Wstydzę się tego, że się wstydzę, ale co ja poradzę? Nazywam się Natalia i od roku spotykam się z Mariuszem. To super facet, spełnia wszystkie moje wszystkie wymagania. Jedyny problem, który może nam stanąć na drodze to moja rodzina. Jasne, on jest ze mną, a nie z moją rodziną, ale WIEMY JAK JEST - każdy patrzy na rodzinę i się uprzedza, jeśli coś jest nie tak.
Moja rodzina to naprawdę dobrzy ludzie, ale niezbyt wyględni. Raczej też niezamożni. Mają swoje zwyczaje, których Mariusz może nie zrozumieć i nie zaakceptować, bo sam jest z zamożnego, bardzo kulturalnego domu. I do tej pory jakoś udawało mi się ukryć przed nim prawdę. Mieszkam z koleżankami w wynajętym mieszkaniu i to w nim mnie odwiedzał, jeśli już musiał, co też wprawiało mnie w zakłopotanie, bo dzielimy dwa pokoje na cztery osoby, więc bywa bardzo ciasno.
Mariusz poznał jednak kilka osób z mojej rodziny - kuzynkę i mojego brata rodzonego. Przemek bardzo go polubił i nie pojmuje, czemu jeszcze nie zaprosiłam go do domu. Nie rozumie, bo nigdy nie był u Mariusza i nie widział na własne oczy tej przepaści. Teraz jednak wszystko może się zmienić.
Już ponad rok temu moja kuzynka ogłosiła, że wychodzi za mąż. Zaprosiła mnie na swój ślub i wesele (w remizie na wsi) z osobą towarzyszącą. Moi rodzice i Przemek byli pewni, że wezmę Mariusza, ale ja postanowiłam przed nim zataić prawdę i po prostu mu o tym weselu nie mówić. Niestety dwa tygodnie temu Przemek był u mnie, natknął się na Mariusza, a na odchodne powiedział - "to widzimy się na weselu Gosi". Myślałam, że zapadnę się pod ziemię.
Przemek poszedł, a ja zostałam sama z Mariuszem. Był trochę zaskoczny, a ja udałam, że zapomniałam mu powiedzieć. Oczywiscie mi nie uwierzył w to zapominalstwo, ale... Teraz nie wiem co zrobić. Ja nie chcę jeszcze ich poznawać ze sobą. Może za kilka miesięcy, gdybym jakoś go przygotowała na to, ale nie teraz. I nie na weselu w remizie, które uwydatni wszelkie przywary! Co ja mam zrobić?
Natalia
Na Wasze Listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl
Zobacz także: