LIST: „Półgłówki dostają z matury 90 proc., a ja ze 135 IQ ledwo zdałam. To chore!”

Patrycja jest rozczarowana wynikami egzaminu dojrzałości. Winny ma być system.
LIST: „Półgłówki dostają z matury 90 proc., a ja ze 135 IQ ledwo zdałam. To chore!”
Fot. Thinkstock
06.07.2016

Przyznam uczciwie, że uczyłam się do matury. Stwierdziłam, że za dużo od niej zależy, żeby w ogóle sobie odpuścić i polegać tylko na swojej inteligencji. Zdaniem moich znajomych zupełnie niepotrzebnie - jestem taka mądra, że zdam z palcem w nosie. W sumie też mi się tak wydawało, ale nigdy nie wiadomo. Na jakieś tam kursy chodziłam od 2 klasy, a w 3 już regularnie się dokształcałam. Szybko wyszło na to, że w szkole nie o wszystkim nam mówili. I to ma być sprawiedliwy egzamin?

Po wszystkim nie byłam jakoś zrozpaczona, ale trochę się podłamałam. Czułam, że nie wszystko poszło tak gładko. Na polskim temat mi nie podpasował, na matmie dominowały niezbyt lubiane przeze mnie zadania, a np. co do historii to nie miałam żadnych przeczuć. Mogło być 100 procent albo poniżej 30. Ogólnie byłam pewna, że mam to raz na zawsze za sobą i na studia się dostanę.

Teraz mam wynik w ręce i wiem, że to nie będzie takie proste. Nie wierzę już w uczciwość matur.

Zobacz również: Niezdana MATURA to nie koniec świata! Sprawdź, jakie masz teraz możliwości!

 

wyniki matury 2016

fot. Thinkstock

Ten egzamin sprawdza wszystko, ale na pewno nie inteligencję i logiczne myślenie. Tam nie ma zadań, do których trzeba podejść z otwartą głową i nad czymś się zastanowić. Tylko wyuczone na pamięć regułki, a na polskim interpretacje zgodne z tym, co mówią nauczyciele na lekcjach. Własnego zdanie nie można mieć, bo to się nie mieści w żadnym kluczu odpowiedzi. Boleśnie się o tym przekonałam.

Poszłam na ogłoszenie wyników spokojna. Wcześniej próbowałam się zalogować na stronie komisji egzaminacyjnej, ale wszystko się zawiesiło. Dyrektor wyczytuje kolejne nazwiska i po prostu nie wierzę w to, co słyszę. Niezbyt rozgarnięci ludzie z klasy wracali z punktacją 80-90 procent. No to ja muszę dostać 100. Bo ja mam olej w głowie i się uczyłam, a oni się przyznawali, że mieli to gdzieś.

Wyszło zupełnie inaczej. Blisko 100 procent byłam tylko z angielskiego. Reszta poszła mi tragicznie.

wyniki matury 2016

fot. Thinkstock

Polski - 49 procent, matematyka - 38 procent, historia - 61 procent, WOS - 43 procent. Nie mogę w to uwierzyć. Więcej, niż połowę zdobyłam tylko z angielskiego i historii. Na próbnej matematyce miałam ponad 80! Nie mam pojęcia jak to się stało i chyba będę musiała prosić o kolejne sprawdzenie. Chcę zobaczyć te arkusze, bo po prostu nie wierzę. Jakim cudem jestem o wiele gorsza od tych leni z klasy?

Ludzie, którzy ledwo zdawali z roku na rok, odpisywali prace domowe i głośno mówili o tym, że szkoda im czasu na naukę. To oni zabiorą mi miejsce na porządnych państwowych studiach. Ja z takim wynikiem to mogę próbować na jakimś niechcianym kierunku albo pójść na płatny. Jestem załamana, a rodzice to w ogóle nie potrafią się otrząsnąć.

Zrezygnowałam nawet z wyjazdu na wakacje, bo nie mogę się pozbierać. Nie wiem, co mam dalej robić.

Zobacz również: LIST: „Zaraz matura, ale co potem? Zamiast studiów wolałabym męża i dziecko!”

wyniki matury 2016

fot. Thinkstock

Na moim przykładzie widać, jaki to jest absurdalny egzamin. Nikt nie sprawdza tego, co naprawdę masz w głowie i czy potrafisz logicznie myśleć. To wszystko jest przypadkiem. Jak trafisz w klucz i napiszesz dokładnie te bzdury, które ktoś tam z góry ustalił, to wychodzisz na geniusza. Nie wiem jakie IQ mają moi koledzy z klasy, bo nikt się nigdy nie chwalił, ale ja w zeszłym roku zdobyłam 135. To jest wysoka inteligencja.

Nie piszę tego, żeby się chwalić. Chcę tylko pokazać, jaka matura jest naprawdę. Człowiek mądry może ją oblać, bo akurat jeden temat wypadnie mu z głowy albo rozwiąże zadanie po swojemu. Nie wiem co to ma sprawdzać, bo na pewno nie inteligencję. Potem się dziwić, że uczelnie narzekają na niski poziom wiedzy. Można zdać maturę na 100 procent i być półgłówkiem.

Gratuluję moim znajomym z klasy, ale sama jestem zrozpaczona.

wyniki matury 2016

fot. Thinkstock

Od tego zależało wszystko i teraz wychodzi na to, że nic nie osiągnę. 135 IQ nikogo nie obchodzi, bo nie trafiłam w klucz odpowiedzi. Chyba nawet się nie będę wygłupiała ze składaniem papierów tam, gdzie zamierzałam. W poprzednich latach trzeba było mieć ok. 90 procent ze wszystkiego. Moja średnia to niecałe 50. Przy praktycznie samych piątkach na świadectwie ukończenia liceum.

Widzicie jaki to jest absurd? Można dostać świadectwo z paskiem, a potem nie zdać matury. Coś tu jest nie tak. Wątpię żebym się zdecydowała na poprawkę w przyszłym roku, bo pani minister już zapowiada, że będzie jeszcze trudniej. Ale dalej będzie chodziło o to, żeby myśleć szablonowo. Nie mieć żadnych przemyśleń, tylko klepać te regułki.

Najbardziej mnie boi, że osoby, które się w ogóle nie uczyły, teraz chodzą takie dumne. Mnie mają za kompletne zero. Wiem, że mają ze mnie niezły ubaw.

wyniki matury 2016

fot. Thinkstock

Szczerze? Nie dziwię im się. Przez 3 lata dostawałam lepsze oceny od nich, nie dawałam od siebie ściągać i wszyscy nauczyciele mnie chwalili. Oni ciągle mieli problemy, żeby zaliczyć sprawdzian albo cały przedmiot. I kto na tym lepiej wyszedł? Na pewno nie ja, bo o publicznych studiach mogę zapomnieć. Oni są już praktycznie przyjęci. Dostaną się tam, gdzie chcą. Naprawdę trzeba coś z tym wreszcie zrobić.

Już nie chodzi mi o mnie, bo ja już się popisałam. Szkoda tylko, żeby kolejni zdolni uczniowie okazywali się gorsi od nieuków. Trzeba wywalić te szablony odpowiedzi i pozwolić młodym ludziom myśleć samodzielnie. Gdyby na tym polegała matura, to ja bym zdobyła nawet 100 procent. Polska szkoła mnie zawiodła na sam koniec, a tak lubiłam do niej chodzić…

Nie wiem jak w tym kraju ma być kiedyś normalnie.

Patrycja

Zobacz również: 5 WSKAZÓWEK, KTÓRE POMOGĄ SIĘ LEPIEJ UCZYĆ TWOJEMU DZIECKU

Polecane wideo

Komentarze (39)
Ocena: 4.62 / 5
gość (Ocena: 5) 08.07.2019 13:19
Ja 8 lat temu tez sie uczykam na pamiec regulek i literatury a dostalam na egzaminie z polskiego mniej punktow niz solary,choc one ani jednej ksiazki nie przeczytaly w zyciu. Gdzie sprawiedliwosc?tak to juz jest. Jak zaczelam rozmawiac z nimi o literaturze to tylko mrugaly oczkami z niewiedzy i tyle.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 11.07.2016 10:13
Również zdawałam maturę w tym roku. Co prawda nie jestem kujonem i raczej moje dobre wyniki to zasługa "kumatości" a nie kucia na pamięć. Wyniki z wszystkich przedmiotów to około 75 czyli 3/4. Z tych z których bardziej się przyłożyłam miałam wynik 10-15 wyższy niż na próbnych. Poszło tak jak się spodziewałam. Szału nie ma ale i tak spoko.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 08.07.2016 19:54
Biedak umiera tak samo jak bogacz, a mędrzec identycznie jak głupiec. Więc JEŚLI miałbyś po śmierci trafić do piekła na wieczność, to czy chciałbyś, aby ktoś Cię przed nim ostrzegł i powiedział jak go uniknąć? Spójrz. Gdyby ktoś Ciebie oszukał i okradł, a potem stanął przed Sądem i rzekł na swoją obronę: "Wysoki Sądzie. Przepraszam, że oszukałem i okradłem, ALE logicznie rzecz biorąc nie przejmuje się tym, bo skąd mogę wiedzieć, jak jest w więzieniu i czy ono istnieje? To głupie. Przecież nigdy tam nie byłem, więc po co miałbym się martwić? Mam inny światopogląd. Myślę pozytywnie. Jestem niewierzący. Ponadto, zamiast przejmować się karą, ZROBIŁEM DOBRY UCZYNEK i umyłem panu samochód. " - to czy na tej podstawie sprawiedliwy Sędzia powinien wypuścić Twojego napastnika na wolność? Dobrze wiesz, że nie. Ponieważ w takich okolicznościach, Twój oprawca trafiłby do więzienia, NIE DLATEGO, że tam nie był lub że nie wierzy w istnienie kary, a także NIE DLATEGO, że umył Sędziemu samochód czyniąc dobry uczynek - LECZ DLATEGO, że Cię oszukał i okradł. Bo dwie są drogi zadośćuczynienia Prawu. Jedna polega na tym, że się Prawa przestrzega, druga zaś na tym, że się ponosi karę, jeśli się Prawo przekroczy. Podobnie jest z Tobą. Jeżeli TYLKO RAZ w życiu skłamałeś lub coś ukradłeś to Bóg wymierzy Tobie karę, NIE DLATEGO, że w Niego nie wierzysz lub że się tym nie martwisz, bo czynisz dobre uczynki - LECZ DLATEGO, że w rzeczywistości złamałeś już Prawo. Wobec tego, w Dniu Sądu, słusznie trafiłbyś do piekła i już nigdy z niego nie wyszedł. Jednak pewien mężczyzna, widząc Twoje wszystkie błędy i słabości, wszedł do sali sądowej i rzekł z miłości do Ciebie: "Oddaje całe swoje życie, aby zapłacić karę ZA CIEBIE. " Wtedy sędzia mówi TOBIE: "TWOJA kara została spłacona. Stałeś się wolnym człowiekiem, ponieważ ten mężczyzna SPŁACIŁ TWOJĄ KARĘ. " - Co byś wtedy czuł? Czy powiedziałbyś temu człowiekowi, który oddał za Ciebie swoje życie: "Dziękuję?" To uczynił dla Ciebie Bóg ponad 2000 lat temu. Posłał swojego BEZGRZESZNEGO Syna Jezusa Chrystusa, aby spłacił swym życiem TWOJĄ KARĘ. Było to konieczne, ponieważ przez swoje grzechy złamałeś już Prawo i nie mógłbyś zostać wypuszczony na wolność za wyznawanie religii, chodzenie do kościoła lub czynienie dobrych uczynków. DLATEGO Bóg musiał posłać Jezusa, aby uczynić Cię wolnym w Dniu Sądu ponieważ Cię kocha i nie chce abyś żył z dala od Jego miłości. Nie prosiłeś Go, aby Cię umiłował. On uczynił to z własnej woli i nie ma już znaczenia kim dziś jesteś lub co uczyniłeś. Możesz być najbardziej rozwiązłym grzesznikiem na świecie, najgorszym nędznikiem, jaki kiedykolwiek istniał, a jednak BÓG CIĘ KOCHA, bo dał Ci samego Jezusa jako przebaczenie Twych win. Więc jak mógłbyś wzgardzić taką miłością, która nie ma sobie równej? Jednak tak jak każdy człowiek, masz dziś wolną wolę. I jeśli zdecydujesz się odrzucić łaskę ofiarowaną Ci dzięki Jezusowi Chrystusowi, wówczas ZMUSZONY będziesz żyć pod Prawem, które w Dniu Sądu sprawiedliwie Cię osądzi, ponieważ już je złamałeś. A wtedy słusznie trafisz do piekła, gdyż zlekceważyłeś miłość Bożą daną Ci w Chrystusie. Więc póki nie jest jeszcze za późno, to przyjdź do Jezusa takim, jakim jesteś. Grzesznym, zbuntowanym, niedoskonałym. I nie czekaj, aż staniesz się idealny, bo to się nigdy nie stanie. Złamałeś już Prawo, więc tylko Twoje szczere zaufanie Chrystusowi dokona w Tobie zmiany i oczyści Cię z wszelkich win. Już nie raz się przekonałeś, że religia i jej obrządki nie mają mocy zmienić Twojego życia. Nawet Twoje próby samodoskonalenia ciągle zawodzą, bo i tak zaliczasz upadki. Tylko przyjrzyj się jak szatan realnie wiąże i okalecza ludzi chorobami, nałogami, oraz sprawia, abyś nieustannie polegał na sobie. Diabeł ma dostęp do Twojego życia na tyle, na ile sam jemu na to pozwalasz. Dlatego na ile zdecydujesz się otworzyć swe życie dla Jezusa, na tyle będzie On obecny i będzie błogosławił Tobie dając jednocześnie wolność od bezsilności, chorób, nałogów, czy depresji. Pomyśl. Zasługujesz na wieczne życie w szczęściu danym Ci od Boga także tu na ziemii, więc czemu chcesz się tego pozbawiać? Czy nie lepiej to zmienić zanim będzie za późno? Poproś dziś Jezusa swoimi słowami, aby wszedł w Twoje serce, przebaczył Ci wszystkie grzechy, oraz uwolnił od nich, a także poprowadził dalej ku wieczności. Zaufaj Mu. I tak jak On Cię kocha i przebaczył Tobie, tak Ty przebaczaj ludziom.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 08.07.2016 15:28
Bycie kujonem nie równa się byciu inteligentnym. Byłam bumelantem, nie uczyłam się za wiele, ale mam olej w głowie i matura, która jest polega na myśleniu bardziej niż wiedzy poszła śpiewająco. Obecnie bronie inżyniera, pracę mam jak w banku, kujonice z LO boją się jak zaliczyć sesje na uwaga zarządzaniu, pedagogice lub dietetyce, śmiechu warte :D
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 08.07.2016 13:07
Popieram autorkę. Po tym, jak uzyskałam z polskiego 66, gdzie zawsze moje prace były nawet z "polotem pisarskim", każda próbna na około 95, a znajomi, którzy ledwo przeciskali się z klasy do klasy i problemem dla nich było napisanie pracy na 200 słów osiągneli po 80,90 też już nie mam wątpliwości. Matura nie sprawdza wiedzy i nie jest absolutnie żadnym wyznacznikiem.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie