Właśnie zauważyłam, że mamy nową celebrytkę. Wszyscy piszą o profesor Urszuli Dudziak, o której jeszcze wczoraj nikt nie miał pojęcia. Ta pani została ekspertką Ministerstwa Edukacji Narodowej. Zajmuje się podstawą programową wychowania do życia w rodzinie i chyba będzie miała też wpływ na nowy podręcznik. Zrobiono z niej straszne pośmiewisko, bo ma swoje zdanie i nie ukrywa swojej wiary.
Media wyciągnęły jej starsze wypowiedzi, żeby ją skompromitować. Teraz nawet moje koleżanki stały się ekspertkami i wytykają jej błędy. Każda oświecona musi skomentować jej słowa. Od razu jest mowa o ciemnogrodzie, zacofaniu, państwie wyznaniowym i wszystkim, co najgorsze. Powtarza się sytuacja z czarnym protestem. Mało kto wie, o co chodzi, a każdy ma swoje racje.
Czym ta kobieta wam zawiniła? Ja tam nie widzę, w tym co mówi, niczego szokującego.
Zobacz również: 7 powodów, dlaczego antykoncepcja jest ważna i każdy powinien mieć do niej dostęp!
fot. Thinkstock
Niektórym się wydaje, że można ją skompromitować jej własnymi wypowiedziami. Wystarczy wstawić kilka cytatów. Pół Polski się teraz śmieje, a reszta puka się w głowę. Jak można być tak nawiedzonym… A właśnie, że można. Czy wszyscy nauczyciele i eksperci muszą być liberalni? Moim zdaniem jest lepiej, jak głos mają dwie strony. Inaczej dzieci się będą uczyć, że seks to zdrowie, a pigułki mogą łykać nawet dziewczynki w podstawówce.
Mniej więcej do tego sprowadza się przecież nowoczesna edukacja seksualna. W ogóle się nie mówi o bliskości, miłości, odpowiedzialności. Tylko suche fakty - tak wyglądają narządy, jedno wkłada się do drugiego, są gumki, pigułki i trzeba zrobić wszystko, żeby nie urodzić niechcianego dziecka. Drogie dzieci, kopulujcie, ale ostrożnie.
Czy tylko ja widzę w tym coś nienormalnego? Wiedza to jedno, ale ten przedmiot ma też w nazwie „wychowanie”!
fot. Thinkstock
Wracając do pani profesor, wszyscy bez zastanowienia powtarzają jej poglądy typu: prezerwatywa powoduje raka piersi, nasienie ma dobroczynny wpływ na zdrowie kobiety, antykoncepcja to przejaw niedojrzałości i prowadzi do uzależnienia od seksu, masturbacja jest zła i tak dalej. Słyszę, że wygaduje głupoty i się nie zna. Profesor nie ma pojęcia o czym mówi? A moje koleżanki bez żadnego tytułu naukowego to niby wiedzą wszystko?
Myślę, że przypadkiem profesury nie zrobiła. Może jest zaangażowana po jednej stronie i sugeruje się wiarą, ale ja bym jej nie dyskwalifikowała. Na pewno ma jakieś dowody na te swoje tezy. Przynajmniej dowiadujemy się nowych rzeczy, bo liberalni lekarze o badaniach, które nie pasują do ich poglądów, po prostu nie mówią.
Jakby to były bzdury, to nie byłaby ekspertką i nie pracowałaby na szanowanej uczelni.
Zobacz również: Skuteczna antykoncepcja według dorosłych kobiet: folia spożywcza, gumowe rękawiczki...
fot. Thinkstock
Jak o seksie mówią jakieś bezwstydne edukatorki, które pokazują 6-latkom zakładanie prezerwatywy, to jest dobrze. Jak wypowie się osoba bardziej konserwatywna, to nagle histeria. Nie twierdzę, że w szkole powinno się nauczać tylko wersji pani Dudziak. Najlepiej jak młodzież usłyszy kilka wersji i sama zacznie wyciągać wnioski. Dlatego ja wcale nie jestem oburzona, że ministerstwo sięga po takie osoby. Wyśmiewanie tej pani, bo ma inne zdanie, to jest zwykłe chamstwo.
W komentarzach przeczytałam podłe rzeczy na jej temat. Np., że jej twarz jest najlepszym środkiem antykoncepcyjnym. Co trzeba mieć w głowie, żeby tak obrażać obcą kobietę? Odważyła się powiedzieć coś niepopularnego, to trzeba ją natychmiast zniszczyć. Mam nadzieję, że MEN się nie ugnie i pani Urszula będzie robiła swoje.
Czy ja jestem pewna, że ona ma we wszystkim rację? Nie, ale to jednak profesor. Komentatorzy często jeszcze nie skończyli gimnazjum.
fot. Thinkstock
Najwięcej do powiedzenia o seksie i antykoncepcji mają bardzo młodzi ludzie, którzy nigdy jeszcze tego nie robili. Z telewizji wiedzą, że każdy może kopulować z każdym, a ciąża to najgorsza kara. Ciągle im się wmawia, że bez hormonów i prezerwatyw nie może być bliskości. Potem są takie efekty. Ekspertka to niby ciemnogród, a oni tacy oświeceni. Moim zdaniem warto jej posłuchać, żeby się czegoś nowego dowiedzieć.
Nie jest tajemnicą, że przez ostatnie lata polską szkołą rządzili ludzie bardzo liberalni. Dotyczyło to każdego przedmiotu, ale WDŻ też. Jeśli teraz poznamy zdanie drugiej strony, to przynajmniej będzie można skonfrontować fakty. Do tej pory była propaganda. Teraz będzie wiedza, bo pokaże różne poglądy.
Raczej bym się nie obawiała, że w nowym programie pigułki i prezerwatywy to będzie samo zło.
fot. Thinkstock
Mam wrażenie, że nie nie zrobi ten rząd, to dla większości i tak będzie źle. Zawsze znajdzie się powód, żeby ich skrytykować. Teraz ofiarą staje się ta pani. A może właśnie jej warto słuchać? Lobbyści farmaceutyczni wydają miliardy, żeby nam wciskać gumki i antykoncepcję hormonalną. Krytyczne badania na ten temat w ogóle do nas nie docierają. Przyda się ktoś niezależny.
Zamiast ją obrażać i wyśmiewać, to może warto posłuchać, co mówi. Sprawdzić dowody, które podaje. Wiedza nikomu jeszcze nie zaszkodziła. Zamiast tego zrobiło się szambo i ja nie mam zamiaru się w nim taplać.
Pani Urszulo, ja jestem z Panią.
Kinga
Zobacz również: 5 rzeczy, o których musisz pamiętać, zanim sięgniesz po tabletki antykoncepcyjne