„Droga Redakcjo,
Czytam Papilota od niedawna, bardzo mi się podoba, a szczególnie listy od czytelniczek. Widać, że pomagacie ludziom. Ja także mam problem. Związany jest z nadmiernym owłosieniem. Gdy weszłam w wiek dojrzewania, zauważyłam, że urosło mi nie tylko owłosienie łonowe, ale również włosy na brzuchu i na plecach w odcinku lędźwiowym. Na początku nie przejmowałam się tym, bo włosków było mało i były jasne. Jednak po pewnym czasie włosy zaczęły ciemnieć i w dniu dzisiejszym są widoczne [jestem brunetką, więc zapewne dlatego ściemniały].
Obecnie, od jakichś 5 miesięcy, spotykam się z chłopakiem (to mój pierwszy poważniejszy związek). Wstydzę się swojego ciała i nie pozwalam mu dotykać mojego brzucha i pleców. Czuję straszny dyskomfort, gdy tylko położy rękę na moim brzuchu. Nie noszę krótszych bluzek, a w wakacje praktycznie nie zakładam bikini. Nie stać mnie na laserowe usuwanie [już patrzyłam na ceny], wiem, że nie można tego golić, bo włosy będą rosły grubsze. Nie wiem, co jeszcze można zrobić...
Byłabym bardzo wdzięczna, gdyby mój list został opublikowany. Może ktoś ma taki problem jak ja i wie, jak sobie z nim poradzić? Z góry dziękuję za pomoc.
Magda”
Przypadłość objawiająca się owłosieniem ciała kobiecego w sposób typowy dla mężczyzn nosi nazwę hirsutyzmu. Nie jest to jednak problem wyłącznie kosmetyczny, ale może być oznaką poważniejszych chorób. Zazwyczaj winne są męskie hormony, których organizm kobiety produkuje za dużo. U całkowicie zdrowej, której gospodarka hormonalna jest niezaburzona, jajniki i nadnercza produkują mniej więcej 20, 30 razy mniej testosteronu niż jądra u mężczyzny. Gdy dochodzi do zachwiania tej proporcji, pojawiają się rozmaite zaburzenia, m.in. problemy z miesiączkowaniem, kłopoty z cerą, przybieranie na wadze oraz zbyt obfite owłosienie.
Występowanie nadmiernego owłosienia jest często dolegliwością rodzinną. Zaobserwuj, czy i Twoja mama nie ma podobnego problemu - jeśli tak, zapytaj, czy zdiagnozowała jego przyczynę. Bo u podłoża hirsutyzmu mogą leżeć, niestety (co prawda bardzo rzadko), choroby: niektóre złośliwe nowotwory (np. guz jajnika, rak tarczycy), zespół Cushinga czy zespół policystycznych jajników (więcej na ten tematpiszemy w osobnym artykule). Nasilone owłosienie może także towarzyszyć kuracjom pewnymi lekami: sterydami, środkami przeciwdragawkowymi, psychotropowymi oraz obniżającymi ciśnienie krwi.
Pierwszym krokiem w celu zniwelowania nadmiernego owłosienia powinna być wizyta u ginekologa lub endokrynologa. Na podstawie wyników badania krwi określi on poziom hormonów w twoim organizmie i zaproponuje skuteczną kurację hormonalną. W trakcie ginekologicznego badania będzie mógł także wykluczyć istnienie innych, ewentualnych przyczyn hirsutyzmu, które zostały wymienione powyżej.
Jeśli się okaże, że w Twoim organizmie doszło do rozchwiania gospodarki hormonalnej, skuteczna może być terapia środkami antykoncepcyjnymi. Inną metodą jest przepisanie pacjentce leków obniżających poziom testosteronu. Jednak w takim przypadku należy jednocześnie bardzo starannie zabezpieczać się przed ciążą, gdyż tego rodzaju preparaty mogą zaburzać rozwój płodu.
Jak sobie pomóc w domowym zaciszu?
Niestety, nawet jeśli wraz z lekarzem znajdziesz przyczynę swojego problemu, będziesz musiała pozbyć się tych włosów, które już wyrosły. Powinnaś wypróbować kremy do depilacji przeznaczone dla skóry wrażliwej. Jeśli włosy nawet odrastają, to są słabsze. Można je także rozjaśnić - nawet wodą utlenioną. Polecamy także specjalny rozjaśniacz do włosów Sally Hansen Hair Bleach, około 35 zł.
Jakie zabiegi warto wykonać w salonie?
Na pewno są skuteczniejsze niż te domowe. Laser niszczy mieszki włosów, a ultradźwięki ułatwiają wnikanie środka niszczącego. Oba rodzaje zabiegów trzeba jednak powtórzyć około 3, 4 razy, żeby uzyskać satysfakcjonujące nas rezultaty, oraz mieć świadomość ich kosztowności. W zależności od powierzchni ciała, z których chcemy usunąć włosy, ceny wahają się od 400 do 1200 zł za jeden seans.
Zobacz także:
Gdzie szukać witamin o tej porze roku?
Dlaczego tanie produkty są tanie?
Gabriela Mostowicz-Zamenhof