LIST: „Ksiądz nie chciał przyjąć koperty. Powiedział, że szkoda mu miejsca na takie drobne”

Ta wizyta duszpasterska zakończyła się bardzo niezręcznie.
LIST: „Ksiądz nie chciał przyjąć koperty. Powiedział, że szkoda mu miejsca na takie drobne”
Fot. iStock
28.01.2018

Nigdy nie miałam złych doświadczeń z księżmi. W dzieciństwie religii uczyli mnie fajni duchowni, potem też nie miałam problemów z zaświadczeniami czy innymi sakramentami. Wizytę duszpasterską zawsze dobrze wspominałam. Tym razem miało być podobnie. Jedyna różnica polegała na tym, że kilka miesięcy wzięłam ślub, więc przyjęłam kolędę z mężem.

Parafia cały czas ta sama, bo wynajęliśmy mieszkanie niedaleko mojego domu rodzinnego. Pech jednak chciał, że trafił nam się jakiś nowy ksiądz. Podobno jest u nas od 2 lat, ale szczerze mówiąc, pierwszy raz go na oczy widziałam. A do kościoła chodzę. Zaczęło się niby sympatycznie, był całkiem rozmowny, pytał jak nam się układa. Wypił kawę, wręczył obrazki, pobłogosławił i nadszedł ten niezręczny moment.

Już przy samym wyjściu mąż wręczył mu kopertę, mówiąc, że to ofiara od nas. Bóg zapłać i w ogóle. Ale postanowił zajrzeć do środka.

Zobacz również: LIST: „Rozstaliśmy się w czasie wizyty księdza po kolędzie! On zaczął rozmowę o ślubie i dzieciach...”

ile włożyć do koperty na kolędę

fot. Unsplash

Nie przypuszczałam, że takie rzeczy dzieją się naprawdę. Ksiądz zawsze może sobie jakoś oznaczyć kopertę, jak go interesuje, kto i ile daje. Ale tak przy ludziach liczyć? U nas nie za bardzo miał co, bo daliśmy tylko 30 zł. Na pieniądzach nie śpimy, a poza tym uznaliśmy, że to kwota w sam raz. Jak każdy tyle da, to parafia sobie poradzi.

Najgorszy był jego komentarz. Chciał być zabawny, więc zerknął i daje nam kopertę z powrotem. I mówi: na takie drobne to szkoda mi miejsca. I śmieje się bezczelnie. Zamarłam. Już chciałam sięgnąć do portfela i dać mu wszystko, co mam, żeby tylko zaspokoić jego próżność i już sobie poszedł.

Zobaczył nasze zmieszanie i wreszcie kasę wziął. Z komentarzem: nie liczy się nominał, ale gest. Ale tak bez przekonania.

Zobacz również: Ta instrukcja to hit! Parafia tłumaczy, jak godnie przyjąć księdza po kolędzie

ile włożyć do koperty na kolędę

fot. iStock

Do teraz nie wiem, czy to był ksiądz z fatalnym poczuciem humoru, którego nikt nie rozumie czy może jednak typ urzędnika patrzący tylko na kasę. Zachowywał się dziwnie i trudno go rozgryźć. Tak czy owak, to było straszne doświadczenie. Serce podeszło mi do gardła i prawie się rozpłakałam w tym przedpokoju. On nas, świadomie czy nie, upokorzył. Żarty z pieniędzy nie są na miejscu. Jeśli mówił poważnie - tym bardziej.

Zastanawiam się, na czym teraz stoimy. Gdyby to był próżniak, to pewnie gdzieś sobie zanotował przy nas: skąpi parafianie. I może robić trudności, jak będziemy coś chcieli. Na przykład kiedyś dziecko ochrzcić. Trochę się tego boję, bo różnych rzeczy o klerze się przez ostatnie lata nasłuchałam. Myślałam, że ludzie przesadzają, a teraz sama nabrałam podejrzeń.

Czy przyjmę księdza w przyszłym roku? Poważnie się nad tym zastanowię. A na pewno dam więcej pieniędzy, jeśli już.

Zobacz również: Protokół przedślubny w pigułce

ile włożyć do koperty na kolędę

fot. iStock

Może tak to działa? Upokorzyć pod płaszczykiem dowcipu, żeby człowiek zaczął myśleć i kolejnym razem rzucił więcej kasy? Nie wiem, po tym zdarzeniu już niczego nie mogę wykluczyć. Tak czy owak, tego księdza na pewno będę unikała. Jeśli w ogóle się nie odwrócę od kościoła, bo zaczęłam mieć poważne wątpliwości. W zarzutach pod adresem tej instytucji coś chyba musi być.

Teraz jest mi głupio i wstyd. Cały czas nie daje mi spokoju, że mogłam tam włożyć 50 zł i mieć święty spokój. Wtedy by się nie czepiał. Ale zobaczył drobniejsze i nie potrafił utrzymać języka za zębami. Czy to na poważnie, czy dla „żartu”.

Szkoda, że nie wpadłam na jakąś mądrą ripostę wtedy. Tak, żeby mu poszło w pięty. Niestety, byłam w za dużym szoku, żeby coś z siebie wykrztusić.

Katarzyna

Polecane wideo

Komentarze (23)
Ocena: 4.65 / 5
gość (Ocena: 1) 27.12.2018 20:16
Kolejna nagonka.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 12.02.2018 11:54
Za czasów studiów, wynajmowałyśmy z koleżankami mieszkami no i była wizyta księdza...stwierdziłyśmy, że go przyjmiemy od sąsiadów pożyczyłyśmy wodę święconą i kropidło no i zrzuciłyśmy się na kopertę...50zł. Ksiądz był bardzo miły, pieniędzy od nas nie wziął,a ponadto wyjął z torby inną kopertę, zajrzał i nam dał z tekstem...macie na książki...było tam 70zł
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 12.02.2018 11:53
Za czasów studiów, wynajmowałyśmy z koleżankami mieszkami no i była wizyta księdza...stwierdziłyśmy, że go przyjmiemy od sąsiadów pożyczyłyśmy wodę święconą i kropidło no i zrzuciłyśmy się na kopertę...50zł. Ksiądz był bardzo miły, pieniędzy od nas nie wziął,a ponadto wyjął z torby inną kopertę, zajrzał i nam dał z tekstem...macie na książki...było tam 70zł
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 29.01.2018 22:10
A na pewno dam więcej pieniędzy jeśli już". Tak... może od razu całą wypłatę mu oddaj następnym razem. :-)
zobacz odpowiedzi (3)
gość (Ocena: 5) 28.01.2018 21:55
Swoją drogą... w kolędzie nie rozchodzi się chyba o zawartość koperty. Współczuję ludziom, którzy wszędzie czy wesele czy wizyta księdza tylko o kopercie myślą...
zobacz odpowiedzi (2)

Polecane dla Ciebie