Ciepłe zacisze sypialni nastraja do miłosnych ekscesów. To miejsce, w którym zakochani mogą czuć się bezpiecznie i swobodnie, bo nikt nie zakłóci ich intymnej przestrzeni i nie przerwie upojnej nocy. Kochankowie sami wyznaczają czas i reguły gry.
Przewidywalność jest jednak jednym z największych zagrożeń dla związku. Kiedy miłość staje się rutyną, a każdy stosunek wygląda podobnie, zapał kochanków mija. Sfera intymna potrzebuje od czasu do czasu nowości czy pikantnego dodatku. Może nim być na przykład miejsce, w którym pary uprawiają seks. Chociaż wiąże się to z pewnego rodzaju ryzykiem, to właśnie ono jest najsilniejszym bodźcem. Świadomość, że popełnia się małe wykroczenie i w każdej chwili ktoś może wejść, jest bardzo podniecająca. To między innymi dlatego ludzie decydują się na seks w windzie czy samochodzie.
Niektóre pary mają pod tym względem szczególnie bujną wyobraźnię. Ich pomysłowość przekracza wszelkie granice. Przekonajcie się, jakie są najdziwniejsze miejsca, w których ludziom zdarzyło się uprawiać seks.
Zobacz także: Wyznania: Sypiam z moim wykładowcą
Fot. Thinkstock
Ja i mój mąż jesteśmy właścicielami domu pogrzebowego. Kiedyś podczas pracy naszła nas ochota na seks. Niewiele myśląc, zaczęliśmy się kochać w trumnie. Teraz z perspektywy czasu wygląda to trochę makabrycznie, ale wtedy się tym nie przejmowaliśmy. Mam tylko wyrzuty sumienia, że ją sprzedaliśmy i jakiś nieboszczyk został w niej pochowany.
Fot. Thinkstock
Ja i mój facet często spotykaliśmy się w bibliotece. Pewnego razu postanowiliśmy to zrobić przy regale. Niestety przygoda nie zakończyła się zbyt miło. Nakryła nas bibliotekarka i kazała się wynosić. Groziła wezwaniem policji i mandatem. Od tej pory mamy uraz do biblioteki i chyba nigdy nie zdecydujemy się na podobne szaleństwo…
Fot. Thinkstock
Ja i mój facet wybraliśmy się na basen. Chyba oboje ulegliśmy widokowi swoich roznegliżowanych ciał. Szybko przenieśliśmy się z basenu do przebieralni, w której przeżyliśmy niezapomnianą przygodę. Niestety ludzie, którzy kręcili się dookoła, wszystko słyszeli. To było widać po ich minach, gdy wyszliśmy z przebieralni. Zresztą nasz wyraz twarzy także musiał wiele mówić. Nie wróciliśmy już na basen, tylko pospiesznie wróciliśmy do domu. Od tej pory chodzimy na inny basen.
Zobacz także: Cała prawda na temat... synchronizacji okresu!
Fot. Thinkstock
Ja i Piotr mieszkamy w miejscowości, w której po II wojnie światowej pozostało kilka bunkrów. Gdy jeszcze byliśmy dzieciakami, bawiliśmy się w nich. Teraz jesteśmy małżeństwem i niedawno postanowiliśmy przypomnieć sobie stare czasy. Na miejscu Piotr wpadł na pomysł, żeby uprawiać tam seks. Od dawna brakowało mi dreszczyku emocji, więc zgodziłam się. To było bardzo dziwne, ale niezapomniane doświadczenie.
Fot. Thinkstock
Niedawno wybrałam się na zakupy, podczas których zauważyłam duże zniżki w ulubionym sklepie z bielizną. Oczywiście musiałam tam wejść. Kiedy tak mierzyłam te wszystkie piękne biustonosze, nagle do kabiny wszedł mój mężczyzna. Jego wzrok mówił sam za siebie. Wszystkie kabiny obok były zajęte i wokół kręciło się mnóstwo ludzi, ale mimo tego zrobiliśmy to. Jestem pewna, że inni wszystko słyszeli, ale nikt chyba nie miał odwagi zwrócić nam uwagi. Teraz już wiem, że te wszystkie historie o gumkach znajdywanych przez sprzedawczynie w przebieralniach są prawdziwe.
Zobacz także: Złodziejki mężów
Fot. Thinkstock
Ja i mój mężczyzna uprawialiśmy seks na dachu w biały dzień. Wokół normalnie toczyło się życie, a my pod sklepieniem nieba uprawialiśmy miłość. Nie obchodzi mnie, czy ktoś nas widział. To było najbardziej nieziemskie i magiczne przeżycie, jakiego doświadczyłam.