ODPOWIEDŹ NA LIST DARII: Ja też zostałam adoptowana. Dokumenty znalazłam w domu, w szufladzie rodziców...

Tosia jest zdania, że matką jest ta, co wychowała, a nie ta, co urodziła.
ODPOWIEDŹ NA LIST DARII: Ja też zostałam adoptowana. Dokumenty znalazłam w domu, w szufladzie rodziców...
15.06.2012

Postanowiłam napisać i opowiedzieć moją historię w odpowiedzi na list Darii, która dowiedziała się że nie jest dzieckiem swojej matki.

Mam na imię Tosia i mam 20 lat. O tym że nie jestem dzieckiem swoich rodziców, dowiedziałam się rok temu przy okazji przeszukiwania szuflady z papierami moich rodziców w poszukiwaniu czegoś, co w tamtym czasie było mi bardzo potrzebne (nie mam pojęcia co to było). Zawsze to mama wyszukiwała mi takie rzeczy, ale że akurat nie było jej w domu postanowiłam sama się za to zabrać. I właśnie przy okazji tych poszukiwań natknęłam się na papiery adopcyjne.

Nie muszę chyba opisywać w jakim szoku byłam, kiedy dowiedziałam się, że ludzie których uważałam za rodziców w rzeczywistości nimi nie są. Tak więc siedziałam w pokoju na podłodze i zalewałam się łzami do momentu aż znalazła mnie mama i opowiedziała cała historię.

Adopcja

Nie mogę zrozumieć jak mogłaś napisać \"Mama, choć dziś czuję blokadę tak ją nazywając\"! Według mnie tu nie chodzi o to kto cię urodził, a wychował. Twoja mama była tak silna, aby przygarnąć do serca dziecko, które zrodziło się ze zdrady jej męża.

Kocha Cię jak własną córkę i w moim odczuciu zawsze byłaś jej, nie innej kobiety. Porozmawiaj z rodzicami, prędzej czy później zauważą, że coś w waszych relacjach się zmieniło, a odszukanie kobiety która cie oddała, w moim odczuciu, nie jest warte popsucia 24 lat pełnych miłości...

Tosia

Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl.

Adopcja

Dowiedziałam się, że rodzice zawsze chcieli mieć co najmniej dwoje dzieci, ale w czasie porodu mojej starszej siostry Agaty pojawiły się komplikacje i lekarze stwierdzili, że mama nie będzie mogła mieć więcej dzieci.

Kiedy Agata skończyła roczek rodzice stwierdzili, że nie chcą aby była jedynaczką i zdecydowali się na adopcję i tak w dużym skrócie w ich życiu pojawiłam się ja.

Nigdy nikt z rodziny mamy czy taty nie dał mi odczuć, że byłam gorsza. Nigdy nie czułam jakieś niechęci. Wszyscy traktowali mnie normalnie, bo nie liczyły się więzy krwi, nadal się nie liczą.

Nigdy też nie przyszło mi przez myśl, że mogłabym nie nazywać ich rodzicami, to oni zawsze przy mnie byli i zawsze wspierali w czasie trudnych chwil.

Na razie nie myślę o odnalezieniu biologicznej matki, może się boję? Może jeszcze do tego nie dojrzałam? Nie wiem. Wiem jednak, że cokolwiek się stanie rodzice będą mnie wspierać.

Polecane wideo

Komentarze (21)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 15.07.2012 12:42
lepej jest być adoptowanym niż siedzieć w domu dzecka i mieć nadzieje.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 20.06.2012 17:41
Ciesz się, że jesteś adoptowana! Bo nie miałabyś szczęśliwego dzieciństwa w Domu Dziecka! Ja też jestem adoptowana. :-/
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.06.2012 14:38
Jakim cudem list opublikowany jednego dnia ma odpowiedź jeszcze tego samego i tez opublikowaną?!
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 15.06.2012 13:48
Zadzam się, bo gdyby nie Ci ludzie, kto wie, może do 18 roku życia obie tułałybyście się po Domach Dziecka.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.06.2012 07:18
to Tosia czy Daria?
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie