WASZE LISTY: Zostałam zgwałcona, już nic nie będzie takie jak kiedyś…

Agnieszka odważyła się opowiedzieć nam swoją smutną historię...
WASZE LISTY: Zostałam zgwałcona, już nic nie będzie takie jak kiedyś…
06.09.2011

Witajcie…

Nadszedł wrzesień, a wraz z nim z podwójną siłą wraca moja zeszłoroczna trauma. Niebawem minie rok odkąd zostałam kompletnie odarta z godności. Zgwałcono mnie.

To był 22.09.2010. Przedostatni dzień mojej wakacyjnej pracy, później się wyprowadzałam, jechałam rozpoczynać wymarzone studia. Tego dnia jak zwykle wyszłam o 22:30 ze zmiany. Byłam wściekła, gdy okazało się, że ostatni autobus, którym mogłam wracać do domu, przyjechał wcześniej i ja na niego się nie załapałam. Jak na złość mój tata był akurat w pracy na nocnej zmianie i nie miał kto po mnie przyjechać. Ruszyłam więc w stronę domu, myślałam - w końcu to tylko 2 przystanki.

Gdy szłam przez tak zwany sadek położony nieopodal mojego domu, w zasadzie  3 minuty drogi od niego, ktoś zaskoczył mnie od tyłu i wciągnął w krzaki. Pamiętam tylko ból i rozpacz. Strach przed tym, że ON może mnie zamordować, nie pozwalał mi krzyczeć. Myślałam tylko o tym, żeby przestał i jak najszybciej ze mnie wyszedł.

Nie zobaczyłam jego twarzy, ale to stękanie i smród wydobywający się z jego ust zapamiętam do końca życia. Obolała, posiniaczona i zbrukana ostatkiem sił wróciłam do domu. Mama już spała, świat wyglądał tak jakby nic się nie stało. Pół nocy przesiedziałam w wannie próbując zmyć z siebie ten ohydny brud JEGO ciała.

Rano nieskończoną ilość razy próbowałam powiedzieć mamie, w końcu wydusiłam to z siebie – wydawało mi się, że to nie ja wygłaszam kwestię „Napadnięto mnie, została zgwałcona”.

Moja mama poszła do ginekologa po tabletkę 72 h po. Nakłamała, że to dla niej. Tylko raz usłyszałam od rodziców pytanie „Ale chyba nie będziesz tego zgłaszać nigdzie?”. Tłumaczyli, że chcą mi oszczędzić cierpień, ale nie wiem, czy się po prostu nie wstydzili. W takim małym mieście plotki szybko się rozchodzą, a ja byłabym naznaczona.

Po 3 miesiącach coś mnie tknęło i zrobiłam test na HIV. Jestem czysta, ON mnie nie zainfekował. Przynajmniej mojego ciała, bo moja dusza tonie w rozpaczy.

Mieszkam teraz w innym mieście, tam studiuję. Udaję, że wszystko jest ok. Wszystko toczy się starym rytmem. Ale nic nie jest takie jak kiedyś, bo na zawsze zostałam odarta z godności. Nie potrafię nikomu zaufać, obsesyjnie boję się mężczyzn, choć kiedyś zmieniałam chłopaków jak rękawiczki. To już nie jestem ta sama ja. Zupełnie inna.

Agnieszka

Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.

Zobacz także:

Wasze listy: Czuję się winna śmierci siostry, ale nikt o tym nie wie

Czy to na pewno był tylko nieszczęśliwy wypadek? Przeczytajcie bolesne i zagadkowe wyznanie Marty.

Decyzja należy do Ciebie: Czy przyjmowac drogie prezenty od starszego mężczyzny?

Gosia spotyka się z zamożnym, dużo starszym od siebie mężczyzną, który obsypuje ją podarunkami. Niektóre są naprawdę kosztowne.

Polecane wideo

Komentarze (112)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 31.08.2018 16:47
Dzisiaj mija 13 lat...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 01.08.2015 00:21
Doskonale wiem co czujesz... Gdy miałam 19 lat i wracałam sama w nocy do domu on mnie zaatakował. Zaszedł mnie od tyłu dłonią przykrył usta i do ucha powiedział mi że jak będę cicho nic złego mi się nie stanie. Zmusił mnie do sexu oralnego. Pamiętam ze zwymiotowałam mu na buty, a on po wszystkim uciekł i zostawił mnie tam samą...Wtedy nie chciałam żyć... Nienawidziłam życia... Po powrocie do domu siedziałam na łóżku i płakałam. Pomimo tego że miałam pokój z siostra a rodzice byli za ścianą nikt się nie obudził... Byłam z tym wszystkim sama.. Przez dwa lata dochodziłam do siebie. Zawaliłam szkołę a alkohol towarzyszył mi praktycznie każdego dnia... 8 marca minie 8 lat i niestety w chwilach słabości to wszystko wraca... W żadnym związku mi się nie układa i często zdaję sobie z tego sprawę że to moja wina...Z jednej strony ten człowiek zniszczył mi życie, ale z drugiej sprawił że jestem silniejsza... Teraz wiem że drugi raz nie pozwoliłabym na to by stać się ofiarom. Wolałabym bronić się i umrzeć niż z tym żyć. Wszystkie skrzywdzone kobiety powinny wiedzieć że to nie była ich wina. One w niczym nie zawiniły. Miały pecha bo na swej drodze spotkały niestety swojego oprawce. Ten człowiek pomimo że był od nich silniejszy fizycznie to tak naprawdę był słaby... Dopuszczając się tak haniebnego czynu podnosił swoja niska samoocenę... Ja wierze że wszystko to co złe czynimy innym ludziom powróci do nas z podwójną siłą. I liczę na to że to bydle kiedyś też tak będzie cierpiało...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 26.07.2012 13:27
Od zwierzęcia człowieka odróżnia właśnie panowanie nad własnymi żądzami. Jeśli mężczyzna po prostu rzuca się na kobietę i robi to, to oznacza, że jest to tylko małpa ubrana w ludzką skórę.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 30.06.2012 16:44
Współczuję
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.06.2012 23:47
za gwałt powinno się ciąć chu....
odpowiedz

Polecane dla Ciebie