Odpowiedź na wtorkowy list Agnieszki, która prowadzi bujne życie erotyczne i zmienia partner jak rękawiczki.
Odwiedzenie Papilota było dla mnie pierwszym „zetknięciem się” z wirtualnym światem kobiet. Interesujące stały się dla mnie listy opisujące drobne i poważne kobiece przemyślenia, zachowania, problemy. Myślę, że to zafascynowanie pojawiło się głównie dlatego, że w realnym świecie nie lubiłam nadmiernie uczestniczyć w życiu moich znajomych. Nigdy nie wykazywałam się aktywnością na forach internetowych, nie komentowałam wypowiedzi innych. Chciałabym jednak wyrazić opinię na temat listu Agnieszki.
Na początku chciałabym się odnieść do komentarzy, które pojawiły się na temat listu. Rozumiem wszystkie. Ile kobiet na świecie, tyle będzie opinii na temat przygodnego seksu. Nie zgadzam się z wypowiedziami wulgarnymi. Wszystkie tworzymy ten portal, przyczyńmy się do tego, żeby był portalem kobiet na poziomie. Niepochlebne opinie MOŻEMY wyrazić różnymi słowami, niekonieczne obraźliwymi. Agnieszka pisząc ten list, chciała poznać zdanie internautów, poszukać wsparcia, ale myślę, że zdawała sobie sprawę, że list ten może zostać odebrany negatywnie.
Jestem w szczęśliwym związku od kilku lat, nie czuję się niespełniona seksualnie. Jestem otwarta na fantazje mojego partnera, on nadal potrafi mnie zaskoczyć. Według mnie doświadczenie seksualne nie przejawia się ilością partnerów. Jestem w stałym związku, jesteśmy dla siebie pierwszymi i jedynymi partnerami seksualnymi i również uważam, że czerpię z życia całymi garściami. To jest mój sposób na maksymalne szczęście w każdej sferze mojego życia.
Agnieszka ma prawo do swojego sposobu na osiągniecie życiowej satysfakcji. Myślę, że wyluzowane poglądy są domeną współczesnego otoczenia. W dobie seriali „seks w wielkim mieście” czy „Californication” kobiece poglądy znacznie ewoluowały i zdecydowanie różnią się od poglądów naszych mam i babć. Wychowanie ma kluczowy wpływ na dorosłe życie.
Chcę zaznaczyć, że nie sugeruję braku dobrego wychowania w przypadku Agnieszki. Uważam, że „seks traktowany jak weekendowa rozrywka” będzie miał duży wpływ na przyszły, poważny związek. Autorka listu wspomina o tym, że czas na wierność nadejdzie, więc bierze pod uwagę ustatkowanie swojego życia seksualnego. Czy przeminie upodobanie do przygodnego seksu? Myślę, że odpowiedź z racji wieku będzie twierdząca, jednak to czas pokaże czy możliwe będzie osiągnięcie pełni szczęścia ze stałym partnerem, ciągnąc za sobą tak spory worek doświadczeń…
Pozdrawiam,
Monogamistka Justyna
Na Wasze listy czekamy pod adresem redakcja(at)papilot.pl
Zobacz także: