką wodę.

Nie dopasowaliśmy się? A może za późno zaczęliśmy i dlatego jest tak dziwnie? Trudno żebym 2 miesiące po ślubie szukała pomocy u seksuologa, ale już nawet o tym pomyślałam…

Zobacz również: 6 czynników, przez które seks staje się szczególnie SŁABY

seks po ślubie

fot. Thinkstock

W sypialni nie gra praktycznie wszystko. Cały czas czujemy się skrępowani, dlatego gra wstępna praktycznie u nas nie istnieje. To chyba jakaś blokada psychiczna, że liczy się dopiero sam akt, a „macanki” to już grzech. W czasie zbliżenia też dzieje się niewiele, bo on kilka razy się ruszy i dłużej nie wytrzymuje. Wątpię, żeby zajmowało nam to więcej czasu, niż 3-4 minuty. Razem z rozebraniem się i ubraniem po.

Najgorsze jest to, że jesteśmy w związku małżeńskim, ale na razie nie możemy sobie pozwolić na dziecko. Wynajmujemy małe mieszkanie i ledwo nas na nie stać. Ja zaczęłam niedawno nową pracę, a mąż ma szansę na awans, ale musi się jeszcze bardziej poświęcić. To nie jest dobry czas na powiększenie rodziny.

Z tego powodu za każdym razem obawiamy się zapłodnienia. Zwłaszcza, że się nie zabezpieczamy, bo to niezgodne z naszymi zasadami.

seks po ślubie

fot. Thinkstock

Jak długo tak wytrzymamy? Widzę, że on też nie jest zadowolony. W dzień, kiedy się kochamy stajemy się dla siebie jacyś dziwni. Chodzimy poddenerwowani, nic nas nie cieszy, prawie na siebie wrzeszczymy. Potem jest kilka dni bez seksu, ale w cudownej atmosferze. Aż do kolejnego razu, bo przecież małżeństwo musi spotykać się w sypialni. Zawsze mam nadzieję, że to będzie przełom, ale do tej pory nic się nie zmieniło.

Wszystko to jest mechaniczne, zbudowane na strachu i z niewielkim zaangażowaniem. Jeśli ludzie po sześćdziesiątce jeszcze uprawiają seks, to pewnie tak wygląda. Jeszcze się nie zacznie, a ja już myślę o tym, co zrobię, jak się skończy. Może się prześpię albo posprzątam w kuchni. Nie ma miejsca na fantazję.

Z zazdrością słucham o parach, które tak bardzo się podniecają, że są w stanie to zrobić gdziekolwiek. Nie chciałabym się kochać w żadnej toalecie, ale imponuje mi takie pożądanie.

seks po ślubie

fot. Thinkstock

Kiepsko to wszystko wyszło i nie tak miało być. Ciekawa jestem czy u innych wierzących par wygląda to podobnie. Teraz myślę, że chyba lepiej postawić na spontaniczność. Przekonanie, że nagle po ślubie jesteśmy gotowi, to raczej ułuda. Człowiek, który eksperymentuje wcześniej, ma czas na potknięcia i naukę. My staliśmy się rodziną i z dnia na dzień musimy wiedzieć, co i jak. A naprawdę nie wiemy i liczę się nawet z tym, że nasz związek nie przetrwa.

Tak jak zawsze potępiałam instytucję rozwodu, tak teraz zaczynam dostrzegać w tym jakąś korzyść. Zupełnie, jakbym się przygotowała na własny. Oczywiście jest za wcześnie, żeby o tym myśleć. Nasze małżeństwo dopiero raczkuje i może zdarzy się cud, ale będzie ciężko. Związek bez udanego seksu ile może przetrwać? Rok albo dwa? Raczej nie całe życie.

Chciałam dać niektórym do myślenia. Nie wiem, czy nie lepiej czasem zgrzeszyć i żyć szczęśliwie, niż tak się rozczarować i potem żałować. 28-letni prawiczek i 27-letnia dziewica mogą mieć z tym problem.

Agata

Zobacz również: Fakty i mity o błonie dziewiczej

Polecane wideo

Komentarze (79)
Ocena: 4.68 / 5
awa (Ocena: 5) 10.12.2019 21:10
nim się zdecyduje na mieszkanie z facetem, zwłaszcza po ślubie, trzeba się zastanowić czy mamy ochotę na nieustanną kopulację. to nie żart.Z perspektywy wygląda to różowo. w praktyce mniej
zobacz odpowiedzi (1)
Marek (Ocena: 5) 10.12.2019 12:38
Współczuję. Niestety to co wpaja się nam latami w domu, w kościele, czy w szkole - życie często brutalnie weryfikuje. Zbyt późno zrozumiałem, że najbardziej manipulował mną Kościół przez swoich przedstawicieli, a oni okazali się w większości amoralni, zepsuci i kłamliwi. Pobraliśmy się z miłości, czekając na naszą intymność. Bardzo szybko okazało się, że w sprawach sexu nie pasujemy do siebie, mamy różne potrzeby i oczekiwania. Jesteśmy białym małżeństwem, na które z niechęcia się godzimy. Nasze łóżko i noce są zimne. Poważnie traktujemy jednak słowo, które sobie daliśmy. Nie chce kontaktów z inna kobietą. Sex nie był nam pisany. Lubimy razem przebywać, spędzać czas, razem wyjeżdżać, pracować. Temat sexu zamiatany jest pod dywan. Przestałem go poruszać, by nie denerwować żony. Nie jestem miłośnikiem wisielczej atmosfery. I tak jest rok za rokiem. Czy białe małżeństwo ma sens? Przestałem identyfikować się z Kościołem katolickim, mówię o sobie, że jestem chrześcijaninem, i to wystarczy. Rozumiem ludzi, którzy czują się oszukani. A żyjąc w małej miejscowości, widzimy jak działa na społeczność podtrzymywany przez lokalnego księdza (pozoranta i manipulanta) ostracyzm społeczny. Jakoś trzeba zająć własne życie np. hobby. Ufałem za młodu Kościołowi i się bardzo zawiodłem. A stracić zaufanie to stracić wiele.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 30.09.2018 07:45
po co ci religia .Tylko cie ograniczyła i zablokowała. Pomyśl o tym.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 26.07.2018 17:17
Czyli bralas slub by skosztowac seksu?nie z milosci?Milosc to nie seks,seks to wyraza milosci,szacunek,intymnosc i troska
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 06.09.2016 15:18
Można zazdrościć Wam tej czystości!Myślę że Wasze niezadowolenie to nie brak umiejętności tylko wstyd i brak szczerości.Masz 2 wyjścia albo rozwieść się albo przemyśleć co Cię-Was podnieca ,porozmawiać i próbować to wykonać.To że zmienisz mężczyznę nie oznacza że będzie lepiej w tych sprawach.Przetrwaliście etap braku seksu,co dla przeciętnego człowieka jest wręcz nie możliwe,więc nie zniszczcie tego.Walcz!Pomyśl co Cię podnieca i spróbuj zainicjować to.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie