Wasze Listy: „Zazdroszczę wszystkim koleżankom, bo jestem brzydka i gruba”

"Obgadywałam ludzi, solidaryzowałam z facetami, żeby krzywdzić kobiety. Tylko dlatego, że czułam się gorsza od nich."
Wasze Listy: „Zazdroszczę wszystkim koleżankom, bo jestem brzydka i gruba”
09.11.2010

"Piszę, bo wreszcie zdałam sobie sprawę, na czym polega mój odwieczny problem – nie umiem utrzymać przyjaźni z kobietami. Jestem na drugim roku studiów, poznaję masę ludzi, bo często chodzę na imprezy i mam dużo znajomych. Mimo to każda moja znajomość bliższa z koleżanką, mimo że błyskawicznie staje się intensywna (spotykamy się prawie codziennie, piszemy sms-y, dzwonimy do siebie itp.) nagle się urywa. Ten sam scenariusz powtórzył się już kilka razy, a ja dopiero niedawno zauważyłam tę prawidłowość.

Nie umiem poradzić sobie ze swoimi kompleksami. Niby niczego mi nie brakuje, a jednak inaczej wyobrażałam sobie swoje życie. Jako nastolatka byłam bardzo chuda, pracowałam trochę jako modelka. Nie miałam żadnych wielkich sukcesów, ale wierzyłam że stanę się kolejną Anją Rubik. Ale nagle zaczęłam tyć i wszystko się skończyło – już nie byłam tą samą 14-stką bez cycków i bioder.

Kiedy przyjechałam na studia do Warszawy zaczęłam prawie od razu pracę, zarabiałam pieniądze, więc kasy mi nie brakuje. Ale niestety pewnych rzeczy nie da się kupić – nigdy nie będę taka piękna, jak dziewczyny które tutaj spotykam – wysokie, szczupłe, pełne wdzięku, rozkochujące w sobie facetów w sekundę… Ja wiecznie nieszczęśliwie zakochana, niechciana. Nie byłam w stanie patrzeć na siebie w lustro.

Wreszcie znalazłam sposób na to, jak robić wrażenie. Zaczęłam opowiadać różne zmyślone historie – o podróżach (zamykałam się w domu na kilka dni w grudniu, a mówiłam że byłam na nartach), opowiadałam o swojej karierze w firmie, o randkach na które przecież wcale nie chodziłam. Ale świat jest mały – prawda zawsze wypływała na wierzch i kolejne osoby się ode mnie odwracały. Kiedy czułam, że znajomość się rozluźnia, kończyłam ją z wielkim hukiem. Nie chciałam, żeby to mnie porzucano – sama chciałam decydować.

 

prawdziwe historie

Potem, przepełniona żalem, mściłam się na tych dziewczynach, opowiadałam o nich różne złe rzeczy, żeby nikt nie chciał ich znać. Teraz nikt mi już w nic nie wierzy, a ja jestem skończona. Nikt nie ma do mnie zaufania, nikt do mnie nie dzwoni, a piątkowy wieczór spędzam sama w domu, wrzucając na Facebooka mylące opisy… Jestem taka młoda, a chyba powinnam spalić za sobą mosty, wyjechać stąd, bo w tym mieście nic mnie już dobrego nie czeka.

Tak naprawdę żadna osoba, którą skrzywdziłam niczym sobie na to nie zapracowała, niczym mi nie zawiniła. To ja obgadywałam ludzi, solidaryzowałam z facetami, żeby krzywdzić kobiety. Tylko dlatego, że czułam się gorsza od nich.

Nie proszę o radę, chciałam tylko komuś o tym powiedzieć,

Czarodziejka”

Na Wasze Listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl. Jeśli chcesz odpowiedzieć na powyższy listy, wyślij maila o tytule ODPOWIEDŹ NA LIST.

Zobacz także:

Jak narkotyki zmieniają twarz?

Ile zarabiają modelki?

 

 

Polecane wideo

Komentarze (85)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 01.12.2015 19:53
Miewałam duże huśtawki nastrojów. Czasem nawet w ciagu jednego dnia potrafiłam poczuć się świetnie, a potem tragicznie. Nie wiedziałam kompletnie czym to jest spowodowane. Szukając sposobów na rozwiązanie tego problemu trafiłam na stronę moc-energii .pl gdzie zamówiłam oczyszczanie energetyczne. Już kilka dni po rytuale zaczęło być lepiej. Teraz czuję się dobrze przez większość czasu, zauważyłam że trudniej niż kiedyś jest mnie zdenerwować. Tak więc czasem nasze problemy tkwią w psychice, negatywnej energii która płynie przez nasze ciało i nie daje nam cieszyć się życiem.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 01.09.2012 14:43
Pierwszą rzeczą, od której powinnaś zacząć jest przeproszenie wszystkich ludzi, których skrzywdziłaś
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 05.08.2011 20:47
to, co zrobisz złego komuś, wróci do ciebie prędzej czy później. lepiej się zmień, pogódź z ludźmi i przeproś. oni nie zapomną, ale może - przynajmniej niektórzy - wybaczą.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 18.07.2011 15:07
ja za to jestem bardzo atrakcyjna i mam duze powodzenie.. niestety z zyciem towazyskim jest odrotnie.. nie mam duzo znajomych nie umiem rozmawiac z ludzi czuje sie zakopleksiona ;( nie mozna miec wszystkiego
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 07.03.2011 17:47
Wiesz co? niektórzy maja duzo poważniejsze problemy,np. niepełnosprawnego członka rodziny lub śmiertelna chorobę ! Ja również nie mam nikogo komu mogę zaufać,ale obgadywaniem ludzi sobie nie zjednasz !
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie