Wasze listy: "Faceci mnie kochają, kobiety nienawidzą!"

Agnieszka, odkąd po maturze przeszła znaczną metamorfozę (na korzyść), zauważyła, że tak, jak zaczęła wzbudzać pozytywne zainteresowanie mężczyzn, tak kobiety jej nie znoszą. Dlaczego tak się dzieje?
Wasze listy: "Faceci mnie kochają, kobiety nienawidzą!"
21.01.2009

Agnieszka, odkąd po maturze przeszła znaczną metamorfozę (na korzyść), zauważyła, że tak, jak zaczęła wzbudzać pozytywne zainteresowanie mężczyzn, tak kobiety jej nie znoszą. Dlaczego tak się dzieje? Przeczytajcie jej ciekawy list.

"Witam wszystkie Papilotki,

Mam problem, pewnie dla wielu z Was nietypowy, może nawet absurdalny. Może jednak pomożecie mi znaleźć wytłumaczenie dlaczego moja pewność siebie stała się problemem.

Kiedyś byłam bardzo przeciętną nastolatką, z lekka nadwagą, nieumalowana, ze zwykłym kucykiem na głowie. Byłam zamknięta w sobie, miałam mało przyjaciół, ale ludzie odnosili się do mnie życzliwie. Tak przetrwałam liceum, właściwie stojąc na uboczu.Czułam, że coś mnie omija, że nie korzystam z życia w 100%, dlatego postanowiłam się zmienić. W wakacje po maturze wzięłam się za siebie, przeszłam na dietę, zaczęłam ćwiczyć, przez co dużo schudłam. Wymodelowałam włosy, zmieniłam całkowicie styl ubierania i zaczęłam się malować. Stałam się otwarta, towarzyska i pewna siebie. I moje życie zmieniło się. Na studiach niemal od razu poznałam cudownego faceta, z którym jestem już 4 lata i z którym niedługo biorę ślub. Ale w momencie, kiedy go poznałam, znienawidziła mnie dziewczyna, która miała go na oku. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nie tylko ona mnie znienawidziła. Pomijając bardzo nieliczne grono bliskich koleżanek, dziewczyny odnoszą się do mnie z ogromnym dystansem. Nawiązuje za to świetny kontakt z facetami. Kontakt, który urywa się, kiedy facet znajdzie sobie dziewczynę, albo jego obecna już dziewczyna mnie zobaczy.

Kobiety traktują mnie jak rywalkę i nawet nie próbują wziąć pod uwagę tego, że ja mam faceta, którego kocham nad życie, a inni wcale mnie nie interesują. Kiedy spotykamy się w większym gronie, zazwyczaj ja jestem duszą towarzystwa. Zagaduje do innych, śmieje się, a inne dziewczyny siedzą naburmuszone z takim wzrokiem jakby zaraz chciały mnie udusić. Wyglądają jakby były obrażone, że muszą ze mną przebywać. Nie jestem super laską, o którą mogłyby być zazdrosne. Nie noszę miniówek, 10-centymetrowych szpilek oraz ogromnych dekoltów. Przeszkadza im to, że faceci do mnie ciągną, bo jestem uśmiechnięta, nie narzekam, nie płaczę z powodu złamanego paznokcia. Mój facet zawsze zabiera mnie na spotkania ze swoimi kolegami, bo wie, że 'nie walnę focha', często jestem jedyną dziewczyną w towarzystwie, a wtedy czuję się najlepiej. Dla facetów jestem kumplem w spódnicy, dla kobiet rywalką, którą trzeba trzymać na dystans.

Czy któraś z Was, Papilotki, ma podobny problem?

Pozdrawiam, Agnieszka"

Jeśli tak jak Agnieszka chcesz podzielić się z nami swoją historią albo poprosić inne Papilotki o poradę, napisz na adres: redakcja(at)papilot.pl.

Czekamy na wasze listy i komentarze!

Polecane wideo

Komentarze (678)
Ocena: 5 / 5
Ona (Ocena: 5) 09.10.2018 19:25
Baby są tragiczne. Jeszcze nigdy nie widzialam postu mężczyzny: inni faceci mnie nie lubią bo jestem przystojny. Kobieta to największy wróg kobiety, A kobieta ładna pewna siebie, ma u innych kobiet zwyczajnie prze**ne. Te zazdrosne pindy nie dadzą ladniejszej od siebie żyć. I wiem co mówię, bo sama nie jestem najpiękniejsza na świecie ale mam to coś co autorka, faceci do mnie lgna. Też widzę minki innych kobiet, ale na szczęście jestem już za stara na to by na nie reagować. Ciesz się narzeczonym, męska częścią znajomych, rodzina. Nigdzie nie jest napisane, ze trzeba mieć milion znajomych, tym bardziej przyjaźnic się z tą samą płcią co ty. W d, miej takie zazdrosne baby, nie szukaj przyjaźni na siłę. Olej je!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 27.09.2011 18:59
drogi papilocie, moje wspolczytelniczki i autorko!!! znam dziewczynę o imieniu Agnieszka, pseudo xxxxx, która całe swoje życie skupiła tylko na tym, aby być ładną. dogadywała się tylko z facetami, którzy ją uwielbiali, potem tylko przebywała ze swoim jedynym. byłoby ok, gdyby nie świadomość tego, że pewien Piotrek który kochał ją od prawie 10 lat nie dostawał drgawek za każdym razem na jej widok.miał już kobietę, nie tak ładną jak ona, był z nią kilka lat, ale Agnieszka tylko się pojawiała, to koniec świata.świadomie to wykorzystywała, na domiar złego była zawsze miła, piekna i była jedyna corka, jedyna siostra, jedyna ukochana. lubila dzieci, dzieci lubily ja. ideal. ja tez ją poznalam, wiedziala ze mialam fajnego faceta(bylego), nasza znajomosc rozwijala sie znakomicie, dopoki nie powiedziala moj byly ja kocha, bo miala wiecie rozumiecie piekne oczy!!!:D powiedziala mi to z premedytacja, ale slodko sie zemscilam. bylam calkowitym przeciwienstwem mojej drogiej agnieszki.ona ciepla, zlota blondynka, bez narzekania, z usmiechem, szczesliwe dziecko, imprezy,przyjaciele itd. ja zimna, wyrachowana, zielone oczy, brunetka. inny typ urody. dobrala mnie, bo bylam jej rowna, pod wzgledem urody. lubila miec przy sobie tylko ladne kolezanki.nie znosila brzydkich. taka juz byla. ale co do mojej zemsty-pewnego dnia czarnowala jednego malarzynę, ogladala jego rysunki i namawiala go, aby uczynil jej autoportret. facet dal sie zlapac na ten lep jak glupia mucha. ja juz wtedy studentka wiedzialam o co zapytac, a gdzie sie chlopak wybiera, a czy ASP w Warszawie czy w krakowie. malarzyna był tak pochłonięty tematem historii sztuki, ze przestal na nia czyli na age zwracac uwagę, ja przepytalam go z kierunkow(impresjonizmy), potem doszlam do architektury i Fidiasza.eh ten egz z historii starozytnej i Grecji. malarzyna nie zabral jej numeru, ale caly wieczor spedzil ze mna. ja mu swojego nie dalam. to byla tylko taktyka. zemsta byla slodka, a ta piekna pusta lala byla wsciekla. niedlugo potem nasze drogi sie rozeszly. jest mezatka, ma 2 dzieci, zadnych kolezanek procz trzech bratowych.eh:)
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 15.11.2010 22:02
problem nie leży w tym że ona zarywa facetów, tylko w tym że ona moze sie im podobać, taka znajomosc jest skończona, nalezy szukac nie zazdrosnych
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.11.2010 21:54
ja tez tak mam niestety, za chwile usłysze ze sie chwalę i to jest własnie babska zazdrosc, ale ja mam tak ze szwagierką, jest tak zazdrosna ze masakra, mam urode i nie ukrywam tego bo tego ukryc sie nie da, mówia ze jestem oryginalna i drugą taką bedzie trudno znalezc , szwagierka to mnie nienawidzi normalnie tragedia, ale na pocieszenie, mam kilka wspaniałych koleżanek które nie są zazdrosne choc daleko im do ideału:) lubie je bardzo i powiem tak: uciekać przed zazdrosnicami z tego nic nie bedzie a człowiek bedzie tylko sfrustrowany, nalezy szukac osób które cie lubią i nie zazdroszczą to bardzo proste:) pozdrawiam piękne i szczesliwe
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 21.06.2009 17:40
Hmm miałam ten sam problem...mam narzeczonego i kocham go nad życie, ale przez to straciłam kontakt z przyjaciółkami, koleżankami i nawet moje siostry jakoś inaczej mnie traktują odkąd z nim jestem. Dopiero jak poszłam na studia spotkałam dwie dziewczyny z tym samym problemem i od tego czasu przyjaźnimy się:). Ale to niestety tylko i aż 2 dziewczyny...reszta zachowuje się tak jakby chciała mnie udusić jak tylko się pojawiam...
odpowiedz

Polecane dla Ciebie