Moja najdziwniejsza randka...

Te dziewczyny mają na swoim randkowym koncie niezłe historie do opowiadania – jedne śmieszne, a inne wręcz tragiczne. Aż ciężko uwierzyć, że te randki wydarzyły się naprawdę!
Moja najdziwniejsza randka...
20.09.2013

Czasem przed pierwszą randką obiecujemy sobie bardzo wiele. Nawet zbyt wiele. Bo niestety, los w takich sytuacjach zwykle płata nam figle i nie pozwala na to, by wszystko poszło po naszej myśli. Z pewnością i ty masz za sobą nieudane spotkanie z facetem, który okazał się zupełnie inny niż się początkowo wydawał. Nie jesteś wyjątkiem.

O swoich najdziwniejszych randkach zdecydowało się opowiedzieć kilka doświadczonych w tym temacie kobiet.

kobieta

Słona cena randki

Pierwsza swoją historię opowiada 25-letnia Karolina, którą randka z pewnym facetem bardzo dużo kosztowała. I nie mamy wcale na myśli tylko wysiłku i nerwów związanych z samym spotkaniem.

`Kiedy S. umówił się ze mną na randkę, byłam wniebowzięta` - opowiada - `Podobał mi się już od dawna i wiedziałam, że i ja nie jestem mu obojętna. Fascynował mnie. Był niewiele starszy ode mnie, a miał już porządną pracę, był inteligentny i oczytany… no ideał! Byłam niesamowicie podniecona, gdy zaproponował wypad do drogiej restauracji. Normalnie nie stać mnie na taką ekstrawagancję, więc tym bardziej cieszyłam się na ten wieczór. Umówiliśmy się już na miejscu, a ja trochę się spóźniłam. S. w tym czasie nie próżnował i zdążył zamówić sobie talerz przystawek. Pomyślałam, że to trochę dziwne, że nie poczekał aż przyjdę, ale machnęłam na to ręką. Sama zamówiłam jakąś lekką sałatkę i oddałam się rozmowie, a on… co chwilę coś jadł. Momentami miałam wrażenie, że jestem dla niego jakimś marnym dodatkiem do talerza krewetek. Mimo wszystko, dość miło spędziliśmy razem czas i być może umówiłabym się z nim ponownie, gdyby nie tragiczny finał całej historii. Kiedy kelner przyniósł rachunek okazało się, że S. ZAPOMNIAŁ portfela i muszę w całości pokryć podaną kwotę. Na jej widok omal się nie popłakałam. Wydałam na ten wieczór 1/3 mojego miesięcznego budżetu. S. obiecywał, że do mnie zadzwoni i że na kolejnym spotkaniu odda mi całą kwotę, ale już się oczywiście nie odezwał. Do dziś na wspomnienie tamtej randki czuję ucisk w żołądku.`

Przyjaciel wszystkich

Nie wszyscy mężczyźni łatwo nawiązują kontakty z innymi osobami i trzymają się sprawdzonych przyjaciół od wielu lat. Ma to swoje dobre i złe strony. Zła jest taka, że – jeśli stworzycie związek – on będzie unikał poznania twoich znajomych jak ognia. Jednak otwartość, kiedy jest przesadna, też może być niebezpieczna. Przekonała się o tym 23-letnia Olga, która tak wspomina swoją najdziwniejszą w życiu randkę:

`Daniel spodobał mi się od samego początku, kiedy podszedł do mnie w kawiarni i zapytał, czy może się dosiąść. Trochę się zdziwiłam, raczej takie rzeczy mi się nie zdarzają. Pozytywnie zaskoczona zaprosiłam go do stolika i tak przegadaliśmy jakieś 2 godziny, po których on zaprosił mnie na randkę w piątek wieczorem. Nie mogłam się doczekać tego spotkania, bo facet zauroczył mnie swoją osobą. Rzadko spotykam tak otwartych mężczyzn, mój poprzedni facet w życiu nie podszedłby do obcej dziewczyny siedzącej z książką w kawiarni. Poprosiłam go, by przyszedł po mnie do mieszkania, które wynajmuję razem z bratem. Gdy nadszedł ten wyczekiwany wieczór, a Daniel zadzwonił do drzwi, poprosiłam Michała (mojego brata), by chwilę zajął się moim gościem, abym mogła dokończyć przygotowania do wyjścia. Kiedy byłam już na to gotowa okazało się, że Daniel i Michał pogrążeni są w rozmowie na temat, jak się okazało, ich wspólnej pasji – gier na konsoli. Usiadłam razem z nimi i co chwilę rzucałam Danielowi aluzje na temat wyjścia, jednak on mnie kompletnie nie zauważał. Wieczór skończył się tak, że ja zamknęłam się w pokoju, a chłopaki grali w gry do rana. Teraz są dobrymi kumplami, a ja tego człowieka nie mogę znieść.`

Mroczny romantyzm

Miejsce randki jest ważnym punktem podczas jej planowania. Od tego, co zaproponujemy, zależy w pewnym sensie to, jak postrzegać nas będzie druga osoba. Niektórzy jednak starają się aż za bardzo i dają się ponieść fantazji, której efekty nie zawsze są zadowalające.

O swoich doświadczeniach w tej kwestii opowiada nam 20-letnia Małgosia: `Spotykałam się kiedyś ze zwariowanym facetem. Był nieobliczalny – gdy się z nim umawiałam, musiałam być gotowa po prostu na wszystko. Jego kreatywność dość długo do mnie trafiała, a on przez to fascynował mnie coraz bardziej. Niestety, do czasu. Chyba jego genialne i szalone pomysły zaczęły mu się wyczerpywać, gdyż pewnego wieczoru przekreślił całą naszą znajomość. Oznajmił mi, że zabierze mnie na spacer w bardzo klimatyczne miejsce. Jakież było moje zdziwienie, gdy zaprowadził mnie na… stary cmentarz. Ponieważ wierzę w duchy i bardzo boję się takich mrocznych klimatów, dostałam ataku paniki. Wydawało mi się, że zaraz z grobu usłyszę jakieś jęki, jak w kiepskim horrorze. Wiem, to głupota, ale własnych lęków nie jestem w stanie pokonać. Po tym wieczorze nie chciałam go już widzieć. Ta randka przekroczyła granice mojej wytrzymałości.`

Dziwne nie zawsze oznacza najgorsze

Choć zwykle dziwaczne randki są zarazem tymi ostatnimi, zdarzają się też te z happy endem. Tak stało się w przypadku 24-letniej Izy.

`Z moim obecnym facetem jestem już 3 lata, choć nikt normalny nie dałby nam nawet roku. Nie po takiej pierwszej randce, jak nasza` – śmieje się Iza. -`Od początku wszystko szło nie tak: spóźnił się na miejsce spotkania, w krzywo zapiętej koszuli i rozczochranych włosach, zabrał mnie do jakiegoś zadymionego pubu, w którym ledwo widzieliśmy siebie nawzajem (o słyszeniu się już nie wspominając), wychodząc do toalety trącił łokciem mój kieliszek z winem i wylał jego zawartość na mnie… no po prostu Armagedon! Byłam zła i zszokowana, że można w ogóle mieć taką randkę, jak nasza. Stwierdziłam, że po czymś takim nie spotkam się z nim już więcej i poprosiłam, by odprowadził mnie na autobus. I wtedy wszystko zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki: w drodze zaczął mnie przepraszać i wyznał, że wszystkie te wpadki są powodem jego stresu, bo strasznie mu się podobam. Powiedział mi też, że wcześniej nie był w żadnym poważnym związku i nie chodził na randki, stąd też nie do końca umiał się zachować. Poprosił mnie o kolejną szansę, a ja tak się rozczuliłam, że zdecydowałam się mu ją dać. I nie żałuję, bo dzięki temu mam teraz cudownego faceta, z którym świetnie się rozumiem, i którego bardzo kocham.`

Jak widzicie, nie każda randka jest idealna. Czasem zdarzają się tak dziwne, że uciekamy po nich z krzykiem, jednak w większości przypadków warto dać ich pomysłodawcy drugą szansę. W końcu każdy ma prawo do błędu. Kto wie, może akurat ta znajomość (pomimo fatalnego początku) rozwinie się pozytywnie, jak w przypadku Izy? Nie przekonacie się o tym, jeśli nie spróbujecie.

Polecane wideo

Komentarze (65)
Ocena: 4.97 / 5
Anonim (Ocena: 3) 18.08.2014 23:30
Na cmentarz, byle nie w nocy, bo łatwo się potknąć, mogłabym iść ;)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 24.09.2013 19:34
a ja na żadnej nigdy w życiu nie byłam
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 21.09.2013 23:02
Jestem mężatką od 5 lat i na randki chodzę z mężem raz w tygodniu...Wniosek-każdy związek jest inny!
odpowiedz
Ja :) (Ocena: 5) 21.09.2013 17:52
Jestem mężatką od ośmiu lat i ja się pytam co to jest randka? :D Miało się swego czasu nawet i co tydzień z innym, ale obecnie to słowo nie mieści się w moim słowniku - wniosek nie hajtajcie się :/ :P
zobacz odpowiedzi (1)
Kinieczka82 (Ocena: 5) 21.09.2013 15:11
Ja jestem żywym przykładem na to, że nic nie dzieję się bez przyczyny!! Pewien chłopak zaprosił mnie na randkę, był przemiły, błyskotliwy jakich mało, zapłacił za drogą kolację, wybraliśmy się na spacer do lasu....i tam chciał mnie zgwałcić! Szarpałam się, ale on był silny..... Nigdy nie zapomnę tego dnia, tak się bałam, ponadto wyciągnął nóż i groził mi nic, żebym się zamknęła bo przerobi moją buźkę:(:( samo wspomnienie bardzo boli. Ale nagle znikąd pojawił się facet... i spłoszył tego fallusa! A dziś jesteśmy szczęśliwym małżeństwem. Mój mąż uratował mi życie, chociaż do dzisiaj mam uraz....
zobacz odpowiedzi (3)

Polecane dla Ciebie