Wasze listy: „Nie chcę być matką chrzestną! Jak odmówić?”

Marlena została poproszona przez swoją kuzynkę o zostanie matką chrzestną jej córki. Chciałaby jednak grzecznie odmówić, gdyż uważa, że nie podoła temu zadaniu…
Wasze listy: „Nie chcę być matką chrzestną! Jak odmówić?”
29.10.2009

Marlena została poproszona przez swoją kuzynkę o zostanie matką chrzestną jej córki. Chciałaby jednak grzecznie odmówić, gdyż uważa, że nie podoła temu zadaniu…

„Droga Redakcjo Papilota! Piszę do Was, ponieważ ostatnio mam pewien dylemat, może nie jakiś duży problem, ale jednak nie wiem, co zrobić. Otóż moja siostra cioteczna, najbliższa, bo córka brata mojego taty, poprosiła mnie, żebym została matką chrzestną jej córeczki. Kłopot w tym, że ja nie mam na to ani ochoty, ani nie czuję się na siłach, żeby sprawować taką ważną funkcję.

Po pierwsze jestem niewierząca, a to całe przedstawienie z kościołem i chrzcinami, ślubami znoszę tylko dla rodziców, żeby nie było im przykro. Poza tym uważam, że żeby zostać rodzicem chrzestnym, należy być wierzącym, bo tu nie chodzi przecież o prezenty na chrzciny albo komunię, ale „wychowanie w duchu chrześcijańskim”, tak? No więc, ja się tego nie podejmuję. Oprócz tego, wiadomo, my z Sandrą, mamą Malwinki, mimo że jesteśmy kuzynkami, znamy się od dziecka i dzielą nas tylko dwa lata, nigdy się jakoś szaleńczo nie lubiłyśmy. Owszem, wspólne święta, wakacje, ale to raczej ze względu na ojców niż naszą sympatię… Bardzo mnie zdziwiło to, że Sandra akurat mnie poprosiła – co prawda jest jedynaczką, ale ma pełno przyjaciółek, innych kuzynek, koleżanek, ciotek… Moja mama ma oczywiście na to swoją teorię, nie wiem, nie chce mi się w to wierzyć, ale gdy jej czasami słucham, myślę, że to może być prawda. Otóż, ja dostałam duży spadek po babci od strony mamy i założyłam salon kosmetyczny. Mój narzeczony też niczego sobie zarabia, ogólnie mamy lepszą sytuację niż Sandra i obawiam się, że ona może na to patrzeć.

Wiem, że gdy odmówię, cała rodzina się  obrazi, może nawet skłóci i będzie wielka afera, ale ja naprawdę  wolałabym uniknąć tej odpowiedzialności, bo wiadomo, to zawsze jakiś  obowiązek – urodziny, chrzciny, komunie, itp.. W sumie, to na całe życie. Oczywiście, nie miałabym tych rozterek w stosunku do mojego brata, bo wiadomo brat to brat, ale gdy poprosiła mnie o to Sandra poczułam tylko złość, taki niepotrzebny balast… A ja jak coś robię, to rubię dobrze i najlepiej jak potrafię, a nie wiem czy czuję bycie mamą chrzestną.. Wiem jedno – wolałabym nią nie być wcale niż być taką jaką ja miałam. Moja mama chrzestna była tylko na moich chrzcinach, później już nigdy, nawet na komunię nie przyjechała i przez kogoś z rodziny podarowała mi walkmana. W ogóle myślę, że dzisiaj funkcja rodziców chrzestnych umiera, a ostatnio sprowadza się tylko do dawania prezentów….

Papilotki, nie wiem, czy podzielacie moje zdanie, ale czy uważacie, że mogę odmówić kuzynce? Jeśli tak, to czy da się to zrobić z choć minimalną klasą i grzecznością? Czekam na Wasze rady! Będę wdzięczna.

Pozdrawiam!” 

Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl. Gwarantujemy anonimowość.

Zobacz także:

Wasze listy: Czy powiedzieć mężowi, że to nie jego dziecko?

Aneta zdradziła męża, gdy pracował za granicą. Teraz jest w ciąży i nie wie, czy powiedzieć mu, że to nie jego dziecko. Pomóżcie jej podjąć rozsądną decyzję.

Wasze listy: Moja córka nie chce hucznego wesela! 

Córka Honoraty nie chce urządzać wystawnego przyjęcia weselnego, zamiast tego woli wybrać się w podróż do Wenecji. Nasza Czytelniczka nie może się jednak pogodzić z decyzją córki…

Polecane wideo

Komentarze (416)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 16.09.2021 11:27
Możesz się zgodzić i olać sprawę. Ja swojego ojca chrzestnego nie widziałam od lat. Moja matka chrzestna jest wręcz bezczelna. Sama ma dzieci, jestem chrzestną jednego z nich. Zgodziłam się, bo byłam w liceum i nie wiem za dużo do gadania. Dziecko widziałam kilka razy w życiu. Ostatnio pół roku temu po 2 letniej przerwie. Nawet nie wiedziałam, jak to dziecko wygląda. Moja chrzestna mnie nie zaprasza, bo nie lubi moich rodziców. Ogólnie bardziej nieprzyjemna osoba, którą z roku na rok coraz bardziej nie lubię. Nawet chyba na wesele jej nie zaproszę jak będę kiedyś organizować. Czasem przykezdza do nas jej matka, to kupuję jakiś drobiazg, daję to jej dzieciom, one się cieszą, a ja mam czyste sumienie. Ja od chrzestnej dostałam przez całe życie jeden prezent, plus na komunię uzywany przez nią telefon, więc nie mam żadnych wyrzutów. Dzisiaj rola chrzestnego to nie żadne wychowywanie w wierze. Od tego są rodzice
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 09.05.2011 14:28
Ja niestety zostanę za tydzień matką chrzestną. Od samego początku nie chcę nią być, ale cała rodzina, mój chłopak mówili, że nie wypada odmawiać. Mimo to, rodzicom dziecka nawet delikatnie powiedziałam, że jeżeli naprawdę nikogo nie mają, to ja się zgadzam, ale mieszkają daleko, ja nie mam samochodu, mało zarabiam, nie mam z nimi kontaktu, i zapewniam, że nie będę wymarzoną matką chrzestną i moim zdaniem powinni się zastanowić czy na pewno chcą takiej matki chrzestnej dla swojej dzidzi. Takie są realia i tak to powiedziałam. Niestety rodzice dziecka nie zrozumieli aluzji i dalej nalegali, abym została matką chrzestną, że to nie chodzi o drogie prezenty itp. Jestem katoliczką praktykującą, i poprosili mnie tylko dlatego, żeby w rodzinie wstydu nie było, że biorą na chrzestną "znajomych", a reszta rodzin (obu - matki i ojca dziecka) niestety nie dostała zaświadczeń ze swoich parafii. Do tego denerwuje mnie takie gadanie, że to nie chodzi o prezenty - jak to nie, już samo moje "pojawienie się" na chrzcinach wymaga wydania pieniędzy (których nie mam za dużo), do tego przecież nie mogę przyjść z samymi życzeniami za 2zł. Jestem załamana, bo wiem i czuję, że jestem do tej funkcji zmuszona :( Także moja rada dla rodziców - jeżeli kandydat na chrzestnego mówi, że "zgadza się, bo nie wolno odmawiać" - to tak naprawdę chrzestnym wcale nie chce być, najprawdopodobniej będzie złym chrzestnym (tj. nie przyjedzie na urodziny, Boże narodzenie, nie kupi rowerka na komunię, nie da tysiaka na ślubie). Rodzice przymuszając do bycia chrzestnym robią krzywdę swojemu własnemu dziecku.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 07.12.2010 15:19
Ja własnie zostałam matką chrzesną mam 16 lat w sobote jest chrzest u mojej siostry jestem dumna ze będe miała pod opieka taką ksieżniczke !!!
zobacz odpowiedzi (2)
Anonim (Ocena: 5) 06.11.2010 05:44
Ja mam ten problem że przed urodzeniem dziecka zostałam poproszona o bycie chrzęsną i dano mi czas do namysłu, minęło trochę czasu i ja się zgodziłam ale teraz umarzam ze pochopnie postąpiłam i chciała bym odmówić. dziecko już jest na świecie ale denerwuje mnie jej rodzina i szczerze mówiąc ona sama (to koleżanka dużo starsza) ja mam 20 lat ona 29. Wypada mi odmówić ?
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 07.04.2010 09:33
Również zostałam chrzestną w wielku 16 lat, i to był błąd ... duży, stało się tak tylko dlatego że nie miałam bladego pojęcia jak odmówić, z chrzesnica mam sporadyczny z resztą nienajlepszy kontakt, w mojej rodzinie dzieci są raczej mądre i rozgarnięte, wiem jak to zabrzmi, ktoś może pomyśleć że jestem bez serca, ale moja chrześnica mieszka na naprawde zapadłej wsi "zaciągo" kiedy mówi, jest bardzo słabo rozgdarnięta jak na swój wiek, ogólnie traktują ją jak 4 latka podczas gdy ta ma skończone 8, nie potrafię z nią rozmawiać mimo że jestem pedagogiem, widzę ja 2 razy w roku zawsze przywożę jakiś prezent, bo na to mnie stać, ale dziś wiem że chrzesnym można być z miłości do dziecka lub jego rodziców, dziewczynka jest córką "przyszywanego" kuzyna męża zupełnie 7 woda po kisielu, zupełnie nie czuję się jak jej rodzina, właściwie pytam o nią, o jej zdrowie bo wypada, nie dlatego że mnie to naprawdę interesuje !!!! Wiem też że nie jestem bez serca, mam również chrześnika - syna mojego brata- kocham dzieciaczka jak swojego własnego synka, w ogień bym za nim poszła, wiem że mogła bym w raziue potrzeby zaopiekować się tym malcem kochać jak własne dziecko, z tą przyszywaną dziewczynką tak nie jest. Dlatego uważam że decyzja o zostaniu rodzicem chestnym to poważna sprawa i jeśli nie czujesz się pewna naprawde się z tego dziewczyno WYMIKSUJ jak najszybciej, po co być beznadziejną chrzestną kiedy ktoś może pokocha to dziecko jak swoje ??? Tak myślę
odpowiedz

Polecane dla Ciebie