LIST: „Mój chłopak woli łapać Pokemony, niż spotykać się ze mną!”

Podnieca się, jak złapie stworka. Na mój widok już się tak nie cieszy - wyznaje Róża.
LIST: „Mój chłopak woli łapać Pokemony, niż spotykać się ze mną!”
© Newscom/StarStock
24.07.2016

Powiedzcie mi, czy tylko ja czegoś tu nie ogarniam? Rozumiem, że dzieciaki siedzą całymi dniami z twarzami przyklejonymi do telefonów i komputerów, ale myślałam, że starsi są trochę mądrzejsi. Pojawia się jakaś głupkowata gierka, świat nagle szaleje, a ja patrzę i nie wierzę własnym oczom. Dorośli ludzie biegają po ulicach i łapią Pokemony. Przez kilka dni miałam się z kim z tego pośmiać, ale potem dopadło też mojego chłopaka. Podobno zainstalował dla żartu, żeby sprawdzić czym się tak wszyscy podniecają. No i tak się wciągnął, że od tego czasu nic innego nie robi. To jest dla mnie nie do zniesienia.

Może wspomnę, ile mamy lat, bo pewnie nie uwierzycie. Mój ukochany wcale nie wraca po wakacjach do gimnazjum. On ma 27 lat, a ja jestem o rok młodsza. Z tym, że przynajmniej o 15 lat dojrzalsza, jak tak na niego patrzę. Facet po studiach, pracujący, wydaje się, że inteligentny i bardzo rozgarnięty, a wpadł po uszy. Nawet sobie kupił dodatkowe zasilacze, żeby mu bateria w telefonie nie padła w czasie polowania na Pikachu. Nikt mi nie powie, że to jest normalne. Nasz związek bardzo na tym cierpi!

Zobacz również: WYZNANIA: Dlaczego nasz związek nie przetrwał?

 

kryzys w związku

fot. Thinkstock

To trwa już ponad tydzień, a mnie wydaje się, że całą wieczność. Od kiedy jesteśmy razem, a zaraz miną 2 lata, to nigdy nie mieliśmy tak długiej rozłąki. Chyba, że któreś z nas gdzieś wyjeżdżało. Ale na Boga, on jest niby obok mnie, a zupełnie tego nie czuję. Cały czas oczy w telefon i strasznie się podnieca, jak jakiś stworek pojawia się na ekranie. Na mój widok już się tak nie cieszy. Gra włączona jest praktycznie cały czas. Po przebudzeniu, w drodze do pracy, w czasie przerwy obiadowej, po pracy, na zakupach, w domu, zawsze i wszędzie. Mam nadzieję, że w biurze jej nie włącza, ale nie mam pewności.

Sprawy zaszły za daleko. Niektórym się wydaje, że to taka głupotka. Coś tam sobie biega na ekranie, wystarczy klikać i nic złego się nie dzieje. Szybko można zmienić zdanie, jak bliska osoba jest zajęta tylko tym. Tak jest w jego przypadku, bo złości się, kiedy każę mu wyłączać telefon. Po prostu tego nie robi. Nawet jak jest ze mną, to i tak jest zajęty bzdurami. Od ponad tygodnia do niczego między nami nie doszło, jeśli wiecie co mam na myśli. Pokemony zastąpiły mu dziewczynę!

 

kryzys w związku

fot. Thinkstock

Czytałam, że to ogólnoświatowe szaleństwo, ale bez przesady. Ja zupełnie nie rozumiem fenomenu tej zabawy. On mi próbował coś tam pokazywać. Nawet widziałam, jak łapie stworka przed sklepem. Cieszył się jak dziecko. Kiedy jeszcze nie wiedziałam, co go tak zajmuje, to byliśmy razem na cmentarzu. Też miał telefon w ręce. Czy łapał Pokemony na grobach? Nie mogę w to uwierzyć.

Planowaliśmy, że od sierpnia z nim zamieszkam, ale nie wiem czy to jest jeszcze aktualne. Jak mu nie przejdzie, to pewnie będzie wolał mieć święty spokój. W mieszkaniu też czasem pojawiają się stworki, więc tylko bym zawadzała.

Wczoraj patrzę i jest wiadomość od niego wieczorem. Przesłał mi screen po złapaniu jakiegoś rzadkiego okazu. Chyba powinnam być dumna, co?

Zobacz również: 7 pytań, które musisz zadać narzeczonemu (a mogą doprowadzić do rozpadu związku)

 

kryzys w związku

fot. Thinkstock

Chłopak mojej koleżanki ukończył niedawno jakiś bardzo ciężki bieg, inny dostał się na specjalizację w szpitalu, a mój złapał silnego i rzadko spotykanego Pokemona. Prawie to samo, ale oczywiście prawie robi ogromną różnicę. To wszystko jest tak głupie, że nawet nie umiem się na niego porządnie zezłościć. Jak chcę poruszyć temat, to aż chce mi się śmiać przez łzy. A naprawdę przydałoby się go złapać za fraki i potrząsnąć - słuchaj, facet, masz 27 lat i zachowuj się jak mężczyzna. Zostaw Pokemony dzieciom, które nie mają innej frajdy w życiu. Ty masz dziewczynę, z którą możesz robić o wiele ciekawsze rzeczy. Na razie powtarzam to sobie tylko w myślach.

Nie wiem jak mam z nim dalej postępować. Zrobić awanturę i zażądać - aplikacja albo ja? Czy czekać, aż mu się to znudzi? On niestety jest bardzo wytrwały i jak się w coś wkręci, to nie ma mocnych. Najlepszym dowodem są niektóre amerykańskie seriale. Wystarczy jeden odcinek i on już nie może wytrzymać. Musi obejrzeć wszystkie sezony. Zdarzało się, że milczał przez cały weekend, bo siedział z głową w ekranie i odzywał się dopiero po ostatnim epizodzie. Boję się, że z tą grą jest tak samo. Z tą różnicą, że nawet jak złapie wszystkie stwory, to i tak będzie mógł dalej grać

pokemon go

© Newscom/StarStock

Ogólnie rozumiem, że jest szał na tym punkcie. Tzn. mnie nic w tej gierce nie bawi, ale wiem, że dużo osób gra. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby traktował to jako zabawę. Czasem włączył telefon gdzieś na mieście i pozbierał kilka Pokemonów. Ale nie tak! On to robi non stop i wszędzie. Ostatnio był bardzo zdenerwowany, bo zadzwoniłam akurat w momencie, jak miał jakiś okaz przed sobą i to ja zawiesiłam mu aplikację. Potworek uciekł i po zabawie. Powiedział to takim tonem, jakbym mu zabiła matkę, albo nie wiem co jeszcze. To już nie jest rozrywka, ale obsesja i uzależnienie. Oby nic mu się nie stało, bo słyszałam już o wypadkach z tej okazji.

Praktycznie ze sobą nie rozmawiamy, o sypianiu w ogóle nie ma mowy. On się nie odezwie, bo telefon służy mu do czegoś innego, ja nie dzwonię, bo nie chcę słuchać pretensji. A jak zaprasza na spacer, to wiem w jakim celu. Pewnie gdzieś na trasie wypatrzył jakieś specjalne punkty, które musi odwiedzić w grze. Ile to jeszcze potrwa? Myślałam, że zaczniemy ustalić tą moją przeprowadzkę, a tematu dalej nie ma. Pewnie wolałby zamieszkać z tym cholernym Pikachu.

kryzys w związku

fot. Thinkstock

Jestem załamana, bo myślałam, że go dobrze znam. Naiwnie wierzyłam, że to taki odpowiedzialny i rozsądny chłopak. Zmieniłam zdanie po tej akcji z Pokemonami. Nikt mi nie powie, że dorosły mężczyzna bawiący się w takie rzeczy jest do końca normalny. Świata poza tą grą nie widzi, a mnie to już na pewno. Aż by się chciało wyrwać mu telefon z ręki, usunąć aplikację i konto, żeby już mu się nie chciało zaczynać od nowa.

Nie wiem, co mam robić. Niby jestem w związku, a już w ogóle tego nie czuję. Mam go postraszyć rozstaniem, żeby zmądrzał? Prawda jest taka, że nie wiem co by w tym momencie wybrał. Ciągle powtarza, jaki wysoki level już osiągnął i jaką ma dużą kolekcję Pokemonów. Nie pamiętam, żeby kiedyś o mnie opowiadał z taką pasją.

Czy świat już do końca zwariował?

Róża

Zobacz również: Dziwne miejsca, w których… ludzie spotykają Pokemony!

Polecane wideo

Komentarze (27)
Ocena: 4.89 / 5
Arletta Bolesta (Ocena: 5) 29.12.2022 12:43
Uzależnienie to (np. od gier) można rozpatrywać też w trakcie kościelnego procesu o nieważność małżeństwa dr Arletta Bolesta adwokat kościelny mail: [email protected]
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 17.11.2022 07:06
Nie zrywaj z nim lubi jakąś grę to dobrze że w niej się chodzi po mieście ja sam lubię łapać pokemony.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 28.10.2021 19:57
Mam dosłownie to samo. Cały czas włącza pokemony. Ja również gram w tę grę, ale nie robię tego tak często jak on. Jedziemy czasem na weekend do moich rodziców, myślę o tym, że spędzić fajnie czas, zrelaksować się, a jemu niestety tylko cały czas pokemony w głowie. Oglądamy wieczorem film, zamiast się skupić na akcji to on wlepiony w telefon. Oszaleć idzie. Lubię naprawdę tę grę, ale przez niego ostatnio mam jej dosyć. Można grać z umiarem, ale bez przesady. Chyba by tego nie zniósł gdyby choć jednego dnia nie mógł włączyć tej gry. Bardzo go kocham, ale w momentach takich kiedy przesadza mam ochotę mu powiedzieć, że jest totalnym dupkiem.
odpowiedz
Mańka (Ocena: 5) 05.03.2019 17:42
Mam dokładnie ten sam problem jak zaczynam temat to słyszę słowa jak Ci się nie podoba to sobie zmień i że nie szanuje jego pasji. Tylko że ta jego pasja odebrała mu po części rozum chyba bo broni tek gry jak wilk. Masakra
odpowiedz
NiesfornyDaniel (Ocena: 5) 16.05.2017 19:38
Ludzie odwalcie sie od pokemon Go,a ty roża idz sie leczyc -;- każdy ma prawo do swojego hobby,ja gram w te gre od roku i moze nie gram codzien ale raz na 2-3 dni i mam juz wysoki poziom i zrobilem ponad 920 km pieszo!(wiekszosć ludzi nie chce ruszyc dupy na spacer nawet) ta gra słuzy zdrowiu,kilogramy leca w dół i forma wzrasta,dzisiaj to nie problem przejsc 10 km,przestancie hejtowac te gre,słuzy ludzkosci i zdrowiu Ludzi,a chłopak niech sobie gra,jestes bezwartosciowa skoro zabraniasz mu grac,to wszystko,koniec imprezy dobranoc..
odpowiedz

Polecane dla Ciebie