Andżelika pracuje jako prostytutka i nie rozumie, dlaczego ludzie gardzą nią z tego powodu. Jak sama przyznaje, jest szczęśliwa, a każdy powinien mieć prawo do własnych wyborów…
„Droga redakcjo!
Piszę do Was, gdyż mam problem. Otóż nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, kiedy dowiadują się, że jestem prostytutką, odwracają się ode mnie. Jestem ładna, zgrabna i inteligentna. Niczego mi nie brakuje, mieszkam w dobrej dzielnicy, na Żoliborzu. Zarabiam mnóstwo pieniędzy. Ale ludzie mimo to uważają mnie za kogoś niższej kategorii tylko dlatego, że uprawiam seks za pieniądze. I co z tego? To moja sprawa, co robię, a tymczasem każdy patrzy na mnie przez pryzmat łóżka. Każdy ma prawo żyć, jak chce, każdy powtarza to piękne hasło, ale kiedy przychodzi moment wyegzekwowania tego, już jest gorzej. Ja uwielbiam uprawiać seks i dlaczego niby nie miałabym na tym zarabiać? Robię to uczciwie, nikogo nie okradam, nikomu krzywdy nie robię. Nie kocham się z kim popadnie. Sprawdzam swoich ewentualnych partnerów, mój szef też to robi. Klient musi być zadbany, wypomadowany od stóp do głów, przystojny i bez obrączki. Zabezpieczam się wszystkimi możliwymi sposobami, chodzę regularnie do ginekologa, płacę podatki, jestem przykładną matką, a mimo to ludzie nie akceptują mnie! To chore! Skoro jestem szczęśliwa, to dlaczego wszyscy wokół mnie chcą mi wmówić, że jest inaczej? Każdy ma prawo do obierania własnej drogi, każdy powinien żyć swoim życiem , a tymczasem każdy, komu otwarcie mówię, czym się zajmuję, stara się mnie umoralniać, jakby był jakimś autorytetem. Jestem normalną dziewczyną! Wyzwoloną kobietą i matką. Nigdy swojego dziecka nie zostawiłam bez opieki! Zapewniam mu dobry byt, opiekunkę, prywatne przedszkole, a z każdej pensji 10% odkładam na konto dla mojego Łukaszka. Robię wszystko z myślą o nim, ale i też o sobie. Czuję się spełniona i szczęśliwa, nie potrzebuję niczyjej pomocy. Jestem niezależna, pewna siebie i emanuję seksapilem. Chodzę z podniesioną głową po ulicy i nie uważam, żebym robiła coś złego. Nie jestem wywłoką ani zdzirą, a każdy, kto mnie tak nazywa, jest hipokrytą, bo łatwo jest kogoś obrzucić błotem, prawda?
Piszę ten list, aby udowodnić Wam wszystkim przemądrzałym smarkulom, że ta "dziwka", którą opluwacie, ma się bardzo dobrze i współczuje Wam. Jestem dziwką i jestem z tego dumna, czy się Wam to podoba, czy nie! Jestem wolna i szczęśliwa i tego samego życzę wszystkim tym, którzy akceptują siebie i znają swoją wartość. Nie pozwólcie się zniszczyć! Każdy ma prawo do życia takiego, jakie sobie wybrał!
Pozdrawiam, Andżelika”
Na Wasze listy czekamy pod adresem: redakcja(at)papilot.pl.
Zobacz także:
Wasze listy: Oszukała mnie agencja modelek!
Ania żałuje dzisiaj swojej naiwności i wiary w obietnice o wielkiej karierze na wybiegu. Straciła pieniądze, nerwy oraz dziewczęce marzenia, a oszuści nadal pozostają bezkarni!
Wasze listy: Czy zachować dziewictwo do ślubu?
Za cztery miesiące Teresa stanie przed ołtarzem ze swoim wieloletnim chłopakiem. Nigdy wcześniej nie uprawiali seksu, bo przysięgła sobie, że zachowa dziewictwo do ślubu. Teraz jednak ma wątpliwości, czy nie złamać obietnicy…