Wasze Listy: „Czy jestem opętana? To, co się dzieje, musi być dziełem DUCHA!”

Egzorcysta potrzebny od zaraz!
Wasze Listy: „Czy jestem opętana? To, co się dzieje, musi być dziełem DUCHA!”
20.09.2011

Moje drogie,

Chciałabym na początku podkreślić, że jestem zupełnie normalną dziewczyną i daleko mi do katomaniaczki. Do kościoła chodzę, kiedy muszę – z rodzicami w święta, na śluby, chrzciny i pierwsze komunie dzieci w rodzinie. Ostatnio jednak ktoś mi powiedział, że to co dzieje się w moim życiu nie jest normalne i być może powinnam skontaktować się z egzorcystą, bo to może być dzieło „złego ducha”. Tak, tak – ja też pomyślałam „lecz się”, ale może…

Wszystko zaczęło się jakieś dwa lata temu. Nagle całe moje życie zaczęło się sypać jak domek z kart. Niby poszczególne zdarzenia nie są ze sobą powiązane i jak się analizuje każde z osobna nie widać w tym niczego niepokojącego, ale ja patrzę ogólnie i czuję, że coś jest nie tak.

Zacznę od tego, że negatywne wydarzenia zaczęłam dostrzegać w kilka tygodni po śmierci siostry mojej babci. Ciotka nie była złym człowiekiem, ale na starość coś jej się w głowie przestawiło i zaczęła wmawiać mojej babci, że jej podbieram emeryturę, okradam dom, a nawet podtruwam jedzenie. To wszystko były straszne brednie, ale ciotka święcie w nie wierzyła. Kiedy wreszcie umarła (przyznaję – poczułam ulgę), to wszystko zaczęło się dziać, zupełnie jakby zza światów rzucała mi kłody pod nogi…

Złamanie kości barkowej podczas spaceru prostą drogą? Brzmi absurdalnie, ale tak – mi się to przytrafiło. Potknęłam się o płytkę chodnikową (dziś zaczynam myśleć, że o nogę podstawioną przez ciotkę), upadłam, trafiłam do szpitala, prześwietlenie, zabieg i gips. Spędziłam w nim 4 tygodnie, potem rehabilitacja. A wszystko w miesiąc od pogrzebu ciotki. Może tak chciała mnie ostrzec przed sobą?

Ledwie wydobrzałam, a trafiłam do szpitala z silnym zatruciem pokarmowym. Wymiotowałam tak strasznie, że byłam totalnie odwodniona. W badaniach została stwierdzona obecność pałeczek okrężnicy. Tak, każdemu może się zdarzyć zjeść coś nieświeżego i to pewnie dlatego wówczas nie połączyłam obu sytuacji.

 

 

duch

Przez cały ten czas ciągle coś mi ginie. Najgorsze wydarzenie miało miejsce rok temu latem. Miałam lecieć do Egiptu z chłopakiem, a jak widomo, na wyjazdy poza UE paszport jest niezbędny. Od zawsze trzymałam go w szufladzie z dokumentami, nigdy bez potrzeby nie wyjmowałam. Wieczorem przed wylotem chciałam przełożyć go do torby, zaglądam, a go nie ma. Po prostu rozpłynął się w powietrzu! Szukałam prawie całą noc i nic! Nie pojechaliśmy na wakacje. Znalazł się tydzień później. Zgadnijcie, gdzie. TAK! W TEJ SZUFLADZIE!

W międzyczasie ucierpiał także mój piesek. Był środek nocy, spałam. Nagle obudził mnie jego przeraźliwy skowyt. Zerwałam się z łóżka, pobiegłam do niego, a on strasznie jęczał jakby coś go bolało. Pomyślałam, że jest głodny albo spragniony, ale nie chciał tknąć ani karmy, ani wody. Nie miałam wyjścia, musiałam z nim jechać na pogotowie weterynaryjne. Nałożyłam tylko płaszcz na piżamę, zamówiłam taksówkę, wzięłam go na ręce, bo nie mógł chodzić i pojechaliśmy. Okazało się, że ma złamaną łapę. Zasnął ze zdrową nogą, w środku nocy obudził się ze złamaną! Innego wyjaśnienia nie ma – albo sam ją sobie uszkodził, albo… Wolę nawet nie myśleć.

Kolejna rzecz – niby głupota, ale zniszczyła mi prawie nowy płaszcz na wiosnę. Na moim osiedlu było malowanie ławek. Zawsze w takich sytuacjach są kartki z ostrzeżeniem przyklejone. Akurat jak ja chciałam usiąść, bo czekałam na koleżankę, kartka najwyraźniej zniknęła, jakby ktoś ją złośliwie zerwał. Mój jasnobeżowy, nowy trencz został naznaczony ciemnozieloną farbą! Nie do sprania!

Zanim mnie wyśmiejecie, weźcie pod uwagę, że opisane sytuacje to tylko KILKA przykładów. Przykrych dla mnie zdarzeń było o wiele więcej. Zwierzyłam się ze wszystkiego mojej babci. To wierząca kobieta i pamięta, co działo się przed śmiercią jej siostry. Zasugerowała, że może powinnam spotkać się z egzorcystą, który przegoni tego złego ducha. Boję się, co jeszcze może się wydarzyć. Bo to może być czysty przypadek, ale może ciotka maczała w tym palce…

Patrycja

Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl

Zobacz także:

DECYZJA NALEŻY DO CIEBIE: "Czy odejść od ojca dziecka do faceta, którego naprawdę kocham?

Oliwia nie kocha męża i chciałaby go zostawić dla swojej jedynej miłości. Czy powinna?

Wasze Listy: "Moja dziewczyna nie chce zdjąć bluzki podczas seksu. O co jej chodzi?"

Mężczyźni to rzadkość w Papilotowej społeczności, a gdy się już pojawią, szukają odpowiedzi na damsko-męskie dylematy...

 

Polecane wideo

Komentarze (138)
Ocena: 5 / 5
Monika (Ocena: 5) 03.12.2015 14:39
Moim zdaniem wzywanie księdza to nie najlepszy pomysł, bo może to tylko pogorszyć Twoją sytuację. Lepiej po pomoc pójdź do kogoś bardziej kompetentnego kto Ci nie zaszkodzi. Pozdrawiam.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 19.08.2014 14:54
Wątpię, żeby duch miał cokolwiek wspólnego z tymi zdarzeniami, poważnie.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.03.2012 15:03
wierzę w to, co napisałaś. kiedy mi, po śmierci bliskiego przyjaciela też działy się dziwne rzeczy, słyszałam niewyjaśnione odgłosy, ktoś mnie wołał po imieniu, słyszałam jak coś głośno ziewało lub kaszlało w pokoju obok mimo, że nikogo nie było w domu. albo np. słyszałam kroki na schodach a jak biegłam po ojca lub chłopaka to się uspokajały i tylko jak byłam sama się nasilały. ale przestałam się bac i to pomogło! ty też przestań, bo strach napędza złe dusze. pomódl się za świętej pamięci ciocię, przeproś za to co jej zawiniłaś, ja tak zrobiłam i od jakiegoś pół roku nic się nie dzieje :) pozdrawiam i trzymam kciuki!!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 17.01.2012 18:15
Co do księdza, to odradzam, jeśli masz ciągle z tym kłopot, zgłoś się do mnie, jestem okultystką, nie pobieram opłat za swoje usługi, ale cokolwiek by to nie było, to dam radę to zlikwidować. Moje gg: 15858267.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 23.10.2011 21:45
Co za melepeta...
odpowiedz

Polecane dla Ciebie