Wasze listy: „Moja córka nie chce hucznego wesela!”

Córka Honoraty nie chce urządzać wystawnego przyjęcia weselnego, zamiast tego woli wybrać się w podróż do Wenecji. Nasza Czytelniczka nie może się jednak pogodzić z decyzją córki…
Wasze listy: „Moja córka nie chce hucznego wesela!”
16.08.2009

Córka Honoraty nie chce urządzać wystawnego przyjęcia weselnego, zamiast tego woli się wybrać w podróż do Wenecji. Nasza Czytelniczka nie może się jednak pogodzić z decyzją córki…

„Witam redakcję,

często czytam dział  „Wasze listy” na Waszej stronie internetowej i często nawet udzielam rad dziewczynom proszącym o pomoc, ale dzisiaj to ja poproszę  Was o poradę!

Mam 49 lat i dorosłą,  26-letnią córkę. Za pół roku planuje ona ślub ze swoim narzeczonym, ale zapowiedziała mi z góry, że nie chce hucznego wesela, bo jej zdaniem to strata pieniędzy, a przy tym nie ma zamiaru oglądać, cytuję:  „starych ciotek, których nigdy nawet nie widziała na oczy”. Z tego względu oznajmiła mi i mężowi, że po kościelnej uroczystości organizują kameralny poczęstunek dla rodziców oraz rodzeństwa. Następnego dnia robią imprezę w klubie dla bliskich znajomych i przyjaciół, a tydzień po ślubie jadą w podróż do Wenecji.

Ja nie mam nic przeciwko tej wycieczce – to na pewno bardzo atrakcyjna propozycja spędzenia czasu świeżo upieczonego małżeństwa, ale nie rozumiem, po co wdrażać tutaj jakieś zwyczaje zapożyczone ze Stanów?! My jesteśmy rodziną z tradycjami i wesela w naszej rodzinie zawsze są huczne, a zresztą podobno przynoszą szczęście nowożeńcom. Do tego ja bym chciała, by córka spędziła tę jedyną noc w życiu wyjątkowo i żeby zapamiętała ją do końca życia. Nie mówię tu nawet o 150–osobowym weselu, ale takim chociaż na 50 osób. Przecież, kto to myślał, by własny ślub był ot takim zwyczajnym dniem, niemal jak każdy inny… A iść potańczyć z przyjaciółkami, to może równie dobrze w weekend…

Bardzo bym chciała namówić córkę, chociażby na taką bardziej kameralną uroczystość. Ja już jej mówiłam, że my z ojcem wszystko sfinansujemy, ale ona nie chciała i w końcu samodzielnie wykupili tę wycieczkę do Wenecji… Ja próbowałam jej jeszcze mówić, że chciałabym, żeby dostała od nas jakiś wyjątkowy prezent i tym prezentem byłoby właśnie przygotowanie tego wesela. Córka oznajmiła tylko, że mogę zająć się przygotowaniem poczęstunku dla rodziny i zakończyła temat.

Jak sądzicie, czy mogę wtrącać się w jej plany i jako „niespodziankę” zamiast tego „cichego” poczęstunku przygotować wesele na 50 osób? Pomóżcie mi proszę! Nie chciałabym urazić córki, ona ma własne przekonania i chciałabym je uszanować, ale mimo wszystko, jak to tak ślub bez wesela? Proszę o pomoc niezastąpione Papilotki i liczę na równie niezastąpione rady!

Honorata”

Na Wasze listy czekamy pod adresem: redakcja(at)papilot.pl. Gwarantujemy anonimowość.

Zobacz także:

Wasze listy: Jestem dziwką i jestem z tego dumna! 

Andżelika pracuje jako prostytutka i nie rozumie, dlaczego ludzie gardzą nią z tego powodu. Jak sama przyznaje, jest szczęśliwa, a każdy powinien mieć prawo do własnych wyborów…

Wasze listy: Czy powiedzieć mężowi, że to nie jego dziecko?

Aneta zdradziła męża, gdy pracował za granicą. Teraz jest w ciąży i nie wie, czy powiedzieć mu, że to nie jego dziecko. Pomóżcie jej podjąć rozsądną decyzję. 

Polecane wideo

Komentarze (619)
Ocena: 5 / 5
kolokwium (Ocena: 5) 17.05.2014 21:55
Wesele jest córki i jej narzeczonego, dlatego to ONI mają zdecydować jakie ono będzie. Jak Pani chce mieć huczną imprezę, to może Pani zorganizować poprawiny dla dowolnej ilości osób. córki i zięcia (bo już będą po ślubie) proszę w to nie mieszać i swoją imprezę zrobić po wyjeździe młodych.
odpowiedz
Wiera (Ocena: 5) 14.01.2014 12:03
O dziwo, to mnie zaskoczyło. Miałam taki sam pomysł jak pani córka, co najlepsze nawet mój ojciec był za tym. Ale mój mąż jak i teście nie chcieli o tym słyszeń, bo jak to tak i zrobiliśmy te wesele, ale swoje warunki postawiłam, na przykład ten, że o 2:00 w nocy koniec muzyki i wszyscy jadą do domu. Tak czy siak lepiej mi się podobały sesje, które robiliśmy na torach i w Ustroniu na Równicy a wesele se było. Aczkolwiek nie było to nic o czym marzyłam. Nie tak.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 19.11.2011 01:21
Ja też cały czas powtarzam mamie, że chcę mieć ciche wesele i zniknąć z niego po północy po czym wyjechać na miesiąc miodowy. Moja mama się śmieje i mówi, że to dobry pomysł i sama by tak chciała. Skromne wesela nie są złe. A po za tym nie można cały czas ingerować w czyjeś życie. To są jej marzenia, dobra matka powinna brać to pod uwagę, a nie swoje przekonania do tradycji.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.01.2011 17:39
Niech pani córce pozwoli na skromna imprezę.Ja uważam,że to jej ślub,więc ona powinna sama o tym zadecydować i na skromnej uroczystości wiele zaoszczędzi.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 17.08.2010 13:09
moja tesciowa zmusila nas do takiej imprezy. to byl koszmar. tylko dlatego,zeby mezowiklopotow nie narobic nie wyszlam z sali, a chcialam. szybko sie zmylam z wesela, nie podziekowalam jej, bo za co? ona chciala dobrze, myslala ze zmienie zdanie,ze polubie imprezy... a to byl dla mnie koszmar...
odpowiedz

Polecane dla Ciebie