LIST: „Nie puściłam mojego dziecka na film`Smoleńsk`. Teraz mogę mieć problemy, bo to mała miejscowość!”

W całym kraju szkoły są wysyłane na ten film. Polityka za bardzo wchodzi w nasze życie - pisze anonimowa Czytelniczka.
LIST: „Nie puściłam mojego dziecka na film`Smoleńsk`. Teraz mogę mieć problemy, bo to mała miejscowość!”
Fot. Thinkstock
09.10.2016

Urodziłam się za czasów komuny, ale niewiele pamiętam. Dorastałam już w nowej Polsce, gdzie było więcej, niż tylko jedna partia. Cenię wolność i od kiedy biorę udział w wyborach, to głosuję na ludzi, którzy nie chcą mi jej ograniczać. W życiu bym nie pomyślała, że w XXI wieku moja ojczyzna będzie tak wyglądała. Nie chcę używać zbyt wielkich słów, ale coraz częściej zauważam, że idzie to w złym kierunku.

Już się nie mówi o Wałęsie i Okrągłym Stole, ale raczej o żołnierzach wyklętych (czcząc wszystkich, a nie wszyscy byli dobrzy) i poległych w Smoleńsku. Historia jest pisana na nowo. Pod dyktando polityków i dla ich korzyści. Tak się buduje mity. Będą wbijać nam do głów swoją wersję wydarzeń, aż wszyscy uwierzą.

Teraz biorą się za nasze dzieci i to od nas, rodziców, zależy czy na to pozwolimy. Presja jest ogromna, ale ja się na razie nie daję. Mojego dziecka na film „Smoleńsk” nie puściłam i dziwię się, że w publicznych szkołach promuje się ten film.

Zobacz również: REPORTAŻ: Przez prawicowe poglądy straciłam wszystkich znajomych

 

 

film smoleńsk

fot. iStock

To znaczy, nawet się nie dziwię, bo to jest część politycznego planu. Jeśli mają kogoś przekonać do swojej wersji, to najlepiej tych najmłodszych. Oni nie znają faktów, łatwo ich zmanipulować i nawet nie trzeba się wysilać. Za kilka lat wszyscy młodzi Polacy będą już wiedzieć, że nasz prezydent zginął w zamachu. A winne jest wrogie państwo, a nawet władze naszej ojczyzny. Jeśli to nie jest propaganda, to nie wiem jak to nazwać.

Dorastałam w czasach między komuną i zwycięstwem Solidarności. Ale nawet wtedy nie zmuszano nas do oglądania takich rzeczy. Jak już chodziło się ze szkołą do kina, to na ekranizacje lektur. Teraz nie promuje się literatury, ale historię. Zwłaszcza tę najnowszą i do bólu upolitycznioną. Coraz trudniej się temu przeciwstawić…

Ja po prostu nie wysłałam dziecka do kina, a niektórzy postrzegają to jako akt heroizmu. Bo sprzeciwiłam się władzy i nie uwierzyłam w zamach. Wiem, że inni rodzice nie mają takiej odwagi.

film smoleńsk

fot. iStock

W całym kraju szkoły są wysyłane na ten film. Sygnał idzie od władz lokalnych, oczywiście wywodzących się z wiadomo jakiej partii. Słyszałam nawet o jakimś samorządzie, który za publiczne pieniądze kupił ileś tysięcy biletów i rozdał je mieszkańcom. W ten sposób ja też finansuję te brednie! Robią nam wodę z mózgu z naszych środków. Po co jakieś dofinansowanie na obiady dla biednych dzieci, skoro kasę można wydać na propagandę…

U nas rozmowa była krótka - idziecie do kina na „Smoleńsk”. Autokary załatwione, bilety w promocji, przynieście tylko zgodę rodziców. Moje dziecko jest za małe, żeby coś z tego rozumieć, więc reakcja była też krótka - idziemy do kina, super, mamo zgódź się. Napisałam. Zwolnienie z tego dnia i obiecałam, że pójdziemy razem w weekend na jakiś inny film.

Zadzwoniłam do wychowawczyni, żeby zapytać skąd taki pomysł, ale nie wiedziała co powiedzieć. Dyrekcja to zaproponowała. A dyrekcji kto? Może politycy albo kler?

Zobacz również: Gdy polityka niszczy Wasz związek: Co zrobić, gdy macie zupełnie inne poglądy? (Prawdziwe historie)

 

film smoleńsk

fot. iStock

Udało mi się wywalczyć opiekę nauczyciela na ten czas, bo kilkoro dzieci zostaje. Tego w ogóle nie było w planie. Z góry ustalili, że wszyscy idą na „Smoleńsk”. Tak szkoła włącza się w walkę polityczną i pierze mózgi młodym obywatelom. Teraz będę na cenzurowanym, bo to niewielka miejscowość, w której już się dokonała „dobra zmiana”. Już nie będę mamą konkretnego dziecka, ale tą buntowniczką, która szuka dziury w całym.

Mam nadzieję, że moje nazwisko nie wypłynie gdzieś dalej, bo wiadomo jak to wygląda w takich małych społecznościach. Prowadzę działalność gospodarczą. Władza zawsze może mnie skontrolować i pogrzebać żywcem. Ja naprawdę czuję się jak w czasach komuny. Partie się zmieniły, ale wciąż ma się liczyć tylko jedna.

Co będzie potem? Czekam na przeszkolenie wojskowe dla kilkulatków, bo już słyszałam o wojskach terytorialnych. W Rosji biorą dzieci w kamasze, to czemu nie u nas…

film smoleńsk

fot. iStock

Naprawdę nie lubię się mieszać w politykę, ale ona za bardzo wchodzi w nasze życie. Słyszałam też, że któreś kuratorium organizuje olimpiadę wiedzy o Lechu Kaczyńskim. Materiały pomocnicze: książka Jarosława Kaczyńskiego i oczywiście „Smoleńsk”. Można mieć różne poglądy i dostrzegać wady poprzedników, ale nie pamiętam, żebym się w szkole uczyła o Kwaśniewskim czy Tusku. Ta władza chce sobie w ten sposób wychować przyszłych wyborców.

Zanim ktoś mnie zmiesza z błotem - ja z moim dzieckiem o polityce nie rozmawiam. Nie mówię o tym czy był zamach albo dlaczego to brednia. Nie sugeruję, którą partię lubię, a która jest moim zdaniem beznadziejna. Zajmujemy się przyjemniejszymi sprawami i tak jest dla wszystkich zdrowiej. Ale szkoła pod tymi rządami uważa co innego. Chcą karmić najmłodszych swoją prawdą objawioną i już to robią.

Naprawdę boję się wojny domowej, skoro teorie spiskowe promowane są już w podstawówce. Całkiem możliwe, że już w przedszkolach się o tym mówi.

film smoleńsk

fot. iStock

Ktoś powie - to nie puszczaj dziecka na ten film i milcz, bo nic złego się nie dzieje. To nie takie proste. Uczniowie są wciągani w politykę przed nieodpowiedzialnych dorosłych. A mój sprzeciw może się nie spodobać w naszej małej społeczności. Niby błaha sprawa, a czuję że sporo ryzykuję.

Dorośli niech sobie oglądają i wierzą w co chcą. Sprzeciwiam się tylko wychowywaniu dzieci przez polityków. Jeszcze rok temu czegoś takiego nie było i boję się, co jeszcze wymyślą. Może nie będzie wyjścia i trzeba będzie wyjechać z kraju? Nawet moja mama, która sporo przeżyła, czuje się zaniepokojona dzisiejszą sytuacją. Dzisiaj wysyłają nasze potomstwo na „Smoleńsk”, jutro pewnie zrobią film „Bolek”. Wiadomo o czym.

Staram się zawsze ważyć słowa, ale tym razem sprawy zaszły za daleko. Co się dzieje z tym krajem?!

Anonim

Zobacz również: Równowaga płci w polityce i biznesie

Polecane wideo

Komentarze (20)
Ocena: 4.8 / 5
gość (Ocena: 5) 16.10.2016 10:26
Brawo!!!!!
odpowiedz
Janek (Ocena: 1) 10.10.2016 22:01
Bardzo dobrze zrobiłaś. Film jest od 16 lat i jest stekiem bzdur i kłamstw .Wysyłają przymusowo szkoły, bo frekwencja jest żenująco niska.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 10.10.2016 14:49
Dobrze zrobiła, to nie jest film dla dzieci, jak ja chodziłam do szkoły to jeździliśmy do kina/ oglądaliśmy w TV w klasie albo ekranizacje lektur albo filmy historyczne (nie związane z polityką) a raz w IV kl. pojechaliśmy do kina na I cz. Harrego Pottera :P
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 09.10.2016 15:12
Jesteś pełnoletnia a ojciec ci zakazuje iść na film, serio?
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 09.10.2016 15:04
Zaczęło się narzekanie, ale wiecie co? Macie co chcieliście, to wyborcy wybrali politykę taką jaką mamy, więc podziękujcie sami sobie za to co się dzieje w kraju. Teraz wszyscy nagle narzekają, złoszczą się i denerwują. Trzeba było pomyśleć przed wyborami, a nie ludzie łykną co im się powie i jak durnie pójdą zagłosować. A po kilku miesiącach płacz, i złość.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie