REPORTAŻ: Dostałam niemoralną propozycję od nauczyciela. Teraz próbuje się na mnie zemścić...

Żaneta popadła w poważne tarapaty. Czy istnieje dobre wyjście z tej skomplikowanej sytuacji?
REPORTAŻ: Dostałam niemoralną propozycję od nauczyciela. Teraz próbuje się na mnie zemścić...
Fot. Thinkstock
28.01.2016

Mówi się, że to dziewczyny są prowokatorkami i kuszą mężczyzn. Choć jest w tym jakaś część prawdy, w wielu przypadkach kobiety padają ofiarą dwuznacznych sugestii, nie ponosząc przy tym żadnej winy. 

Niestety niektóre sytuacje wydają się być wręcz bez wyjścia. Tak właśnie jest w przypadku Żanety, która dostała niemoralną propozycję od swojego nauczyciela historii. Dziewczyna obawia się o swoją przyszłość. Przeczytajcie jej dramatyczny apel o pomoc…

Piszę do Was, ponieważ moja sytuacja naprawdę wydaje się beznadziejna. W zeszłym roku rozpoczęłam naukę w prestiżowym liceum, w klasie o profilu humanistycznym. To oznacza, że z niektórych przedmiotów mam więcej godzin. W tym także z historii…

romans z nauczycielem

Fot. Thinkstock

Na temat mojego nauczyciela historii słyszałam mnóstwo pogłosek już po kilku pierwszych dniach spędzonych w murach nowej szkoły. Ludzie, a zwłaszcza dziewczyny mówiły, że jest flirciarzem i adoruje ładne uczennice. Plotkom towarzyszył śmiech i żarty, bo według nich był nieszkodliwy. Po tym, jak go poznałam, w ogóle nie jest mi już do śmiechu, a nikt nie dostrzega powagi sytuacji. Pikanterii dodaje fakt, że A. faktycznie jest młody i przystojny. Do tego wszyscy go lubią i jest bratankiem dyrektora szkoły. Nie mogę uwierzyć w to, co mnie spotkało. Ale już przechodzę do sedna sprawy…

Na pierwszych zajęciach było bardzo miło i nic nie zwiastowało katastrofy. To prawda, że A. był bardzo elegancki, charyzmatyczny i szarmancki. Często wyróżniał dziewczyny, kiedy zadawał pytania i uśmiechał się do nich, ale nie dostrzegałam w tym przesady. To raczej one wdzięczyły się do niego. Byłam przekonana, że pogłoski były przesadą albo zemstą jakiejś odrzuconej uczennicy. Jak bardzo się myliłam…

romans z nauczycielem

Fot. Thinkstock

Nigdy nie narzekałam na powodzenie u facetów. Nieskromnie przyznam, że jestem ładna i zgrabna, ale nie należę do tego pustego grona dziewczyn, które ciągle imprezują. Zawsze przykładałam uwagę do nauki, zależało mi na tym, aby dobrze zdać maturę i dostać się na wymarzone studia, czyli na prawo. Właśnie dlatego szczególnie przykładałam się do nauki historii. Uczyłam się codziennie, zgłaszałam na zajęciach, wygłaszałam referaty. A. zauważył moje starania, tak mi się przynajmniej wydawało, cenił moją wiedzę i zapał do nauki. Nagle na zajęciach zaczął zauważać tylko mnie. Nie powiem, odczułam to i było mi miło, ale odbierałam to jako aprobatę dla moich wyjątkowych starań. Inni uczniowie plotkowali oczywiście, ale nikt nie traktował tego zainteresowania mną poważnie. Ja również nie.

Pewnego dnia A. poprosił mnie żebym została dłużej po zajęciach. Powiedział mi, że skoro myślę o nauce tak poważnie, proponuje mi korepetycje. Dzięki nim rzekomo mogłabym lepiej przygotować się do konkursu z wiedzy historycznej. Zasugerował również, że będzie dla mnie przygotowywał inne, bardziej ambitne sprawdziany. Moi rodzice wyrazili zgodę, ja także się cieszyłam. Mieliśmy spotykać się w klasopracowni po zajęciach.

romans z nauczycielem

Fot. Thinkstock

Już na pierwszym spotkaniu zaczął dziwnie się zachowywać. Widziałam, że pożera mnie wzrokiem, ale zlekceważyłam to. Poza tym przykładał się do dodatkowych zajęć, polecał dodatkową bibliografię, z której miałam przygotowywać się do sprawdzianów, itd.

Jednak po pewnym czasie, na jednym ze spotkań zaproponował coś, co wmurowało mnie w podłogę. Już po wejściu do sali, bez zbędnych słów wypalił, że bardzo mu się podobam i może dla mnie dużo zrobić, bo jego wujkiem jest dyrektor szkoły. Oczywiście, jeżeli się z nim prześpię.

Po tych słowach szybko wybiegłam z sali i już nigdy więcej nie pojawiłam się na korepetycjach. Rodzicom powiedziałam, że już ich nie potrzebuję. Z lekcji historii oczywiście nie mogłam zrezygnować. Nie mogłam też nikomu powiedzieć o tym, co się wydarzyło, bo nikt by mi nie uwierzył. A. ma bardzo dobrą opinię wśród kadry i muszę przyznać, że jest dobrym nauczycielem.

romans z nauczycielem

Fot. Thinkstock

Po tym wydarzeniu A. zaczął ostentacyjnie ignorować mnie na zajęciach. Było mi to na rękę. Nadszedł jednak czas sprawdzianu. Zgodnie z ustaleniami ja miałam pisać trudniejszą wersję z bibliografii, którą polecił mi na ten rok. Dostałam pytania z kosmosu, no może przesadziłam. W każdym razie z materiałów, z których nie byłam przygotowana, jeszcze do nich nie doszliśmy. Oczywiście dostałam najgorszą ocenę. Nie mogę jednak nikomu udowodnić, z czego polecił mi się przygotowywać, dlatego wszyscy uważają, że się nie nauczyłam. Boję się, że będzie chciał mnie oblać z zemsty na koniec roku.

To jednak nic, na zajęciach zaczął ze mnie szydzić. Co prawda nie chamsko, ale robi różne uwagi, że się nie uczę, jestem leniwa, itd. Czuję się dręczona. Inni śmieją się z tego, zwłaszcza dziewczyny cieszą się, że utarł mi nosa. Niestety składają się one na większość klasy.

Wierzy mi tylko jedna przyjaciółka. Z rodzicami nigdy nie miałam bliskiego kontaktu – nie uwierzyli mi. Byłam w tej sprawie także u dyrektora, ale wyobraźcie sobie, A. uprzedził fakty i powiedział mu, że to ja się w nim zadurzyłam. Dlatego rzekomo przerwaliśmy zajęcia… Moje tłumaczenia były na nic. Nie mam żadnych dowodów.

Najgorsze jest to, że on mści się na mnie. Ciągle muszę słuchać jego uwag, ale oczywiście robi to z umiarem, więc nie można mu zarzucić, że nęka mnie celowo. Tym bardziej, że od tej pory pisaliśmy już drugi sprawdzian, który oblałam…

romans z nauczycielem

Fot. Thinkstock

Z tego wszystkiego nie mogę już się uczyć, stałam się nerwowa. Inni nie dostrzegają problemu, ale czasami, idąc korytarzem, napotykam złośliwe uśmiechy. Mam wrażenie, że A. puścił w obieg plotkę, że to ja mu się narzucałam w jakiś sposób. Nietrudno w to uwierzyć – naprawdę jest młody i przystojny, do tego te wtyki, które ma w szkole…

Kumpela doradza mi zmianę liceum, ale po pierwsze wiąże się to z przejściem do mniej prestiżowego liceum, po drugie udowodniłabym, że w plotce było ziarno prawdy. Miejscowość, w której się uczę, nie jest duża.

Co byście zrobiły na moim miejscu?

Żaneta

Polecane wideo

Komentarze (23)
Ocena: 4.74 / 5
Anonim (Ocena: 1) 20.02.2016 20:54
Tak właśnie wyglądają te "prestiżowe" licea. Kadra w nich może robić co tylko jej się podoba, wszyscy trzymają się razem (tzn. nauczyciele, nie pozwolą nic powiedzieć na swojego kolegę), wszelkie brudy są zamiatane pod dywan, aby nie zhańbić dobrej opinii szkoły. Ważne są pozycje w rankingach, pokazówki na uroczystościach, wielkie słowa, a uczniowie są robotami wypełniającymi obowiązki, piszącymi matury na osławione 100% zdawalności, nieraz muszą brać korepetycje bo nauczycielom bardziej zależy na szpanowaniu przed innymi szkołami i gośćmi niż na faktycznej nauce. Sama jestem w trzeciej gimnazjum i jestem przerażona, wokół mnie tylko takie miejsca. Bardzo współczuję dziewczyno, zdaję sobie sprawę że kobiety mają straszne życie, dlatego od samego początku podchodzę nieufnie do mężczyzn i z czujnością.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 31.01.2016 18:55
poszukaj jakiegoś psychologa czy pedagoga, ale nie ze swojej szkoły, bo prawdopodobnie i tak ci nie uwierzy. porozmawiaj z nim, jak będziesz chciała to może ci nawet wydać zaświadczenie o twoich problemach nerwowych wynikłych z tej sytuacji. proś przyjaciółkę o wsparcie, będzie ci łatwiej czując, że masz kogoś bliskiego kto ci wierzy. jeśli jesteś cwana, to spróbuj typa jakoś wkopać - spotkaj się z nim i sprowokuj do złożenia ci propozycji i to nagraj, a potem leć z tym na policję i weź ze sobą też papier od psychologa. nie idź nawet do dyrektora z tym, bo on zrobi wszystko żeby zatuszować tą sprawę. musisz szukać pomocy na zewnątrz. jeśli jednak czujesz, że jesteś za słaba na to, to niestety, ale nie pozostaje ci nic innego jak zmienić szkołę. na szczęście są to takie czasy, że na prawo można się dostać i bez prestiżowego liceum, wystarczy że maturę dobrze zdasz. ale jak nie zadziałasz, to załamiesz się przez typa kompletnie i nie przygotujesz się tak jak powinnaś, bo całą energię stracisz na znoszenie docinków, plotek i złych ocen, które zepsują ci średnią. także musisz wybrać - albo szukasz pomocy na zewnątrz i działasz ostro z typem, albo się przenosisz do innej szkoły.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 29.01.2016 08:37
mimo mniej prestiżowego liceum zmieniłabym szkołe
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 29.01.2016 07:23
Spróbuj się zwrócić do feminoteki lub zadzownić na niebieską linię, tam na pewno coś ci doradzą. Ten mężczyzna próbuje wykorzystać swoją pozycję w zamian za usługi seksualne, to niedopuszczalne. Staraj się nagłośnić sprawę, możesz zwrócić się do gazet. Możesz go również zaszantażować że jeśli nie zacznie cię traktować w sprawiedliwy sposób to zwrócisz się do gazet i na policje. Możesz to samo powiedzieć dyrektorowi. Walcz o siebie. Niech się boi. Zawsze możesz powiedzieć że rezygnujesz z trudniejszych sprawdzianów - będziesz miała takie testy jak cała klasa i nie będzie mógł ci dawać innego materiału. Nie jesteś zmuszona iść innym tokiem nauczania. Ewentualnie tak jak mówią dziewczyny staraj się go nagrać gdy orzyznaje się że chciał cię zaciągnąć do łóżka. Wtedy będziesz miała dowody z którymi możesz zrobić co chcesz np te rzeczy które wymieniłam. Straszny człowiek, współczuje Ci...Trzymam za Ciebie kciuki, nie daj się draniowi
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 29.01.2016 00:24
Może ty....ale ta dziewczyna odmówiła więć nie narzucaj jej swoich przyzwyczajeń :)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie