Wasze listy: „Wstydzę się pokazać chłopakowi bez makijażu!”

Kamila nie uważa się za ładną dziewczynę i wszystkie niedoskonałości ukrywa pod grubą warstwą makijażu. Niedawno zamieszkała z narzeczonym, ale boi mu się pokazać bez kamuflażu…
Wasze listy: „Wstydzę się pokazać chłopakowi bez makijażu!”
28.07.2009

„Witajcie drogie Papilotki,

Na wstępie błagam redakcję o opublikowanie mojego listu - już tak dłużej nie mogę żyć i ukrywać się przed moim narzeczonym. Boję się, że mnie rzuci, gdy zobaczy mnie tak naprawdę, ale ja już dłużej nie mam siły przed nim udawać…

Nigdy nie byłam ładną dziewczyną. Obiektywnie patrząc, bez jakiegoś tam udawania, że jestem brzydka, a tak naprawdę ładna. Po prostu jestem taka zwykła, wiem to, mam świadomość, ale od zawsze wiedziałam, a właściwie nauczyły mnie starsze siostry tego, że wystarczy się trochę przyłożyć, zadbać o siebie, podmalować oko, zrobić włosy i można być fajną laską. Ja mam akurat fajną, wysportowaną sylwetkę – nie jestem wysoka, gdzieś 165, ale mam szczupłe nogi, talię, fajny biust. Jak się umaluję, ładnie ubiorę, to nie ma faceta, żeby się za mną nie obejrzał. Ale gwarantuję wam, że nie poznałby mnie, gdybym pokazała mu się bez makijażu

W twarzy to mam chyba wszystko co najgorsze – małe, bardzo małe oczy, prawie w ogóle nie mam rzęs, są niewidoczne, mam ogromne, pucułowate policzki i okropnie małe usta. Nos tylko mam w porządku. Ale najgorsza jest cera – pryszcz na pryszczu, bulwa na bulwie i pełno czarnych wągrów. Rano, gdy staję przed lustrem, wydaję się sobie taka strasznie brzydka i okropna… Szybko się więc maluję… Na szczęście wiem, które podkłady i pudry to ukryją i jak wychodzę z domu mam ładną, gładką skórę. To znaczy mam kilo tapety, ale ładną skórę, a to jest najważniejsze (nie piszcie, że jakbym jej nie stosowała, to bym nie miała syfów, bo tego też próbowałam i nawet pół roku przerwy od fluidu nie pomogło!). No, ale tak jak mówię, gdy wychodzę z domu, spoko wyglądam – zrobię kreskę, pomaluję mocno rzęsy, wyrównam cerę, zaznaczę policzki i jestem z siebie zadowolona, moja pewność siebie wraca. Zresztą nadrabiam też innymi sprawami, twarz nie jest taka ważna. Nigdy zresztą nie narzekałam na brak powodzenia, może dlatego, że jestem dosyć odważna towarzysko.

W końcu jednak poznałam tego jedynego i postanowiliśmy się zaręczyć. Gdy on poprosił mnie o rękę i chciał, żebyśmy razem zamieszkali przed ślubem, ja myślałam tylko o tym, jak pokażę mu się bez tapety. Odwlekałam decyzję, ale w końcu musiałam się zgodzić! Postanowiłam pójść na terapię, żeby wyleczyć skórę, ale nic to nie dało, wyrzuciłam kasę w błoto, a remont w naszym mieszkaniu się kończył i nie miałam innego wyjścia, jak się tam wprowadzić. Pierwsze dni były horrorem, ale teraz tak się wycwaniłam, że już wiem, kiedy i jak coś zrobić, żeby się ukryć i nie pokazać mu w stanie rozsypki.

Gdy idziemy spać, nakładam nową warstwę makijażu, czekam aż on zaśnie i idę go zmyć, a rano wstaję godzinę przed nim kręcę włosy na wałki, maluję się i wskakuję do łóżka go przywitać. Tak jest codziennie, ale wiadomo, że czasem on nie może zasnąć i ja wtedy też nie mogę iść zmyć tej tapety, więc często spałam w makijażu i nie muszę mówić, jak to się zakończyło. Mam na twarzy tego jeszcze więcej! Oprócz tego mam opuchnięte oczy, bo moje jasne i krótkie rzęsy zmuszają mnie do malowania ich mocno na czarno. A jak ja w tym śpię, to sobie same wyobraźcie… :(

No i teraz mam taki problem… Co mam zrobić, żeby mój facet się nie przeraził, jak mnie zobaczy? Przysięgam Wam, bez makijażu jestem zupełnie inną dziewczyną! Ja się boję, że może mnie rzucić, to znaczy, JA WIEM, ŻE MNIE KOCHA… ALE WIECIE, JAK TO JEST... Co mam robić? Nie chcę do końca życia udawać, ale jak to teraz odkręcić? Mam nadzieję, że on mnie zaakceptuje bez kamuflażu, ale czy na pewno???

Pozdrawiam!

Kama”

Na Wasze listy czekamy pod adresem: redakcja(at)papilot.pl.

Zobacz także:

Wasze listy: „Wciąż pytają, kiedy pojawi się dziecko!” 

Edyta i jej mąż od trzech lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niestety, niedelikatność członków ich rodziny zaczyna dziewczynę doprowadzać do szału.

Wasze listy: „Tabletki na odchudzanie zabiły moją dziewczynę!

Sebastian dwa miesiące temu stracił dziewczynę, która po odchudzającej terapii wpadła w sidła anoreksji i zmarła z wycieńczenia. Przedstawia wam ku przestrodze jej historię…

Polecane wideo

Komentarze (1195)
Ocena: 5 / 5
pomocna (Ocena: 5) 09.04.2014 13:47
Wiem dobrze co czujesz, ponieważ miałam podobny problem, stawiając się w Twojej sytuacji, uważam że, to co robisz, jest bardzo męczącym podejściem do sprawy a także niszczącym jeszcze bardziej Twoją cerę, na noc powinnaś nakładac krem a nie „tonę” majkijażu.Uważam, że najlepszą decyzją jaka moglabyś podjąć to jest pokazanie mu sie bez makijażu, oczywiscie wiedz, że na pewno będziesz dla niego mniej atrakcyjna, ale każda kobieta bez „kamuflażu” wyglada dużo gorzej niż z majkijażem, nie jestes wyjątkiem. Moim zdaniem najlepszym rozwiazaniem byloby stopniowe zapoznawanie go z normalonoscia czlowieka czyli Twoimi niedoskonalosciami. Niekomfortowe byloby dla Ciebie pokazanie mu sie odrazu bez niczego a także ogormnym zaskoczeniem dla Twojego partnera. Najlepsze w tej sytuacji bylo by pokolei rezygnowanie z jakiegos produktu kosmetycznego. Dzięki temu oboje bedziecie stopniowo przechodzic przez to i nie bedzie dla Was obojga to tak bardzo stresujace. I chcialbym jeszcze z perspektywny meżczyzn powiedziec Ci o tym, ze dla nich najwazniejsze jest jak wygladasz na randce, spotkaniach towarzyskich czy tez rodzinnych, aby mogl sie Tb pochwalic a w domu powinnas byc dla niego wsparciem, kobieta gotowa do pomocy, oraz wychowywania rodziny a nie wiecznie pięknie wyglądającą osobą, ktora ma zawsze „błyszczeć ” w jego towarzystwie.
odpowiedz
anonim (Ocena: 5) 23.12.2012 17:52
u góry przeczytałam twój problem ,wiem że jest ci ciężko .najlepszy sposób idź do kosmetyczki albo jakiekoś lekarza oni na pewno ci pomoga.jezeli twój narzeczony kocha cie na dobre i na złe to napewno cie nie zostawi. trzymam kciuki
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 22.09.2012 16:36
idz do kosmetyczki albo dermtologa nie chce mi sie wierzyc ze nic ci nie pomoze na ta cere. a moze zrob sobie permanentny makijaz?kreske na powiece ,doklej rzesy takie 1do 1(sa naturalne)np i bedzisz miala swiety spokoj :)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 09.07.2012 21:21
No jak jesteś tapeciarą to się nie dziwię że teraz masz problem z pokazaniem się bez makijażu... Ja tapety nie robię mam pryszcze i wągry a mimo to oglądają się za mną faceci... Problemu z tym nie mam bo akceptuję swój PRAWDZIWY wygląd.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 11.03.2012 23:53
Niestety, nie masz wyjścia, musisz cierpieć dalej. Mężczyzna gdy tylko dostrzeże twą brzydote, wnet rzuci cie dla innej, pieknej. Jeśli chcesz go zatrzymać, nigdy, przenigdy nie pokazuj mu sie nieumalowana.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie