LIST: „Faceci mają obsesję na punkcie antykoncepcji. Moim zdaniem - jak kocha, to zaryzykuje!”

Kornelia nie ufa chłopakom, którzy ciągle mówią o pigułkach i kondomach.
LIST: „Faceci mają obsesję na punkcie antykoncepcji. Moim zdaniem - jak kocha, to zaryzykuje!”
Fot. Thinkstock
18.12.2016

Pewnie mało kto mi uwierzy, ale lubię seks i uprawiam go dość często, ale zawsze robię to z miłości. Musi być jakieś uczucie, żeby w ogóle do czegoś doszło. Jakoś nie umiem się obnażyć przed chłopakiem, który jest mi całkiem obojętny. Samo pożądanie i ochota mi nie wystarczą. Potrzebuję przekonania, że to ktoś wartościowy i mamy szansę na coś więcej. Bo ja docelowo nie szukam kolegi do łóżka, tylko kogoś na dłużej. Najlepiej na zawsze. Uczciwie przyznam, że na razie z marnym skutkiem, ale intencje mam dobre. Do tej pory same rozczarowania. Najpierw mówią, że kochają i jestem wyjątkowa, a potem szybko się wycofują.

Powoli uczę się rozróżniać, który chce tylko się ze mną przespać, a kto traktuje mnie poważniej. Widać to prawie gołym okiem po ich stosunku do antykoncepcji. Faceci myślący tylko o zaliczaniu zawsze mają przy sobie kondoma i zadają miliony pytań o to, jakie biorę pigułki. Mają obsesję na punkcie niechcianej ciąży. Jak się co weekend sypia z inną, to nawet jestem w stanie ich zrozumieć. Ale powtarzam, że ja szukam kogoś na stałe. Kogoś, kto nie będzie gadał tylko o zabezpieczeniu.

Zobacz również: Antykoncepcja? Tylko naturalna!

 

antykoncepcja w związku

fot. Thinkstock

W pewnym sensie nie ufam chłopakom, którzy boją się kochać bez przeprowadzenia wywiadu na temat antykoncepcji. Pytają, jakie pigułki biorę, od jak dawna, czy na pewno łykam je regularnie, a nawet w którym dniu cyklu jestem. Gdyby mieli taką możliwość, to założyliby na siebie po kilka prezerwatyw. Tak dla pewności. Pewnie ideałem dla nich jest wysterylizowana dziewczyna. Z taką można robić wszystko i nie ma ryzyka. Oni traktują nas jak kawałki mięsa, w które można włożyć swój interes i zaraz zniknąć. Inaczej nie reagowaliby tak nerwowo, gdy powiem, że żadnych hormonów nie przyjmuję.

Jak tylko to usłyszą, to w momencie staję się dla nich trędowata. Na pewno chcę ich złapać na dziecko, a oni są zbyt cwani, żeby dać się wrobić. Żaden z nich nie bierze pod uwagę, że po prostu nie chcę się truć, a w relacjach damsko-męskich szukam partnera. Takiego na dobre i na złe. Odpowiedzialnego za swoje czyny. Kogoś, kto potraktuje mnie jak żywego człowieka, a nie tylko manekina z otworem w wiadomym miejscu.

 

antykoncepcja w związku

fot. Thinkstock

Bardzo chciałabym się zakochać. Dla mnie to nie jest aż takie trudne, bo jestem kochliwa. Problem w tym, że szybko przychodzi rozczarowanie. Ja jestem otwarta na związek i mam poważne zamiary, a każdy kolejny koleś okazuje się szczeniakiem. Nawet jak stwierdzi, że się ze mną zgadza we wszystkim, to niewiele z tego wynika. Zaliczy i zniknie. Modlę się, żeby z kimś takim nie zajść w ciążę, bo to by była tragedia na całe życie. Ale jak inaczej mam znaleźć tego jedynego? Jeśli ja też będę naciskała na antykoncepcję, to od razu sobie pomyśli, że mnie też chodzi tylko o bliskość fizyczną.

Ja nie szanuję takich typów, a oni nie szanowaliby mnie, gdybym od razu wyskoczyła z tym tematem. Jak kobieta mówi o zabezpieczaniu się, to w ich oczach staje się łatwa. Dlatego ja robię coś zupełnie innego. Wspominam o zaufaniu, odpowiedzialności, że miłość to nie tylko seks. Prawda jest taka, że ciąża z kimś, kogo bym pokochała, a on mnie, to nie byłby straszny dramat. Ale oni w ogóle nie biorą tego pod uwagę. Dla nich przespanie się z dziewczyną to tylko chwila przyjemności. Nie biorą pod uwagę, że coś może pójść niezgodnie z ich planem.

Zobacz również: 7 powodów, dlaczego antykoncepcja jest ważna i każdy powinien mieć do niej dostęp!

antykoncepcja w związku

fot. Thinkstock

Szukam faceta, z którym mogłabym rozważyć za i przeciw. Zamiast tego spotykam ciągle takich, których ja interesuję najmniej. Przejmują się przede wszystkim tym, żeby nie było z tego dziecka. Oni są w stanie kopulować z każdą, która da im pewność, że nie zaciąży. Czy to nie jest najlepszy dowód na to, czego oczekują od życia? Tylko przyjemność i żadnych zmartwień. W ogóle się dziwię, że jeszcze uganiają się za kobietami. Lepiej rozładować napięcie na osobności, bo wtedy żadnego ryzyka nie ma. Pewnie onanizują się też z zabezpieczeniem. Tak na wszelki wypadek.

Jak mamy odsiewać chłopaków, którzy mają coś w głowie od tych, którym ufać nie warto? Naprawdę mam wrażenie, że oni wszyscy są tacy sami. A to dość przykry wniosek, dla osoby tak wrażliwej jak ja. Chcę kochać i być kochana, a w tych dzisiejszych relacjach w ogóle nie ma o tym mowy. Faceci nie myślą o tym, co będzie jutro. Interesuje ich tylko tu i teraz. Byle rozebrać laskę i zrobić swoje, a kolejna zawsze się znajdzie.

 

antykoncepcja w związku

fot. Thinkstock

Jeszcze nie spotkałam nikogo, kto podzielałby moje poglądy. To zaczyna być dla mnie frustrujące i zwyczajnie przykre. Gdzie ci mężczyźni, którzy potrafią podjąć ryzyko? Nie zrozumcie mnie źle - nie jestem amatorką seksu bez zabezpieczenia. Wiem, że to ryzykowne i z byle kim nie można tego robić. Po prostu się zastanawiam, dlaczego z facetami w ogóle nie ma na ten temat dyskusji. Nawet w długoletnich małżeństwach kondomy i pigułki są na porządku dziennym. Zrzucamy z siebie całą odpowiedzialność. Potem się dziwić, dlaczego przyrost naturalny jest tak mały, a co druga para ma problemy z bezpłodnością.

Sami zabijamy swoją płodność. I chociaż daleko mi do konserwatywnych poglądów Kościoła, to akurat w tej kwestii się zgadzam. Dzisiaj seks to tylko mechaniczny akt. W ogóle nie nastawiony na prokreację. Nawet uczuć tutaj nie ma. Skoro każdy może to robić z każdym i to praktycznie bez ryzyka… Dlatego mi się marzy facet, który by mi zaufał. A ja jemu. Na razie nic z tego nie wychodzi.

 

antykoncepcja w związku

fot. Thinkstock

Przez lata nauczyłam się jednego - jak chłopak od razu rozpoczyna rozmowę od tego, jak się mamy zabezpieczać, to po prostu nie traktuje poważnie kobiet. To dla mnie przykra wizja, że nawet w stałym związku musiałabym mieć obsesję na tym punkcie, bo facet by mnie do tego zmusił. W ogóle to najlepiej podwiążmy sobie wszyscy jajowody i nasieniowody. Będzie zabawa bez żadnego ryzyka.

Straciliśmy do siebie szacunek. A jak można zbudować bez niego trwałą relację opartą na miłości? Powoli przestaję wierzyć, że kiedyś kogoś takiego spotkam. Uwierzcie, że próbowałam już wiele razy. Ta antykoncepcyjna obsesja mnie odrzuca.

Mam złe wieści - faceci w ogóle nam nie ufają.

Kornelia

Zobacz również: 5 rzeczy, o których musisz pamiętać, zanim sięgniesz po tabletki antykoncepcyjne

Komentarze (9)
Ocena: 4.22 / 5
gość (Ocena: 2) 25.12.2016 11:13
Z trudem przeczytałam artykuł do końca.. Jedyną osobą, która w opisanej historii ma obsesję jest autorka. Z takim podejściem, szukając partnera na całe życie nie sypia się z kimś kogo ledwo się zna. Do łóżka idzie się z kimś, kogo się już zdążyło poznać. Po sposobie pisania widzę, że w życiu owej dziewczyny tak to nie wyglądało. Faceci, którzy na początku znajomości (podkreślmy to: na początku znajomości nie znamy się na tyle dobrze by uprawiać seks - to jest czysta naiwność ze strony Pani i robienie z siebie ofiary) wspominają o antykoncepcji są po prostu odpowiedzialni i jest to oznaka, że potrafią myśleć również głową. A to w dzisiejszych czasach jest niewątpliwie zaleta ;) Ktoś, kogo ten temat oburza "bo on mi nie ufa" jest po prostu jak wspomniałam wyżej - naiwny. Lepiej zajść w ciążę z kimś takim ? Brawo :) Co do małżeństw, skoro używają zabezpieczeń to znaczy że mają powód. Generalnie prezerwatywy czy pigułki są dużo tańsze niż utrzymanie dziecka i ich załatwienie zajmuje dużo mniej czasu niż wychowanie potomka. Ludzie którzy mają już dzieci i nie są przygotowani finansowo czy czasowo na kolejne (lub nawet pierwsze) są po prostu odpowiedzialni (po raz kolejny celowo zwracam uwagę na to słowo). Niektórzy z resztą nie chcą dzieci w ogóle, bo wiedzą że nie będą dobrymi rodzicami. To też ich decyzja i jest to na pewno lepsze, niż psucie "małego człowieka" od podstaw bo od samego początku było niechciane. Podsumowując, kwestia zaufania to sprawa drugorzędna. Zaufanie do partnera może być i stu procentowe. Ale reakcji organizmu nie da się przewidzieć. Gdyby dziewczyna, która napisała to wyznanie nie przysypiała na lekcji biologii lu WDŻwR to wiedziałaby, że nie tylko "kończąc w środku" można zajść w ciążę. Dlatego współczuję i przewiduję, że z tym tokiem myślenia ciężko będzie przestać robić z siebie ofiarę. Życzę przemyślenia sprawy i powodzenia w szukaniu "Księcia z bajki", oby takowy się znalazł :)
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 19.12.2016 01:13
Nie, dziewczynko, przyrost jest maly, bo ludzie podchodza odpowiedzialnie do tematu posiadania dzieci, nie mnoza sie bez glowy, nie czuja sie juz zobowiazani do posiadania dzieci, maja wiecej perspektyw niz ich przodkowie. Interesuj sie swoja macica, niektorym jest naprawde dobrze bez potomstwa.
zobacz odpowiedzi (1)
kalisteejest DUŻY (Ocena: 5) 18.12.2016 16:33
Oo czyli, że co? jak facet się zabezpiecza to nie myśli poważnie o związku? żal mi osób które tak myślą bo mogą przegapić coś pięknego... fakt jak koleś zawsze nosi gumki w portfelu to już dziwne, ale jeżeli po prostu jest odpowiedzialny, bo nie robi dzieci na lewo i prawo, to DUŻY plus :]
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 18.12.2016 09:26
to o co Ci chodzi w ogóle? niby szukasz poważnego związku na stałe itp a sypiasz z jakimiś "niepewnymi" kolesiami? no to dobrze, że mają obsesję na punkcie antykoncepcji bo miałabyś już pięcioro dzieci i dwanaście chorób wenerycznych. jak na pierwszej randce zapytasz kolesia o seks, to na pewno wyjmie prezerwatywę i bardzo dobrze, jak będziesz w stałym, długim związku to koleś nie będzie "panikował".
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 18.12.2016 09:01
Ej, a w tym całym gadaniu o bezmyślnej kopulacji i zaliczaniu panienek wpadłaś na pomysł, że każdy normalny, odpowiedzialny facet nawet by nie chciał ryzykować ciąży z kobietą której nie jest w stu procentach pewien? Albo kiedy jego sytuacja finansowa (dobra praca, mieszkanie, oszczędności) nie będzie stabilna na tyle żeby je wychować? Dziecko to nie rzecz, która w razie czego zostanie przy którymś z Was, a wyżywi się powietrzem. Wychodzisz na bardzo nieodpowiedzialną kobietę, w zasadzie jeszcze dziewczynkę.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie